to nie leń tylko po prostu w ciągu jednego dnia kiedy dostałem psychozy i wyladowałem tam gdzie wylądowałem ...wyładowałem sie i nie mam na nic siły tzn kondycji mam już tak od roku
po prostu w ciągu jednego dnia kiedy dostałem psychozy i wyladowałem tam gdzie wylądowałem
I co w związku z tym? Depresja też czasem przebiega z objawami psychotycznymi... miałam takowy epizod... było mnie dwie, a jedna była martwa - jedyną drogą aby się zespolić w jedno było aby ta żywa też umarła. Wtedy to miało dla mnie sens - nie pytaj jak... tak więc zdarza się. Pytanie dlaczego według Ciebie odjazd psychotyczny wszystko przekreśla?
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2013-01-09, 20:29, w całości zmieniany 1 raz
Nie pragnę mojego szczęścia w przeciwieństwie do kilku z was, których wypowiedzi czytałam - jedyne, co odczuwam do siebie, to niezmożona niechęć i nienawiść. Codziennie myślę sobie: kurwa, zrób coś ze sobą, jesteś nieużyteczna, niekochana i niepotrzebna, zmień się. A jednak nie zmieniam się, pozostaję tą samą okropną, beznadziejną osobą, a płacz nadal nie oczyszcza mi oczu.
Temat: brak sensu istnienia. Mam stany depresyjne, jestem samotna, mimo, że na co dzień ciągle coś się dzieje:uczelnia, dużo różnych ludzi, koleżanki, koledzy, uczenie się, imprezowanie, mało czasu spędzam sama ze sobą.. Gdy dużo się dzieje, zapomina się o tym, po co się w ogóle istnieje. Mi się życie podoba, mimo, że czasami jestem w kiepskim stanie.
audrey też nie lubię przebywać tylko sama ze sobą, zwłaszcza gdy nie mam jakiś pomysłów na dzień. Trzeba jakoś znaleźć sobie zajęcie, hobby, które pochłonie Twój wolny czas. Nie mieszkam z rodzicami teraz, ale w wakacje pewnie będę musiała wrócić, tam nie mam co robić i mój nastrój się zmienia. Ale już teraz myślę, bo może jakąś pracę na wakacje znaleźć, czy gdzieś pojechać. Myślałam o tym, by zrobić kurs na opiekuna i jeździć na wycieczki;)
Nieco egoistycznie walnę tutaj swój wywod dotyczący mojej depresji bo... nie mam komu o tym opowiedzieć.
Depresji jako takiej u siebie nie czuje bo mam ją od dziecka więc nie znam i nie wyobrażam sobie życia bez niej.
dostrzegam tylko pewne różnice w tym jak żyje ja a jak żyją inni i umiem ją zmetaforyzować. Ponikąd boje sie ją utracić, mimo że meczy mnie do tego stopnia że nie czuje że żyje i cienka linia dzieli mnie od definitywnej autodestrukcji. Depresja to towarzyszka mojego życia, piekna kobieta zaglądająca przez fioletowe okna mojego pokoju w którym mieszkam w mojej głwie. Ma czarne włosy i czarne oczy. Często rozmawiamy, a raczej ona mówi do mnie. Opowiada historie przez które paniczny strach nie pozwala mi się ruszyć. Strach nie pozostaje wyłącznie w mojej głowie, on żyje i trzyma mnie za ręke w reanym świecie. Za każdym razem gdy wychodzę do sklepu, gdy mam odebrać telefon, zrobić herbate czy myśleć o samej sobie. Jestem wyprana, bezrwartościowa, zablokowana. Straciłam lekkość wypowiadania sie, czesc myśli, wene.
Koleżanka ma rację ale sam po sobie wiem, ze zebrać się do lekarza wcale nie jest łatwo. Mówić co nas boi też nie. Ja mam to szczęście że moje ciało funkcjonuje prawidłowo, znaczy się mam siłę żeby wstać z łóżka i nie tylko, ale i tak trzeba walczyć z problemem zanim cię wszystko przybije. Wtedy będzie trudniej.
audrey, cholera znam to doskonale. Tyle że w moim przypadku jest to spowodowane chyba odosobnieniem. Brakiem kogoś na dłużej i stabilizacji. Bo monotonność i alienacja jest stabilna tylko z zewnątrz, a w środku to istny koszmar.
Why are you leaving...?
You trust me because I'm lying.
Only a fool would be this kind to me
You...
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Mar 2013 Posty: 69 Skąd: Gorzów
Wysłany: 2013-03-05, 15:47
Brak sensu istnienia towarzyszy mi od kiedy pamiętam. Gdy wydaje mi się, że już ten sens znalazłam, okazuje się, że wszystko co czułam było błędem. Podobno życie to najcenniejsze co człowiek może mieć. Szkoda, że nie potrafię tego docenić, na tyle, by potrafić się tym cieszyć. To się zapętla, nigdy się nie skończy.
You couldn't hate enough to love
Is that supposed to be enough?
Brak sensu istnienia ciągle próbuję czymś uzuoełnić. Kupiłam gitarę, zaczęłam grać, ale w końcu to rzuciłam i wgl dużo było takich moich "zachcianek", które miały być sensem życia. Tyle że nic nie pomogło...
Zwróć uwagę na swoją pisownię. Spacje stawia się tylko PO znakach interpunkcyjnych.| Sadi
Ostatnio zmieniony przez Sadist 2013-03-06, 22:07, w całości zmieniany 1 raz
martynkasss, a może po prostu za słabo się na nich skupiałaś? Lub za mało poświęciłaś im swojej uwagi, koncentracji. Hobby jest dobrym sposobem na oderwanie od złych myśli. Szczególnie, jeśli wymaga choćby częściowo kontaktu z innymi ludźmi.
Why are you leaving...?
You trust me because I'm lying.
Only a fool would be this kind to me
You...
Często zastanawiam się, czy ja się do czegoś nadaję. Teraz moja egzystencja polega na wegetacji, niestety. To życie nie ma najmniejszego sensu, ale liczę tylko, że ten stan się kiedyś zmieni.