Dzień jak co dzień, 4 ze sprawdzianu z WOSu (Jeeeeej), 3 z dyktanda na polskim (Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej), ale ogólnie dość ciekawa sytuacja się wydarzyła, zmienili nam hasło w szkole do wifi bo jednemu typowi zabrali telefon i zobaczyli że jest połączony z wifi... xdd Mam jutro sprawdziań z matematyki (;c ;c ;c ;c ;c) i kartkówkę z polskiego z jakże przydatnego rozbioru logicznego zdania (;c ;c ;c ;c ;c ;c ;c ;c ;c ;c ;c ;c). Pozatym nic ciekawego się nie wydarzyło. Jestem po dzisiaj nie wiedzieć czemu cholernie zmęczony
"Póki serca mi nie wyrwiesz, nie weźmiesz mi nic..."
Wystarczy się nauczyć przed jakimi literami stawiać przecinki, i tyle. A to umiem już... długo xd
O, a to ciekawe. Przed jakimi to literami stawiamy przecinki? Chętnie się czegoś nowego nauczę.
A tak serio, to właśnie taka ciekawostka językoznawcza - z wyrazami to jest różnie, czasem są wyjątki i można się z tymi przecinkami nieźle pomylić, a jeśli umie się ten rozbiór zdania, to jest o wiele prościej.
Arya, okeej, okeej, to pani polonistko, mam pomysł, daj mi numer, wloze sobie sluchawki do uszu i bedziesz mi mowic co i jak, nie uczylem sie bo mnie ksiazka wciagnela
P.S sory za brak polskich znakow, pisze z telefonu.
"Póki serca mi nie wyrwiesz, nie weźmiesz mi nic..."
Dziś, po dwóch pierwszych matematykach oddałabym wszystko z połową klasy, żeby zostać na matmie kolejne dwie godziny, zamiast iść na angielski Ogólnie dziś jakoś nic ciekawego nie było, może się troche wkurzyłam na jedną osobę. Ale teraz mam większe problemy na głowie niż problem związany z tą osobą.
" Teraz mam tam tylko czerwonawe blizny. Pewnie zostana na zawsze choc Goody twierdzi, ze z czasem zbledną.nie wiem, czy chce,zeby zbladly. Pewnie mowie teraz jak rasowy swir, ale nie chce zapomniec, jak sie wtedy czulem, choc bolalo. "
Dowiedziałam się, że jak tak dalej pójdzie to będę zagrożona z wosu. Przeraża mnie fakt, że nie dam rady poprawić tych wszystkich sprawdzianów i kartkówek...a w szczególności prasówki, za którą też mam jedynkę.
Okazało się, że jestem zagrożona z rozszerzonej biologii, bo od początku roku w ogóle nie siadam do książek. Choć myślę, że to nadrobię, bo teraz mamy układ nerwowy, który uwielbiam, więc powinnam to nadrobić. Dziś pisałam próbną rozszerzoną maturę z angielskiego i cieszę się, że dałam sobie radę z artykułem na 250 słów. Poza tym jutro mam sprawdzian z historii i społeczeństwa ale nie mam się z czego uczyć i jestem bardzo przygnębiona co skutkuje brakiem sił do nauki.
Wiek: 25 Dołączyła: 03 Lut 2014 Posty: 708 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-11-19, 21:10
Cytat:
Jak było dziś w szkole?
Dobrze. Mimo, że od 7.30 do 14.20 to jakoś wytrzymałam i byłam na wszystkich lekcjach.
Cytat:
Jakie było Wasze zachowanie?
Wesoła, ( prawie ) uśmiechnięta. Bardziej pewna siebie.
Cytat:
Co sie Wam przydarzyło?
Ćwiczyłam na obu godzinach wi`u. Nie było tak źle. Pomijając fakt, że nauczycielka obiecała na ostatnich zajęciach, że dziś zagramy w kosza, a i tak nie zagraliśmy. Wku*wiłam się bardzo, bardzo. Ale mi przeszło i po jakimś czasie moja chęć (całkiem przypadkiem, oczywiście) przywalenia nauczycielce piłką zmalała.
Cytat:
Dostaliście jakąś ocenę?
Nie.
Odciski naszych palców na życiu innych nigdy nie znikają.
Jestem w 4 klasie technikum, czyli ostatni rok i matura. Niestety mam problemy, zero snu i wsparcia co się przekłada na szkołę w pewnym stopniu. Jestem nieklasyfikowany z 3 przedmiotów, tzn na razie jestem o tym poinformowany, bodajże żebym zaczął chodzić, ale w moim stanie po prostu nie jestem w stanie, a nie chce się spowiadać nauczycielom z moich problemów..
w moim stanie po prostu nie jestem w stanie, a nie chce się spowiadać nauczycielom z moich problemów..
Może spróbuj opowiedzieć o tym, dlaczego jesteś nieobecny jakiemuś zaufanemu/ulubionemu nauczycielowi lub pedagogowi? Nie musisz przecież od razu mówić o wszystkich swoich problemach... wystarczy zasygnalizować, że nie wynika to z braku chęci czy lenistwa.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-11-20, 20:09
czarną-linia napisał/a:
Jak było dziś w szkole?
Aż sama się dziwię, że dzisiejszy dzień mi się udał. Pewnie dlatego, że nie było żadnych testów ani nic. Ostatnio takie luźniejsze dni to rzadkość. No i humor dopisał, przede wszystkim.
czarną-linia napisał/a:
Jakie było Wasze zachowanie?
Rano byłam trochę przytłoczona, ale to ze względu na pogodę. Na lekcje zdąrzyłam w ostatniej chwili. Pierwsze 3 czułam się nieźle, później trochę mnie zmuliło, aby ostatecznie ze szkoły wyjść ze świetnym samopoczuciem. Po powrocie usiadłam do lekcji i poczułam się bezradna. Wiem, że byłabym w stanie ogarnąć wszystko na jutro, ale nie mam ochoty...
czarną-linia napisał/a:
Co sie Wam przydarzyło?
Nic szczególnego, autobus do domu mi zwiał. Ale poczekałam na kolejny, lubię jeździć autobusem. Słuchawki w uszy i jestem sama ze sobą.
czarną-linia napisał/a:
Dostaliście jakąś ocenę?
Dwie, w tym 4 za test. Uczyłam się do niego całą noc, test wydał mi się łatwy, ale głupie błędy. Oczywiście długo się nie pocieszyłam, bo mojej oceny z przedmiotu to i tak nie podciągnie.
To by było na tyle, muszę jakoś się zmusić do tych zadań. A później pójdę w lulu.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Z ciekawości zapytam - jak wyglądają u ciebie prasówki?
U mnie to było 10 minut pracy i gwarantowana piątka w dzienniku...
Nie trzeba się zbytnio wysilać. Tylko wyjść na środek klasy i chwilę poopowiadać o jakimś wydarzeniu z tygodnia.
Wieczorem przygotowałam się. Ale w trakcie lekcji powiedziałam, że nie mam prasówki. Bałam się po prostu wyjść na ten środek klasy. W tym tygodniu planuję poprawić tę jedynkę, ale znając życie znowu spanikuję.