Nie mam siły na nic. Nawet, żeby wstać z łóżka i się ubrać. Nic mnie nie cieszy. Chciałam jechać do stajni, do miejsca gdzie czuję się szczęśliwa, ale nie dałam rady, bo musiałabym wsiąść w autobus, gdzie jest tyle ludzi. Myślę o każdej kolejnej czynności, którą musiałabym zrobić, żeby się tam znaleźć i coraz bardziej jestem przekonana, że nie mam siły i muszę zostać w łóżku. Od tego zaczyna boleć mnie głowa i brzuch, więc są i kolejne powody, żeby nie wychodzić. Tak samo czułam się na początku mojej "przygody z depresją", gdy jeszcze się nie leczyłam. Teraz jest inaczej, więc czemu to wraca? Powoli tracę jakąkolwiek nadzieję. Wszyscy mówią mi wprost, że nie potrafią mi pomóc. Jeśli tak dalej pójdzie to będę musiała się zdecydować na wiadomo co.
Wiek: 23 Dołączył: 27 Lis 2017 Posty: 18 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-12-02, 16:00
Za godzinę urodziny mojej kuzynki, a ja jestem w totalnej rozsypce. Znowu będę musiał założyć maskę i udawać, że świetnie się bawię, że wszystko u mnie okej, że wcale nie myślałem rano o samobójstwie. Nie chcę tam jechać, ale jestem trochę chory, więc może uda mi się wrócić wcześniej. Boże, jestem okropnym bratem ciotecznym.
Czuję się beznadziejnie, jest mi cholernie smutko, że znowu nie podołałam. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem do niczego, że już nigdy nie będzie lepiej i że niedługo stoczę się na samo dno, z którego nie będzie powrotu. Nie mam już siły, głupie wyjście do szkoły sprawia mi trudność, mimo, że na wszystkie lekcję byłam przygotowana. Teraz przeleżę pół dnia w łóżku z tym okropnym uczuciem beznadziejności i bezsilności, a gdy mama wróci, będę udawać, że wszystko jest w porządku. Męczy mnie to oszukiwanie innych. Chciałabym w końcu zacząć żyć jak kiedyś.
Wiek: 23 Dołączył: 27 Lis 2017 Posty: 18 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-12-04, 09:53
shyrens napisał/a:
Teraz przeleżę pół dnia w łóżku z tym okropnym uczuciem beznadziejności i bezsilności
Feel you. Też dziś nie poszedłem, tylko że moja matka codziennie wchodzi na librusa i prędzej czy później i tak się dowie. Chyba ma już dość moich odpałów. Ale co ja mam poradzić na to, że czasami po prostu nie da się wstać z łóżka bez myśli samobójczych nasuwających się co sekundę. Jak czytam posty innych, którzy to rozumieją, to jakoś mi lżej.
Pierrot, łączę się z Tobą w bólu i pamiętaj, nigdy nie jesteś sam (ale banały, nie wiem co mnie tak napadło..), ale mimo wszystko gdy będziesz miał ochotę, zawsze możesz napisać, to razem ponarzekamy na życie~
Jest źle. Od początku grudnia mdli mnie jak patrzę na jedzenie. Dzisiaj wszystko mnie boli i zastanawiam się, czy wbiłam nowy level w byciu emo czy po prostu się przeziębiłam. No i powróciło kłucie w klatce piersiowej. Chyba już długo nie pociągnę.
Ja też miewam stany depresyjne. Aktualnie w nim jestem. Zaczęło się to gdy skończyłem szkołę. Momentami były tak silne że musiałem pójść do kościoła i czasem to mi choć trochę pomagało.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-12-24, 00:58
Czuję się tak beznadziejnie że aż mi jest obojetne wszystko.
Jeszcze mam "cudowny" okres, przez co zanim dzisiaj wyszłam z domu, zdążyłam trzy razy się przebrać bo coś non stop mnie drażniło, poryczeć się, wkurwic się tak, że krzyczałam nie wydając z siebie dźwięku, rzucać przedmiotami i mieć napad objadania się.
Jeszcze tak strasznie boli mnie brzuch, nigdy tak nie boli.
Czuje się źle ale nie aż tak koszmarnie. Po prostu trochę się zdołowałam. Najgorsze to to że mam jakieś zaburzenia z hormonami i zamiast okresu dostać to mam krew w nosie a najlepsze jest to że mam krew w ustach bo nos zatkany przez zatoki i jak już mi krew leci z nosa to mam ją w ustach.
Jednobarwna, ten okres to tragedia. Ja chyba łapie doła przed...
Czekałam na ten dzień tak długo, chciałam się bawić ze znajomymi, a co mam od losu? Jeden wielki powrót wszystkiego co złe. Wiem, że jest źle. Przeanalizowałam wszystkie wyjścia i na żadnym nie wychodzę dobrze. Nie mam z kim gadać, źle mi, przykro mi.
Dzisiaj jest dzień, w którym czuje się źle. Może to przez to, że kazali mi zrobić coś czego się boję. Chyba stchorze i ich okłamie... Najwyżej będę miała na sumieniu chorą, niepełnosprawną osobę, której nie pomogłam.
<<< Dodano: 2018-01-29, 07:41 >>>
Dobra wszystko się wyjaśniło. Oke... Robię co innego, myślę co innego, mówię co innego. Pogrzało mnie.
<<< Dodano: 2018-02-16, 23:17 >>>
Ludzie piszą co będą robić. Co muszą robić. Praca, szkoła. To wszystko takie bezsensu i męczące. Patrzę w telefon i mnie już oczy bolą. Puszczę pawia. Jutro sobota. Będzie gorzej bo zawsze tak jest.
Hej nie wiem od dłuższego czasu jakoś nie umiem sobie poradzić ze swoimi demonami.
Czuje się jak by dzień się powtarzał z dnia na dzień tylko pogoda godzina i data w kalendarzu się zmiena.
Wpadłem w krąg monotonności , który nie pozwala mi normalnie funkcjonować,
Plus dopada mnie samotność, która coraz bardziej mnie dręczy, jak ktoś do mnie piszę prywatnie nie mam ochoty mu odpisywać czuje takie obrzydzenie odpisać coś tej osobie połączone z znudzeniem prowadzenia tej konwersacji, bo zawszę jest prowadzona w taki sam sposób, wiec od jakiegoś czasu staram się tylko czytać i nie odpisywać, i nie odbierać telefonów.
Cokolwiek próbuje oglądnąć jakiś film itp itd czuje znudzenie tak samo jak bym to widział już a wiem że to pierwszy raz widzę, i wyłączam to po minucie. Jedynie mogę słuchać jednej piosenki w kółko i oglądać w kółko ten sam teledysk do tej piosenki Marshmello x Lil Peep - Spotlight .
Z domu całkowicie mi się nie chce wychodzić
Macie jakieś porady?
Przed przecinkiem oraz kropką nie stawiamy spacji. | Sourlie
Budzisz się o piątej, cały mokry jakbyś biegał
Dzwonisz do dilera, ale nie odbiera tela
Może on dla ciebie w tym momencie już nic nie ma
A to, że masz problem, tutaj nie ma już znaczenia
Ostatnio zmieniony przez Sourlie 2018-02-17, 17:30, w całości zmieniany 1 raz
Zielonypowiew, niestety nie mam żadnych porad, bo sam wiem co przeżywasz i czujesz, dobrze to opisałeś i sam mogę powiedzieć, że doświadczam tego samego. Tej monotonności, znudzenia, uczucia obojętności. Czasem czuję, że potrzebuję pomocy, jednak myślę, że to zbędne bo i tak zepsułem już wszystko. Jakbyś miał ochotę popisać do śmiało, chociaż wiem, że pisanie z drugą osobą też sprawia wielką trudność, ale zawsze warto spróbować
Baby I will love you so hard like a seventies porno