Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-06-08, 19:52
Samotna93, głównie obsługą wtryskarki. Chociaż wczoraj zostałam posadzona na stanowisku przygotowania elementów modułów. Więc generalnie produkcją kabli ABS do samochodów.
<<< Dodano: 2016-06-09, 01:41 >>>
I stało się, największy podrywacz zmiany C uderzył do mnie. Podchodzi niby to przypadkiem i tekst: "podobaa ci się na tej maszynie?".
Kolejny tekst na podryw: "pewnie nie wiraz, co tam podpisywałem. "
Panowie, uczcie się od niego!
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Wiek: 27 Dołączyła: 13 Paź 2015 Posty: 356 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-06-14, 04:20
Moja praca wakacyjna wygląda tak, że wkręciłam się do miejsca, gdzie mija przyjaciółka jest zatrudniona, a ja sama jestem typowym skoczkiem, czyli wskakuję w grafik, gdy ktoś chciałby mieć wolne. Zmiany po 12 godzin, kilka w miesiącu, wolałabym więcej, ale z drugiej strony nie chcę szukać żadnej pracy na stałe. Kokosów na tych marnych dniówkach nie zarabiam, ale mam czas dla znajomych i pieniądze na bieżące wydatki. Praca polega głównie na siedzeniu na tyłku, więc nie narzekam.
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-06-14, 06:07
Wczoraj postawili mi na maszynie do pomocy panią Monikę z maszyny obok. Bo dziewczyna, która przyszła razem ze mną nie mogła się nauczyć wkładać do formy, bo ta jej nie dawała. Mniejsza o to. Pani postanowiła wprowadzić swoje porządki na maszynie i była jak moja matka trochę. Potem zaczęłyśmy gadać, ale przez jej niedbalstwo (nie wiem jak to jest, że na swojej maszynie ma normę i zero bubli) miałam rekordową ilość bubli od początku mojej pracy. Nie cierpię pracować z kimś na tak małej powierzchni. Jak są błędy, to wolę, żeby były z mojej winy. Dlatego po przejściu na inny kabel może i zrobiłam tylko niecałe 200, ale za to dziewczyna z kontroli jakości już niczego nie znalazła.
Swoją drogą zjawisko... Przed 20, poniedziałek, na hali cała zmiana ma dość, bo... 6h na maszynach, gorąco i... Poniedziałek, a garniakom zachciało się nas "podziwiać". Skośnooki czysty Niemiec ładuje mi się na podest, twierdzi, że wkładanie do formy jest "dosyć proste", po czym gdy nie wyszło mi za trzema razami zamknięcie zamka, gdy stał za mną, rzucił do swojej... Uczennicy bodaj po niemiecku, że jeszcze muszę się nauczyć. Nosz jak ja miałam ochotę mu ten kabel wręczyć. -,- Łazili tak chyba z dwie godziny.
<<< Dodano: 2016-06-14, 23:09 >>>
Iha! Dzisiaj pracowałam od początku do końca sama na maszynie. Trochę wolniej, ale dokładnie. Często mi sprawdzali, czy nie ma bubli, ale... Babka, która wykańcza te kable moje, stwierdziła, że bardzo podobają jej się moje kable, że dokładnie je robię i przycinam odpowiednio. Miło mi sie zrobiło.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Zauważyłam, że jestem obserwowana podczas wykonywania manewrów cofania i zawracania przez jednego z moich pasażerów. Zawsze zatrzymuje się, by popatrzeć jak to robię. Nie wiem jeszcze, czy to niewiara w moje możliwości, ciekawość czy troska, ale mam nadzieję, że jednak nie liczy sekretnie, że wpakuję tył auta w traktor.
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-06-22, 21:12
Dzisiaj padło z ust firmowego "podrywacza" jego typowe pytanie. Tym razem skierowane do mnie. Mam pytanie, masz chłopaka, abo nie? Uprzednio wystosował mi komplement szalenie wysokich lotów. Rozbawił mnie szczerze.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.
Lipiec w robolni zapowiada się bardzo ciężki. Na pięć osób pracujących "na moim odcinku" trzy będą nieobecne przez jakiś czas. Koleżanka, z którą zostaję sama ma jeszcze za dużo wątpliwości ze swoimi sprawami, żeby pomóc mi ogarnąć trzy dodatkowe działki.
Trzy najbliższe miesiące, licząc z lipcem, zapowiadają się pracowicie. teraz nie będę pracowała tylko w weekendy, jak podczas roku akademickiego. Z jednej strony, to więcej pieniędzy, z drugiej strony mało czasu na ogarnięcie swojego życia. Z trzeciej strony, lubię tę pracę, więc nie mam problemu z tym żeby wstać rano i tam pójść. Jakoś to będzie, liczę na to że odłożę trochę pieniędzy na jakiś krótki wyjazd i na tzw. czarną godzinę. Boję się tylko o swoje nogi, bo po weekendzie w pracy nie wytrzymuję bólu, a teraz dojdą do tego kolejne dni. Może z czasem się przyzwyczaję do towarzyszącego bólu na tyle, że nie będę go odczuwała.
Dzisiejsza historia z pracy. Facet wycofuje się, tłumacząc, że przyjdzie tu jutro. W tym momencie wpada na starą, przesadnie otyłą i faktycznie brzydką kobietę, która stoi za nim. Mówi "Cholera, wpadłem na babę.", na to kobieta patrzy na niego i niemalże krzyczy "Na babę?!", co sprawia, że wszyscy widzimy, że ma tylko trzy górne zęby. Postanawiam milczeć. Facet na to: "Chyba nie powie pani, że jest elegancką kobietą, pełną wdzięku i urody?". Nie chciałabym usłyszeć takiego tekstu, z drugiej strony ta sytuacja lekko mnie i pozostałych klientów rozbawiła.