Ostatnio trochę szefowałam, bo szef zachorował, a jutro jestem na ajencji. Też duża odpowiedzialność, ale jakoś wolę tam być. Mniejsza kasa obraca się w rękach. Tylko gorzej, że na sklepie będzie ta stara babka i będzie mi dupę zawracać. Aż się boję jutra.
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lut 2014 Posty: 263 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-11-23, 20:19
Nie mam czym pracować. Brak najbardziej elementarnego sprzętu. Muszę wszystko kupić za swoje. A ubraniami roboczymi podzielili się ze mną współpracownicy...
In the back of my mind, you died
In the back of my mind, I killed you
And I didn't even regret it
Wiek: 25 Dołączył: 03 Maj 2017 Posty: 44 Skąd: warmińsko-mazurskie
Wysłany: 2017-11-24, 13:24
To i ja się podzielę najnowszymi kwiatkami z roboty.
- Dzień dobry, dzwonię z firmy X, przeprowadzamy ankietę z osobami w wieku od 18 do 64 lat palącymi co najmniej 3 papierosy dziennie. Czy zastałem taką osobę?
W tle słychać wkurzonego faceta, pani już prawie się zgadza na udział w ankiecie, ale koleś przechwytuje telefon.
- Ciągle pan wydzwania, czy pan nie ma wstydu? Nie ma pan żony? No co za skurwiel. Odpierdol się.
Ta sama ankieta, odbiera jakaś starsza kobieta. Dochodzimy do pytania ile papierosów dziennie pali.
- Ale ja nie palę.
Badanie polityczne, przy którym zawsze jest wesoło.
- Czy zgadza się pani z opinią Donalda Tuska...
- On rudy jest, a rude to wredne. Rudy szwab, niech go wyślą na księżyc najlepiej!
- ... na temat rządów prowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość?
- Gdyby to było średniowiecze, to by go na stosie spalili, proszę pana. Zdrajca! On powinien gnić w więzieniu za to wszystko.
Kilka pytań później.
- Dobra, do widzenia, bo już mi pan ciśnienie podniósł.
- ... czy chciałaby pani wziąć udział w ankiecie?
- Tak.
- Ile ma pani lat?
- Oj, już ponad 80.
- Niestety przeprowadzamy ankiety tylko z osobami do 64 roku życia, ale dziękuję za chęć udziału.
- To jest dyskryminacja! Bo co, jak stare to już mają siedzieć cicho? Pan mnie w tym momencie bardzo obraził.
- Przepraszam, ale nie mam wpływu na wybór respondentów.
- To się nie dzwoni, jak się nie wie! Do widzenia!
I moje ulubione.
- Czy mogłaby pani podać swoją datę urodzenia?
- I co, może jeszcze rozmiar buta i stanika?
- Ale podała pani już wiek.
- Ja się nie zgadzam na taką inwigilację. Do widzenia.
(Tak, wiem że można sobie obliczyć, ale bywa, że naprawdę trzeba robić wszystko szybko i zwyczajnie nie ma czasu.)
Nie udało mi się wykpić z durnego wyjazdu do Ustronia i będę musiał prezentować jakieś g***o, wszyscy będą się masturbować nad naszą firmą i pięknymi słupkami... Trzeba będzie to wytrzymać przez dwa dni. Nosz... Do tego ten projekt to taka fikcja... ech... chociaż i tak mój kolega ma gorzej.
Nihilista, ooo... rozmowy przez telefon! To, co lubię najbardziej...! . Choć nie pracuję w Call center, to każdego dnia przeprowadzam kilkadziesiąt rozmów przez słuchawkę (mogę więc chyba powiedzieć: współodczuwam!). Nawet nie chce mi się przytaczać swoich najświeższych "przeżyć", ale każdy nowy dzień = przynajmniej jeden dialog, po którym dostaję drgawek (jest to dość kłopotliwe, gdyż nie mogę nad tym zapanować... i często tak sobie siedzę... i drżę) . LUDZIE! .
W każdym razie, czego uczę się w pracy?
1. Jak dobrze kłamać (Panie, to nie tak, że opchnęliśmy Pana opłacony towar komuś innemu, tylko... uległ poważnemu uszkodzeniu... tak, uszkodzeniu. No i to był ostatni egzemplarz. Ten ostatni - przeznaczony dla Pana! Panieee, pan poczeka, nie? Dostawa w przyszłym tygodniu. Albo za dwa. Albo trzy... Serdecznie przepraszamy!).
2. Dystansu: do siebie, innych, świata.
3. Rozmawiać!
4. Że nie każdy jest zły i przyjazna atmosfera w pracy... jest dobra.
5. Że można nie dostać pieniędzy za soboty i nadgodziny...
6. Że... "Znalazłem ostatnie komponenty i Ci to zapakowałem" (a nie musiał!) <--- ludzie bywają wspaniali!
7. Że można być roztargnionym i robić błędy, ale "Nie myli się ten, kto nic nie robi".(DOPÓKIWALCZYSZJESTEŚZWYCIĘZCĄ!nohejkaskądtozwątpienietożerazciniewyszło...).
Nie jest źle (nie uwzględniając kwestii finansowych, niekulturalnych ludzi i roszczeń szefostwa... hyhy).
To znaczy... może być teraz ciężko, bo wysyłka wielu zamówień uległa opóźnieniu, ale... może dam radę. Tylko nerwy nie te na taką robotę .
[Uaaa, ależ ten czas przecieka mi przez palce (muszę sobie dorzucić kolejne zajęcia). Ale przynajmniej takim tęczowym strumieniem...]
Wiek: 25 Dołączył: 03 Maj 2017 Posty: 44 Skąd: warmińsko-mazurskie
Wysłany: 2017-12-01, 12:13
chmurakurzu napisał/a:
2. Dystansu: do siebie, innych, świata.
3. Rozmawiać!
Tak, coś w tym jest. Odkąd tu pracuję (czyli jakieś pół roku) stałem się bardziej otwarty i wygadany. Może było łatwiej znieść tę barierę, bo nie musiałem rozmawiać z ludźmi na żywo. W każdym razie fajnie, że mam z tego jakiś zysk oprócz kasy
Słabo mi było. Modliło i głowa bolała. Wzięłam proszka na ból głowy. Tak mi przeszło. To chyba na tle nerwowym? Ale przecież nie mam żadnego stresu... Chyba?
<<< Dodano: 2017-12-21, 23:16 >>>
Prasowanie. Jutro... Matko mam nadzieje, że nie będę musiała iść do tego drugiego budynku.
Może zgarnij do pracy jakąś kolorowankę antystresową z paroma kredkami - zajęcie na nudę + skupienie się na kolorowaniu oszczędzi Ci serce i nie będziesz myślała o strachu?
A na poważnie, to... poradzisz sobie! Trzymam kciuki, by było dobrze.