Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Autor Wiadomość
WhiteBlankPage. 
Natalia



Wiek: 34
Dołączyła: 20 Mar 2019
Posty: 2148
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2022-12-07, 16:11   

Sweden napisał/a:
ale może tu byłby dobry ten asertywny komunikat, że mi się podoba, Ty sobie kup jaki chcesz.


Powiedziałam, że dla mnie jest idealny, a każdemu podoba się coś innego ;) Ona swój pierścionek ma - z kolei jej mi sie nie podoba, ale nigdy jej tego nie powiedziałam, bo nie widzę powodu, dla którego miałabym to robić, a i ona nigdy nie zapytała o zdanie :) Gdy mi go pokazała, powiedziałam, że po prostu cieszę się jej szczęściem :)




Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
takajakinne 
bóg



Dołączyła: 27 Lis 2015
Posty: 1984
Skąd: zewsząd

Wysłany: 2022-12-07, 16:55   

Krótka refleksja. To, że czyjś komentarz nas boli, świadczy nie o komentującym i nawet nie o jego zdaniu, a o tym jakie na nas robi wrażenie ów komentarz.
Chcesz Sweden świata bez nieproszonych opinii, trochę nierealne. I trochę szkodliwe. To jak reagujemy na bodźce (nawet w postaci chamskiej i niepotrzebnej opinii) pozwala nam dostrzec nasz problem i nauczyć przy okazji asertywności (chociażby).
I kończąc offtopic, zapytuję Cię Księżycowaczy mamy wydzielić ten fragment, czy może zostać u Ciebie?




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Sweden 



Dołączyła: 24 Paź 2021
Posty: 1245
Skąd: Polska

Wysłany: 2022-12-07, 18:48   

takajakinne napisał/a:
Chcesz Sweden świata bez nieproszonych opinii, trochę nierealne. I trochę szkodliwe. To jak reagujemy na bodźce (nawet w postaci chamskiej i niepotrzebnej opinii) pozwala nam dostrzec nasz problem i nauczyć przy okazji asertywności (chociażby).

Spłycasz mocno albo niezbyt wczytałaś się wątek główny. Interesuje mnie moje życie, a nie świat, świata nie zmienię, ale swoje życie owszem mogę. Dlaczego więc nie skorzystać z tego? Bo Ty uważasz coś za nierealne? Nie wszystko musi być nauką asertywności, nie ze wszystkim muszę walczyć i zmieniać, nie wszystkie bodźce mogę chcieć mieć i stale doświadczać, a mogę żyć też tak by mi było lepiej i nawet mieć wpływ z jakimi ludźmi wdaję się w bliższe relacje by były bardziej wartościowe i korzystne w szeroko pojęty rozwój, wolę w tą stronę pozytywności niż niemal użerać się z tymi co stale dają nieproszone opinie. I tak, uważam to jak najbardziej za realne i ze szkodliwością nie ma nic wspólnego, cały proces raczej kojarzy mi się z oczyszczaniem z lat nagromadzonego stresu i napięcia. No, ale przecież każdy ma inaczej i może po swojemu. ;)




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2022-12-07, 19:47   

WhiteBlankPage. napisał/a:
Nie, nie przeprosiła Taki typ człowieka (znam ją dobrych parę lat).

Bywa i tak. Chociaż przyszło mi do głowy, że może za mało słyszała informacji zwrotnej na swój temat i tego, że innym faktycznie przeszkadzają jakieś jej uwagi, by mieć okazję się zreflektować. Mnie czasem (a przez latka deprechy wyjątkowo często) trudno zebrać się na taką asertywność i przemilczam pewne kwestie, ale moja głowa potem sobie myśli "trzeba było po prostu powiedzieć, co Ci się nie podoba jasno i wyraźnie".

Sweden napisał/a:
A może, skoro już o przykładach mowa, kova84, podasz przykład czegoś do czego można zastosować to, o czym pisałeś wcześniej, o wyważonej informacji zwrotnej gdy ktoś nas nie pyta o opinię? Bo może się da i to pasuje, tylko ja nie umiem tego połączyć i sobie wyobrazić sytuacji?

Hmm... Zacznę, że to znowu pewnie zależy :lol: Trochę się zgodzę z takajakinne, że komentarz komentarzem, ale nasz odbiór takowego też może być dla nas w jakiś sposób niekorzystny. Wiem na przykład, że od kiedy nabawiłem się depresji, dużo bardziej niż kiedykolwiek moja głowa zaczęła się doszukiwać w wypowiedziach znajomych jakiegoś drugiego dna. "A może jednak to miał na myśli i faktycznie się nie nadaję" albo "może po prostu przeszkadzam". Myślę, że ludziom bez zaburzeń - czyli nie nam tutaj zapewne - zdecydowanie łatwiej przyjmować krytykę, nawet nie tę konstruktywną.

I w to ostatnie słowo z poprzedniego akapitu akurat wierzę dość mocno. Gdy coś krytykuję czy opiniuję, staram się by było to konstruktywne. Jasne, nie zawsze wychodzi, jesteśmy tylko ludźmi. Ale jak już się przyczepić to nie po to, by dogryźć komuś, tylko prędzej coś wyjaśnić po obu stronach.

Ten przykład różowego pokoju, który podałaś, zupełnie mi nie przeszkadza. Pewnie też tak bym zrobił. Ale wyobrażam sobie też scenariusz, w którym wchodzi się do takiego pomieszczenia u kogoś, mówi niepytanym "uu, ja to bym nie wytrzymał przy takich ścianach" i jest to absolutnie na miejscu i nikomu nie robi krzywdy. To, że jeden sposób jest dobry, nie znaczy z automatu, że wszystkie inne są złe. Wydaje mi się, że takie powszechne opiniowanie nie dotyka aż tak wielu osób. Z zupełnie innej strony - to też nie tak, że to nasza odpowiedzialność martwić się jak każda jedna osoba coś odbierze. Najważniejsze jak odbiorą nas ci, na którym nam zależy. Co nie znaczy, że musimy innym słownie robić krzywdę, ale raczej nie oznacza też, że musimy się gryźć w język co chwilę. A jak ktoś nas odebrał nie tak jak było zamierzone - zawsze można wyjaśnić, przeprosić, doprecyzować.




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
księżycowa 
W morzu gwiazd



Wiek: 24
Dołączyła: 03 Gru 2014
Posty: 1085
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2022-12-07, 20:45   

takajakinne napisał/a:
I kończąc offtopic, zapytuję Cię Księżycowaczy mamy wydzielić ten fragment, czy może zostać u Ciebie?

Musiałam sprawdzić dwa razy, czy to aby na pewno mój temat :D Jestem za przeniesiem, skoro wywiązała się tak rozbudowana dyskusja, umożliwi to powrót do tematu wszystkim zainteresowanym :)




Z dnia na dzień silniejsza
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Sweden 



Dołączyła: 24 Paź 2021
Posty: 1245
Skąd: Polska

Wysłany: 2022-12-08, 06:15   

kova84 napisał/a:
nasz odbiór takowego też może być dla nas w jakiś sposób niekorzystny. Wiem na przykład, że od kiedy nabawiłem się depresji, dużo bardziej niż kiedykolwiek moja głowa zaczęła się doszukiwać w wypowiedziach znajomych jakiegoś drugiego dna. "A może jednak to miał na myśli i faktycznie się nie nadaję" albo "może po prostu przeszkadzam". Myślę, że ludziom bez zaburzeń - czyli nie nam tutaj zapewne - zdecydowanie łatwiej przyjmować krytykę, nawet nie tę konstruktywną.

Tylko tu już się zbliżamy do skrajności, o doszukiwaniu. Istnieje coś takiego jak równowaga, to że ktoś jej nie osiąga nie znaczy, że nie istnieje. Chodzi o to by pozostać na poziomie zdrowia dla samego siebie, a nie szkodliwości czy krzywdzenia. Depresja to już w ogóle oddzielny temat, czy jakiekolwiek inne choroby.
Osiąganie równowagi życiowej kojarzy mi się bardziej z jogą.

kova84 napisał/a:
Gdy coś krytykuję czy opiniuję, staram się by było to konstruktywne. Jasne, nie zawsze wychodzi, jesteśmy tylko ludźmi. Ale jak już się przyczepić to nie po to, by dogryźć komuś, tylko prędzej coś wyjaśnić po obu stronach.

Kojarzy mi się to dość ze sztywnymi konwersacjami, chociaż Ty się starasz by było konstruktywnie, a ja się staram (jak nie widzę potrzeby i sensu) o pominięcie swojej opinii i bycie ponad cudzymi opiniami, które nic nie wnoszą do mojego życia. Luźne rozmowy i opinie też dopuszczam, ale wydaje mi się, że każdy z nas ma jakieś czułe punkty, które jak ktoś niepotrzebnie zaczepia to to nie kończy się dobrze.

kova84 napisał/a:
Ale wyobrażam sobie też scenariusz, w którym wchodzi się do takiego pomieszczenia u kogoś, mówi niepytanym "uu, ja to bym nie wytrzymał przy takich ścianach" i jest to absolutnie na miejscu i nikomu nie robi krzywdy.

Nie musi robić krzywdy, ale nie musi być też potrzebnym, chociaż wiem o co Ci chodzi, i taką luźną nieproszoną opinią może mogłoby być "ale masz intensywny kolor ścian, charakterny" co też mogłoby to być dobrym wyjściem do dalszej wymiany zdań, o której pisałeś wcześniej - do komunikacji.
Można sobie też wyobrazić, że komuś od wściekłego różowego pokoju 10 osób puszcza luźną nieproszoną opinię, ciekawe za którym razem odpali coś niemiłego. ;)

WhiteBlankPage., no właśnie, w tym dokładnie rzecz odnośnie takich uwag osobistych.




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
aga_myszka 
jednostka urojona



Wiek: 33
Dołączyła: 19 Gru 2009
Posty: 5711
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2022-12-10, 20:16   

Przeniosłam offtop, który powstał w temacie powitalnym księżycowej do pasującego tematu. Proszę o kontynuowanie dyskusji w tym miejscu.


:mod:




:myszka:
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 683
Skąd: Polska

Wysłany: 2023-02-06, 14:02   

Kupiłam koleżance na urodziny (osoba już od jakiegoś czasu pełnoletnia) voucher do kociej kawiarni i się zastanawiam czy to dobry pomysł czy nie za dziecinny... Cała ja: boje się, że się wygłupię tym prezentem i trzeba było coś innego kupić.



Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-02-06, 14:49   

Zakręcona napisał/a:
czy to dobry pomysł czy nie za dziecinny

Do kociej kawiarni to i ja bardzo chętnie bym poszedł :) Także nie wiem czy w ogóle rozpatrywać to w kategoriach wiekowych. Czasem się z prezentem trafi, czasem nie, ale nie ma co się przesadnie przejmować. Brzmi jak fajny pomysł.




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
takajakinne 
bóg



Dołączyła: 27 Lis 2015
Posty: 1984
Skąd: zewsząd

Wysłany: 2023-02-06, 15:01   

Zakręcona, jeśli ma alergię na koty bądź ich nie cierpi, to faktycznie może być wtopa, w innym przypadku nie sądzę :) (chociaż ja mam alergię na koty i posiadam kota czy też on mnie posiada :lol: , to w takiej kawiarni bym chyba od razy nie wyzionęła ducha...)



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Maze 


Dołączyła: 17 Lut 2021
Posty: 745
Skąd: Europa

Wysłany: 2023-02-06, 15:02   

Zakręcona, moim zdaniem to fajny i miły prezent :) . Też bym się ucieszyła.



 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 683
Skąd: Polska

Wysłany: 2023-03-27, 17:39   

Co do prezentu: koleżance spodobał się :) . A co do innych spraw: coraz bardziej myślę, że nie nadaje się do kontaktu z drugim człowiekiem... Już sama nie wiem. Znaczy byłam umówiona z koleżanką, ale w tak w tym dniu miałam podły humor i chciałam skrócić spotkanie: wcześniej wrócić do domu. To koleżanka stwierdziła, że w ogóle szkoda się spotykać... I tak mi głupio teraz, że nie trzebaby się odzywać... Ja już sama nie wiem co robię... Zostaje mi tylko zamknąć się w pokoju... Zostanę sama i chyba na to zasługuje.



Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
kova84 
Nieżyciowy marzyciel



Wiek: 40
Dołączył: 08 Paź 2022
Posty: 433
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2023-03-27, 19:12   

Zakręcona napisał/a:
w tym dniu miałam podły humor i chciałam skrócić spotkanie

W takim razie ja tak dla równowagi napiszę tylko, że kiepskie humory się zdarzają. A w każdej relacji (koleżeńskiej też) są przynajmniej dwie osoby i obie powinny się jakąś empatią wykazać. Koleżanka spokojnie mogłaby zrozumieć, że masz akurat gorszy dzień. Może ona też miała i dlatego takie wyrzuty z jej strony. Nie przejmuj się dopóki nic poważnego się z tego nie zrobi. A jak się zrobi, to też nie z automatu Twoja wina. Ot kolejny dzień.




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Sweden 



Dołączyła: 24 Paź 2021
Posty: 1245
Skąd: Polska

Wysłany: 2023-03-27, 20:53   

Zakręcona napisał/a:
Zostaje mi tylko zamknąć się w pokoju... Zostanę sama i chyba na to zasługuje.

Zostaje wyjaśnić sobie z koleżanką Twój nastrój albo pomyśleć zawczasu o swoim nastroju i chęci spotykania się z kimś, albo odwrócić zły nastrój właśnie na to, że spędzisz dobrze czas i może kiepski nastrój odpuści.
Ja bym się wkurzyła, jakby ktoś się ze mną umawiał, a potem szybko się zawijał i skracał spotkanie, już lepiej aby napisał wcześniej że ma zły dzień/gorzej się czuje/śpieszy mu się, aby przełożyć spotkanie na inny termin.
Takie sytuacje pokazują nam gdzie mamy pole do naprawy, gdzie trzeba popracować nad lepszym kontaktem z innymi i z samym sobą. A nie zamykaniem się w sobie.




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Imperfect 


Wiek: 35
Dołączyła: 14 Gru 2014
Posty: 349
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2023-03-28, 08:01   

Myślę, że kwestią jest komunikacja i uprzedzenie o gorszym dniu/czasie. Wtedy człowiek, który się z nami spotyka wie na co się pisze albo tak jak napisała Sweden, można rozważyć inny termin.
Odezwij się do koleżanki, przeproś za skrócenie spotkania i zaproponuj kolejne wyjście.




 
 
Problemy w relacjach międzyludzkich.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 12