Scarlet przyjęła twoje założenie. Pyta dlaczego ma się przejmować. To zupełnie inna kwestia.
Po co zakładać coś co się neguje?
Chochlik napisał/a:
Kot Schrodingera.
Schrodinger swoim eksperymentem myślowym daje do zrozumienia, że pojmowanie dwóch prawd za równe sobie dopóki jednej nie udowodnimy jest tak samo niedorzeczne jak fakt, ze kot żyje i umarł jednocześnie.
Chochlik napisał/a:
Nie masz. Za to na trolling owszem.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie" [Iz 49:15]
Schrodinger swoim eksperymentem myślowym daje do zrozumienia, że pojmowanie dwóch prawd za równe sobie dopóki jednej nie udowodnimy jest tak samo niedorzeczne jak fakt, ze kot żyje i umarł jednocześnie.
Po raz kolejny dopasowujesz rzeczywistość do swoich wymysłów.
Rozbitek napisał/a:
Po co zakładać coś co się neguje?
Po to, żeby omówić twoje stanowisko i spróbować je zrozumieć.
Dla znalezienia wspólnej płaszczyzny dyskusji. Wiesz... jak ja będę opisywać Morze Czarne z orbity, a Ty z brzegu, to nigdy się nie dogadamy, choć będziemy mówić o tym samym... po to właśnie ludzie na potrzeby dyskusji czynią pewne założenia.
Rozbitek napisał/a:
Schrodinger swoim eksperymentem myślowym daje do zrozumienia, że pojmowanie dwóch prawd za równe sobie dopóki jednej nie udowodnimy jest tak samo niedorzeczne jak fakt, ze kot żyje i umarł jednocześnie.
Odsyłam do pojęcia superpozycji stanów kwantowych i szczerze podziwiam za umiejętność naginania rzeczywistości tak, aby pasowała do poglądów.
EDIT: Chochlik... nasze sprzężenie myślowe mnie czasem przeraża.
Dla znalezienia wspólnej płaszczyzny dyskusji. Wiesz... jak ja będę opisywać Morze Czarne z orbity, a Ty z brzegu, to nigdy się nie dogadamy, choć będziemy mówić o tym samym... po to właśnie ludzie na potrzeby dyskusji czynią pewne założenia.
Nie będę komentował, bo najpierw przeczysz, a potem sobie...
Scarlet Halo napisał/a:
Odsyłam do pojęcia superpozycji stanów kwantowych i szczerze podziwiam za umiejętność naginania rzeczywistości tak, aby pasowała do poglądów.
Bardzo fajna zależność, ale powiem Ci, że nie chodzi w niej o istnienie dwóch prawd na raz (i nie zmyślam schrodinger właśnie sie przewraca w grobie).
Nawet jeśli możemy coś takiego teoretycznie założyć, to nie mamy wyjścia i musimy to pominąć jako błedne ze względu na bijekcję.
Wybaczcie zwłokę, ale musiałem skończyć gre.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie" [Iz 49:15]
Rozumiem, że cudzysłów w mojej pierwszej wypowiedzi Ci zupełnie umknął. Uważasz, że funkcja falowa nie jest "bytem realnym"?
To zależy co rozumiesz przez byt realny
Scarlet Halo napisał/a:
Tylko, że ja nie pisałam o superpozycji w ujęciu rachunku różniczkowego, a w ujęciu mechaniki kwantowej.
No dobrze, weźmy na tapetę rachunek prawdopodobieństwa. Wg mechaniki kwantowej, a raczej interpretacji kopenhadzkiej nie możemy ze 100% pewnością stwierdzić czy coś się stało czy nie, chociażby czy rozpadła się jakaś cząstka dopóki tego nie sprawdzimy, czyli to jak zachowa się dana cząsteczka jest uzależniona od naszej atencji. Biorąc pod uwagę, że człowiek pojawił się zdecydowanie po cząsteczkach, które świrowały wg Was i działy się niestworzone rzeczy. Odbywał się każdy z możliwych scenariuszy, nawet te antagonistyczne. To dosyć ciekawe
Dobra odczepmy się od początków, zajmijmy się samą atencją - Tak jak wyjaśnia Schrodinger swoim eksperymentem myślowym pokazał niedorzeczność pojmowania sprawy.
Pytanie więc brzmi:
Czy wg Was kot umarł i żyje jednocześnie?
Scarlet Halo napisał/a:
Nie rozumiem... co potem sobie? I czemu przeczę?
Najpierw przeczysz mi, a potem sobie.
Faktycznie nie fortunnie napisałem.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie" [Iz 49:15]
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-05-24, 10:06, w całości zmieniany 1 raz
Tak jak wyjaśnia Schrodinger swoim eksperymentem myślowym pokazał niedorzeczność pojmowania sprawy.
Pytanie więc brzmi:
Czy wg Was kot umarł i żyje jednocześnie?
Rozumiem, że mimo wszelkich argumentów zamierzasz pisać w kółko to samo, aż wszyscy przyznają ci rację...?
Rozbitek napisał/a:
Najpierw przeczysz mi, a potem sobie.
Niczemu nie przeczyła - ani tobie, ani sobie. Znowu interpretujesz rzeczywistość jak ci wygodnie. Mam nadzieję, że chociaż w przypadku rozpoznawania jadalnych gatunków grzybów trzymasz się ogólnie przyjętych norm.
Pytanie więc brzmi:
Czy wg Was kot umarł i żyje jednocześnie?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że taka była idea całego eksperymentu myślowego?
Rozbitek napisał/a:
To zależy co rozumiesz przez byt realny
W tym kontekście rozumiem pod tym pojęciem, że obiekt realnie występuje w wielu stanach jednocześnie... Coś takiego jak to
Rozbitek napisał/a:
Najpierw przeczysz mi, a potem sobie.
Ale w którym momencie przeczę sobie? To, że na potrzeby dyskusji przyjmuję konkretne założenie, nie oznacza, że sobie, w którymkolwiek momencie przeczę. Wracając do pierwotnego pytania. Zakładamy, że istnieje jakiś bóg... dlaczego sam ten fakt miałby sprawić, że wola tego boga jest dla mnie istotna? Dla mnie nie ma w tym nic oczywistego, więc Twoje stwierdzenie, że "nie trzeba tego wyjaśniać" nie przystaje do rzeczywistości.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że taka była idea całego eksperymentu myślowego?
No właśnie chyba, źle zrozumiałaś intencje schrodingera
Kot obiektywnie jest albo żywy, albo umarł - tylko dla kogoś kto tego nie wie oba te stwierdzenia są prawdziwe. Jednak dla kota, który jest w środku prawda jest jedna.
Wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa:
Jeżeli w worku są dwa klocki: Biały i czarny to zanim wyciągniemy jeden z nich mamy 50% pewności który wyciągniemy, więc matematycznie stwierdzenie, ze wyciągniemy biały jest tak samo poprawne jak fakt, że wyciągniemy czarny. Jednak czy tak się stanie? Wyciągniemy biały i czarny jednocześnie? No przyjmując, że mamy wyjąć tylko jeden, jest to nie mozliwe, ale do póki nie wyciągniemy oba stwierdzenia są tak samo poprawne, ale I TA SAMO BŁĘDNE. Dopiero gdy to sprawdzimy (jak to gdy otworzymy pudełko z kotem) dowiemy się jaka jest prawda mając 100% pewność.
Scarlet Halo napisał/a:
W tym kontekście rozumiem pod tym pojęciem, że obiekt realnie występuje w wielu stanach jednocześnie... Coś takiego jak to
Nie zrozuiłem, wyjaśnij szerzej.
Scarlet Halo napisał/a:
Zakładamy, że istnieje jakiś bóg... dlaczego sam ten fakt miałby sprawić, że wola tego boga jest dla mnie istotna?
To proste: Bóg z samej definicji powinien być najwazniejszy bo to on zapoczątkował życie i to on daje na życie po życiu. Jeżeli zakładasz, że istnieje to zakładasz, ze jesteś uzależniona od Jego woli. No chyba, ze zakładasz tylko po to, żeby przedstawić to z prpektywy osoby nie werzącej, ale wtedy nie ma to sensu.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie" [Iz 49:15]
Bóg z samej definicji powinien być najwazniejszy bo to on zapoczątkował życie i to on daje na życie po życiu.
Ktoś kto dał życie wcale nie musi być najważniejszy. Jest mnóstwo ludzi, którzy nie znają swoich biologicznych rodziców z jakiegoś powodu i nijak się ich opinią nie przejmują. Co więcej - jest też całkiem sporo osób, które rodziców znają, a się nimi kompletnie nie przejmują. W dodatku ogromna większość dorosłych nie uważa rodziców za najważniejsze postaci w ich życiu.
Ktoś kto dał życie wcale nie musi być najważniejszy. Jest mnóstwo ludzi, którzy nie znają swoich biologicznych rodziców z jakiegoś powodu i nijak się ich opinią nie przejmują. Co więcej - jest też całkiem sporo osób, które rodziców znają, a się nimi kompletnie nie przejmują. W dodatku ogromna większość dorosłych nie uważa rodziców za najważniejsze postaci w ich życiu.
Ich sprawa, ale to czy po śmierci bedzimy z Bogiem czy z przeciwnikiem to już powinno interesowac, nie sądzisz?
Chyba, zę przyjujemy, ale nie dajmy temu dojść do swiadomości.
"Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu,
ta, która kocha syna swego łona?
A nawet, gdyby ona zapomniała,
Ja nie zapomnę o tobie" [Iz 49:15]
Kot obiektywnie jest albo żywy, albo umarł - tylko dla kogoś kto tego nie wie oba te stwierdzenia są prawdziwe.
Z Wikipedii: "do momentu przeprowadzenia pomiaru, tzn. stwierdzenia, co dzieje się z kotem, jego stan jest fundamentalnie nieokreślony – kot jest jednocześnie żywy i martwy. Fizycy mówią o superponowanym stanie żywego i martwego kota. Dopiero pomiar rozstrzygnie jego losy."
Rozbitek napisał/a:
Jeżeli w worku są dwa klocki: Biały i czarny to zanim wyciągniemy jeden z nich mamy 50% pewności który wyciągniemy, więc matematycznie stwierdzenie, ze wyciągniemy biały jest tak samo poprawne jak fakt, że wyciągniemy czarny.
I dalej z Wikipedii o rzeczonym kocie i na temat tego dlaczego Twój przykład ma się nijak do mechaniki kwantowej...
"Eksperyment kłóci się ze zdrowym rozsądkiem, co wynika z faktu, że jest niemożliwy do przeprowadzenia w świecie makroskopowym. Przedmioty dostępne nam do obserwacji w naszej skali składają się z obiektów podlegających prawom mechaniki kwantowej. Jednak, ze względu na bardzo dużą liczbę tych obiektów, ich poszczególne stany uśredniają się, nie pozwalając obserwować efektów kwantowych."
Nie możesz przekładać wprost zasad mechaniki klasycznej na kwantową.
Rozbitek napisał/a:
Nie zrozuiłem, wyjaśnij szerzej.
Przeczytaj artykuł pod linkiem. Jeżeli nadal nie będziesz rozumiał o co mi chodzi, to obawiam się, że nie jestem zdolna Ci tego wytłumaczyć.
Rozbitek napisał/a:
Jeżeli zakładasz, że istnieje to zakładasz, ze jesteś uzależniona od Jego woli.
Dlaczego założenie istnienia siły wyższej ma zakładać zależność od jego woli? Siła wyższa może:
- w ogóle nie posiadać woli - komputery są zdolne do wykonywania bardzo skomplikowanych procesów, ale o posiadanie woli ich nie posądzamy.
- może posiadać wolę, ale być kompletnie niezainteresowana postępowaniem ludzi
Rozbitek napisał/a:
Bóg z samej definicji powinien być najwazniejszy bo to on zapoczątkował życie i to on daje na życie po życiu.