Przeszukałem trochę forum i nie znalazłem nic o biseksualiźmie, wiec fajnie by było gdyby temat się przyjął i kilka osób udzieliło by głosu w tych kwestiach takich jak rozterki między jednym, a drugim Sam mam wiele pytań (nie tylko ja) do ludzi o tej samej orientacji seksualnej, którzy przede wszystkim zdołali zwalczyć swoje wewnętrzne demony.
Edytowałam opis tematu. | Sally
Jesteś uwięzioną duszą w głębokim zaprzeczeniu dotyczącym Twojej przeszłości. Chcesz się poprawić i naprawdę próbujesz, ale po prostu coś Cię powstrzymuje. Dopóki nie weźmiesz odpowiedzialności za Twoje czyny, będziesz zgubiony.
Ostatnio zmieniony przez EverPaiin 2017-02-03, 00:16, w całości zmieniany 1 raz
Kiedy chodziłem do gimnazjum miałem przejawy biseksualizmu, ale nie zwracałem na to zbytniej uwagi. Teraz w 2 klasie technikum kiedy mój bliski przyjaciel, a zarazem współlokator znalazł dziewczynę i był z nią krótki okres czasu w "związku" zdałem sobie sprawę, że się w nim zakochałem. Oni zerwali, a od niedawna okazało się, że przyjaciel też jest biseksualistą, który nie rozumie swojego obecnego stanu i zaczyna bać się sam siebie bo "nie wiem kim lub czym jestem". Nie mam pojęcia co mam zrobić ze swoim uczuciem do niego (o którym wie i je toleruje), zarazem nie wiem jak mam mu pomóc.
Jesteś uwięzioną duszą w głębokim zaprzeczeniu dotyczącym Twojej przeszłości. Chcesz się poprawić i naprawdę próbujesz, ale po prostu coś Cię powstrzymuje. Dopóki nie weźmiesz odpowiedzialności za Twoje czyny, będziesz zgubiony.
Wiek: 24 Dołączyła: 29 Mar 2015 Posty: 566 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2017-02-23, 00:13
A ja rozumiem o jakich demonach może być mowa. Sama czuję się zagubiona, bo nie wiem czasem czy wolę facetów, czy kobiety. To niezdecydowanie frustruje. Biseksualistom chyba najciężej jest się określić, bo wahają się gdzieś po środku linii między homoseksualizmem, a heteroseksualizmem. Tak jak to odczuwam.
"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
Jesteś uwięzioną duszą w głębokim zaprzeczeniu dotyczącym Twojej przeszłości. Chcesz się poprawić i naprawdę próbujesz, ale po prostu coś Cię powstrzymuje. Dopóki nie weźmiesz odpowiedzialności za Twoje czyny, będziesz zgubiony.
Na start zaznaczę jestem hetero (nie chcę się z tym obnosić, po prostu nie chce żeby ktoś źle zinterpretował moje wypowiedzi jako własne doświadczenia, a później zarzucał mi kłamstwo), moja wiedza, jest naukowa, lub pochodzi z obserwacji bliskich mi osób.
łoś napisał/a:
okazało się, że przyjaciel też jest biseksualistą, który nie rozumie swojego obecnego stanu i zaczyna bać się sam siebie bo "nie wiem kim lub czym jestem"
Albo nie jest, a jedynie z powodu niepowodzenia, ma tymczasowe przeniesienie zainteresowania na druga płeć. Jeśli jest to jego problem do rozwiązania. Zawsze może być tym szczęśliwcem, który odkryje że jest innej orientacji niż zakładał, zanim dorobi się żony i dzieci.
łoś napisał/a:
Nie mam pojęcia co mam zrobić ze swoim uczuciem do niego (o którym wie i je toleruje), zarazem nie wiem jak mam mu pomóc.
Dopóki on sam nie wie co chce z tym zrobić nie wtrącaj się. Niestety jesteś w stanie który jest kompletnie nieobiektywny i z całkiem dobrymi chęciami możesz teraz zrobić krzywdę jemu, albo waszej znajomości. Jeśli coś miało by między wami być oddaj mu inicjatywę.
shady napisał/a:
Sama czuję się zagubiona, bo nie wiem czasem czy wolę facetów, czy kobiety. To niezdecydowanie frustruje. Biseksualistom chyba najciężej jest się określić, bo wahają się gdzieś po środku linii między homoseksualizmem, a heteroseksualizmem. Tak jak to odczuwam.
Może jedno i drugie? Po prostu z wyborem jak u osób hetero, czasem człowiek chciałby takiej osoby czasami innej, a do tego dochodzi wygląd i tu też można przebierać. Z tym, że u was dochodzi jeszcze wybór co z której płci wybrać. Z wybraniem kobiety (piszę z własnej perspektywy) tez można mieć ogromny kłopot. Po prostu ludzie są na tyle różni, że nawet nie dzieląc ich ze względu na płeć można się pogubić w tym co człowiekowi odpowiada.
shady,, łoś,, ja już raczej nie miewam tego problemów, ale kiedyś się pojawiały, może wam za kilka lat też przejdzie.
Druga w znaczeniu inna niż ta która interesował się wcześniej.
Zwróć uwagę, że końcówka mojej wypowiedzi dotyczy kobiet (jako wybieranych obiektów lokowania uczuć, w moim przypadku). Bo staram się przyrównać to niezdecydowanie do ogólnego niezdecydowania w wyborze partnera.
No chyba, że znowu coś poknociłem w składni zdania i jest kompletnie niezrozumiałe.
"Z wybraniem kobiety (piszę z własnej perspektywy) tez można mieć ogromny kłopot. Po prostu ludzie są na tyle różni, że nawet nie dzieląc ich ze względu na płeć można się pogubić w tym co człowiekowi odpowiada.
shady, łoś, ja już raczej nie miewam tego problemów, ale kiedyś się pojawiały, może wam za kilka lat też przejdzie."
Jak jakiś mod może niech wywali mój i R. de Valentin, wpis do tematu Biseksualizm.