[megi-s]

Pewnie się powtarzam,ale bardzo mnie ciekawi taki właśnie temat- przebijanie różnych części ciała jako agresja wobec własnej osoby, forma ukarania siebie czy wyrzucenia napięcia? Oczywiście nie wiem czy temat nie zostanie usunięty Bardzo mnie ciekawi zdanie innych osób na ten temat. Po prostu jestem ciekawa czy tu pasuję .Jeżeli ktoś zechce się wypowiedzieć będę wdzięczna.

[Euphoriall]

Coś w ten deseń zrobiłam sobie industriala. Pamiętam, że przez kilka dni chodziłam jak nabuzowana i nie bardzo wiedziałam co z tym faktem zrobić, a napatoczył mi się pod rękę sklep internetowy z kolczykami no i wpadłam na pomysł aby sobie przebić ucho w dwóch miejscach.
Po paru miesiącach oczywiście kolczyk mi się znudził.
Nie wiem, czy to się jakoś łączy, czy to tylko zbieżność czasowa ale fakt jest taki, że kolczyk zrobiłam pod wpływem chwili.

[megi-s]

No właśnie. Ja tak swego czasu robiłam pod wpływem stresu, napięcia- niby nic się nie działo, a mnie coś męczyło. Wtedy wbijałam kolczyk w ucho- miałam po 7 w każdym uchu. Jak koleżanki widziały co robię śmiały się ze mnie- sadomasochistka . To co robiłam trzymało też ode mnie z daleka niepożądane typy, tak zwane puste lale . Dla mnie to była ochrona przed ludźmi. Często w trudnej sytuacji mam ochotę coś sobie zrobić... Teraz też o tym myślę...

[Niente]

Taa... miałam 7 dziurek w uszach
2 podstawowe a 5 sobie zrobiłam wtedy, gdy miałam ochotę się pociąć.
Tak, kolczykowanie to jak dla mnie forma autoagresji...

[megi-s]

Dla mnie też...

[megi-s]

Chodzi za mną chęć przebicia sobie ucha. Zrobiłabym to ale to wiąże się z wyjściem z domu i pójściem do jubilera po kolczyki, bo już nic w domu nie mam wolnego. Tak to ze mną jest- wczoraj byłam na długim spacerze z dzieciakami a dziś nie mam ochoty wyjść z domu . Dziś mam wizytę u psychiatry, boje się iść bo nie wiem co powiem, ale boję się też że nie pójdę.... Ale mam czerep zryty . Miałam dziś dobry humor, za dobry... I już się skończył dobry nastrój... Nic mi się nie chce...

[ Dodano: 2011-04-28, 11:20 ]

[acic]

megi -s, daj reke. Pójdę z Tobą

[megi-s]

Ok.

[acic]

megi -s, jak możesz to kup ten starter. Wtedy będę też mógła pójść głosem

[megi-s]

Jak już w końcu pójdę na miasto to kupię ( jutro najpewniej, bo muszę zakupy dla dzieci zrobić ). Kolczyki też kupię...

[acic]

megi -s, fajnie...Moje dziurki już prawie zarosly

[megi-s]

Moje dziurki w uszach nie pozarastały, przynajmniej nie wszystkie
Czyli w prawym uchu mam 5 kolczyków, w lewym 4. A będzie ich więcej. Mam na nie taką ochotę. I na mój wymarzony tatuaż- już nie mogę się go po prostu doczekać. co jest nie w smak M. ale ma pecha. Jak mu coś nie pasi to droga wolna. Za dużo się znów we mnie zebrało bólu i żalu. Mam dość pretensji do mnie o wszystko!!!

[UR]

Czy kolczyki i tatoo to autoagresja ?...Zleży jak to ktoś postrzega. Na pewno mocno przesadzone świadczy o jakichś problemach czy czymś... I nie chodzi mi tu o ilość, bo można mieć 20 kolczyków w uszach, a jakość, jak np. nie wiem, tak wyjaskrawiając, łańcuszek od nosa do ucha... Z kolei z pewnością tatuaż na głowie czy twarzy, to chęć zwrócenia na siebie uwagi.

[Sky]

Jeśli ktoś robi kolczyki i tatuaże tylko po to, żeby poczuć ból, to tak, można to postrzegać jako autoagresję. Jednak myślę że takich ludzi jest niewiele. Nie ma co wpadać w paranoję, jeśli ktoś chce mieć tatuaż to przecież nie świadczy od razu o tym, że jest autoagresywny. Ja sama byłam 'aa' i chcę mieć tatuaż właśnie na nadgarstku czy przedramieniu, ale nie dlatego że mam ochotę poczuć ból akurat w tym miejscu, tylko zwyczajnie mi się podoba. Wszystko zależy od podejścia do sprawy.

Jeśli ktoś robi kolczyki i tatuaże tylko po to, żeby poczuć ból, to tak, można to postrzegać jako autoagresję. Jednak myślę że takich ludzi jest niewiele. Nie ma co wpadać w paranoję, jeśli ktoś chce mieć tatuaż to przecież nie świadczy od razu o tym, że jest autoagresywny. Ja sama byłam 'aa' i chcę mieć tatuaż właśnie na nadgarstku czy przedramieniu, ale nie dlatego że mam ochotę poczuć ból akurat w tym miejscu, tylko zwyczajnie mi się podoba. Wszystko zależy od podejścia do sprawy.

[?miertelna]

u mnie to byl krótki epizod
nigdy nie mialam wcześniej kolczyków
a potem jakoś tak w szpitalu widzialam, że inne przekluwaly sobie kolczykiem uszy lub nos, więc mnie wzięlo
w krótkim czasie mialam w sumie 11 kolczyków, po jakiś dwóch miesiącach żadnego i do dziś żadnego nie mam
mialabym jakiś w uszach, ale mam zbyt odstające uszy, których się wstydzę...i non stop noszę rozpuszczone wlosy, co mnie trochę irytuje już
a wtedy mialam silne tendencje autoagresywne i dlatego uważam, że kolczykowanie się też można tak traktowac

u mnie to byl krótki epizod
nigdy nie mialam wcześniej kolczyków
a potem jakoś tak w szpitalu widzialam, że inne przekluwaly sobie kolczykiem uszy lub nos, więc mnie wzięlo
w krótkim czasie mialam w sumie 11 kolczyków, po jakiś dwóch miesiącach żadnego i do dziś żadnego nie mam
mialabym jakiś w uszach, ale mam zbyt odstające uszy, których się wstydzę...i non stop noszę rozpuszczone wlosy, co mnie trochę irytuje już
a wtedy mialam silne tendencje autoagresywne i dlatego uważam, że kolczykowanie się też można tak traktowac