Melanocetus johnsonii jakoś chyba by tak do mnie pasowała, odzwierciedla chyba dobrze moje wnętrze bo na pierwszy rzut oka widać tylko ładny wabik, ale jak by się dobrze przyjrzeć to paskudna ryba nawet straszna. Jeżeli ktoś zanadto zbliży się do wabika zostanie zjedzony.
Rozmawiałam kiedyś z kumplem na temat reinkarnacji i on mi powiedział, że chciałby być kotem. Spytałam się dlaczego, czy chciałby chodzić własnymi drogami? A on mi na to " nie, wreszcie mógłbym legalnie tylko spać"
A ja chciałabym być kozicą, i hasać sobie całe życie po górach. Hopa!
Wiek: 31 Dołączył: 02 Cze 2013 Posty: 295 Skąd: Południe
Wysłany: 2013-06-22, 06:04
Gdybym miał możliwość narodzenia się na nowo, chciałbym dostać poprostu druga szansę jako człowiek, a w jakim kraju to nie ma większego znaczenia, fajnie byłoby jednak w Hiszpanii bądź w Stanach.
Żadna rzecz zewnętrzna nie może uszczęśliwić
człowieka, który wewnątrz siebie
nie posiada szczęścia.
Oprócz tego, że nie wierzę w reinkarnację, to gdyby jednak była chciałabym być wiewiórką. Zawsze mi się podobały. No i je się orzeszki. Inny problem, że wiewiórki są często wściekłe, ale ja rzadko się wściekam, więc odreagowałabym poprzednie życie.
A ja chciałbym być złośliwym, zakaźnym wirusem. Tylko się jeszcze nie zdecydowałem jakim, ale z całą pewnością moją grupą podwyższonego ryzyka byliby aktywni zawodowo politycy.
We are not your kind of people
...
We are extraordinary people
Wiek: 26 Dołączył: 17 Sie 2013 Posty: 62 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-08-22, 13:16
Ja wierzę w reinkarnację, ale uznaję, że poruszamy się w obrębie tylko jednego gatunku. Dlatego mam nadzieję, że w przyszłym wcieleniu będę Rosjaninem, żyjącym w Jekaterynburgu.
A jeśli koniecznie miałbym wybrać jakieś zwierzę, to niech to będzie ryś, albo lis.
"Ile jeszcze we mnie wiary, Ile jeszcze we mnie samym sił..."
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2013-08-22, 14:13
Zacznę od małego offtopu- historii z życia:
Za czasów licealnych, gdy jeszcze miało się religię pojawił się temat tego, jak wyobrażamy sobie życie po życiu. W ramach przypływu dobrego humoru oraz 'olej po całej linii', które swoja drogą nie zrażało naszej katechetki na swojej kartce papieru napisałam
"Idzie rodzina pomidorów torami kolejowymi. Nagle słychać łoskot nadjeżdżającej lokomotywy. Pomidory zaczynają uciekać, gdy zdają sobie sprawę, że ten sposób się nie uda w ostatniej chwili zeskakują przed najeżdżającym pociągiem. Lokomotywa przejechała, okazało się, że synek-pomidor nie zdążył uskoczyć. tata pomidor na ten widok
- Ketchup! Pośpiesz się!"
Co ciekawe zostało to zinterpretowane jako właśnie czysta reinkarnacja.
Sama nie wierzę w reinkarnację, jedyne co przejęłam z kultur wschodu to przekonanie o istnieniu Karmy. Nie mniej jednak chciałabym być rudym lisem, bo mam słabość do tych zwierząt.
Wiek: 24 Dołączyła: 15 Lip 2016 Posty: 16 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-07-17, 13:22 Reinkarnacja, życie po życiu
Czy wierzycie w reinkarnacje, życie po życiu?
Owszem, jestem chrześcijanką, ale w reinkarnacje wierzyłam od dawna. Jak dla mnie, jest zbyt wiele dowodów, aby w to wierzyć. Choć w Niebo i tak dalej też wierzę (zachęcam do obejrzenia filmu "Niebo istnieje naprawdę").
Podobno w Piśmie Świętym było parę fragmentów mówiących o reinkarnacji, ale na jakimś tam soborze zarządzono, aby je usunąć. Jak dla mnie to samolubne.
Ale nadal myślę, że każdy człowiek odradza się po śmierci na nowo, a Niebo może jest taką powiedzmy poczekalnią? To,co mówię bardzo przypomina wiarę w buddyzmie, ale buddyzm to dla mnie tylko taka właśnie nauka medytowania i skupiania się na własnym umyśle.
A co wy o tym sądzicie?
[ Komentarz dodany przez: Adriaen: 2016-07-17, 13:23 ] Mamy już taki temat.
Dzień spala się w noc,spala krawędź mej duszy
Nocą zmieniam się w iskierki słońca, jestem kresem ognia, prochem kości. Noc sztyletuje mój oddech, połyka mój język, odwrót cofa nie powrót.
Wiek: 24 Dołączyła: 15 Lip 2016 Posty: 16 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-07-17, 13:29
kokosowa, Też chciałabym być koalą, to takie wygodne, kiedy nie musisz nic robić i żyjesz sobie jak chcesz
Dzień spala się w noc,spala krawędź mej duszy
Nocą zmieniam się w iskierki słońca, jestem kresem ognia, prochem kości. Noc sztyletuje mój oddech, połyka mój język, odwrót cofa nie powrót.
wiarę w buddyzmie, ale buddyzm to dla mnie tylko taka właśnie nauka medytowania i skupiania się na własnym umyśle.
Nie tylko. Sporo tam też o przyczynach reinkarnacji, skutkach i relacjach między chrześcijańskim niebem a tym stanem między śmiercią i kolejnym wcieleniem.
Werzymy.
Czy wierzycie, że życie stworzyło zło?
Wierzymy.
Czy wierzycie że celem kolejnych reinkarnacji jest nirwana - oświecenie?
Wierzymy
czy wyrzekacie się doczesnych uciech, zabawy i przyjemności?
Wyrzekamy się... ale nie od zaraz a w następnym wcieleniu :d