Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Autor Wiadomość
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-27, 23:07   Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...

Planuję tutaj dość luźne podejście do pojęcia darwinizmu społecznego i tego co ja osobiście uważam za pokłosie tej ideologi. Czy jest więc dla mnie darwinizm społeczny? To pogląd stosujący wyłącznie wewnętrzną atrybucję sukcesów i porażek, promujący elitaryzm i wygłaszający hasła w stylu "ewolucja działa" (jako komentarz do czyjegoś samobójstwa) albo "przetrwają najsilniejsi, słabi muszą polec" (jako komentarz do wszystkiego), a także "każdy jest kowalem swojego losu" (jako uniwersalną odpowiedź na wszystko związane z odpowiedzialnością społeczną).
Co jest według mnie nie tak z darwinizmem społecznym? Promowanie skrajnego indywidualizmu, zanik empatii i odpowiedzialności społecznej oraz amoralność.
Jeżeli postrzegam siebie jako mądrzejszą, bardziej przewidującą, lepiej reagującą i lepiej adaptującą się niż ogół to jaka działalność jest w myśl darwinizmu społecznego dla mnie najlepsza? Przestępcza. Jestem lepsza od innych, więc inni mnie nie złapią. Jestem lepsza od innych, więc dlaczego mam być uczciwa, skoro mogę osiągnąć to samo mniejszym kosztem i mniejszym wysiłkiem oszukując lub wykorzystując kogoś? Jak będę naprawdę skutecznym przestępcą, to będę w hierarchii społecznej wyżej niż policjanci, którzy mają mnie ścigać. Mogę sobie wtedy ich kupić i nie ma co winić w myśl idei darwinizmu społecznego policjanta, który zawrze po prostu ze mną korzystną dla niego (i dla mnie) transakcję.
Jeżeli natomiast jestem głupsza, mniej przedsiębiorcza, gorzej wyedukowana i biedniejsza niż większość... to znów nadzieją jest dla mnie działalność przestępcza, bo... ja mam kij/nóż/pistolet, a ten typ z grubym portfelem w tej ciemnej uliczce nie. W tej ciemnej uliczce to ja jestem "tą silniejszą, która przetrwa", choćby on był Stevem Jobsem. Czy powinno mi być wstyd? A z jakiej racji - przetrwają najsilniejsi, a ja właśnie udowodniłam swoją wyższość faktem, że to ja wychodzę z tej uliczki żywa z cudzą gotówką w ręku.
Darwinizm społeczny wspiera również nepotyzm - w końcu to JA mam przetrwać, a nie inni, więc będę wspierać MOJE GENY. Co z tego, że mój syn jest debilem? Co z tego, że jego niekompetentne decyzje odbiją się na innych? Liczy się to, że MOJE GENY na tym zyskają, a ci, którzy stracą, to cóż... każdy kowalem własnego losu.
W myśl darwinizmu społecznego odpowiedzialności społecznej nie ma - inni ludzie to wyłącznie konkurencja w walce o określoną niszę ekologiczną, chyba, że mogą zostać wykorzystani do moich celów i wtedy są narzędziem. Ktoś miał wypadek? Jest chory? Niepełnosprawny? Jego problem - ewolucja to załatwi. Co z tego, że był żołnierzem walczącym za mój kraj i wrócił z wojny okaleczony fizycznie/psychicznie? Najwyraźniej słaby był, a słabe jednostki trzeba eliminować. Ewentualnie był głupi i głupich też nie żal, bo sami sobie winni.
Oczywiście przejaskrawiam. Oczywiście przedstawiam pewną skrajność. Niemniej jednak mnie darwinizm społeczny ani trochę, jako biologa i lewaka (nie bójmy się tego słowa :P ) nie pociąga i zastanawiam się kogo pociąga i dlaczego? Kto chciałby takiego skrajnie zindywidualizowanego, egoistycznego i narcystycznego społeczeństwa?
Osobiście jestem zdania, że istotna jest nie tyle siła jednostki, co siła społeczności jako całości. Społeczność skrajnie zhierarchizowana, z ogromnymi nierównościami w poziomie edukacji, dostępie do dóbr i pod względem stanu zdrowia, nie tworzy wspólnoty. Nie jest więc w stanie się skutecznie wielu niekorzystnym zjawiskom przeciwstawić. Z drugiej strony tam daleko na lewo też przesadzają z tym "każdemu według potrzeb". Rację bytu ma sytuacja, w której społeczność ponosi koszt, żeby potem mieć zysk albo uniknąć straty. Ponosimy więc koszt leczenia i rehabilitacji danej jednostki, żeby mogła znów pełnić swoją rolę społeczną. Ponosimy koszt edukacji, żeby przystosować jednostkę do jej roli społecznej. Nie ma natomiast powodu ponosić jakichkolwiek kosztów w stosunku do jednostek, które nie chcą się ze swoich społecznych ról wywiązywać. Społeczeństwo powinno dawać, ale powinno też oczekiwać... i tak w skrócie wygląda moje lewactwo. ;)
A Wy? Jak to widzicie?




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Adriaen 
Adriaen



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 5632
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-10-28, 06:27   

Scarlet Halo napisał/a:
Społeczeństwo powinno dawać, ale powinno też oczekiwać...

O to - to działa w dwie strony, prawie jak dynamika Newtona. :P Aby coś dostać, trzeba coś dać.





Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure

 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Gość

Wysłany: 2015-10-28, 07:40   

Scarlet Halo napisał/a:
Społeczeństwo powinno dawać, ale powinno też oczekiwać... i tak w skrócie wygląda moje lewactwo.


To chyba każde tak działa. Każde czegoś oczekuje i każde coś daje.

Scarlet Halo napisał/a:
To pogląd stosujący wyłącznie wewnętrzną atrybucję sukcesów i porażek


Nie w narodowym socjalizmie. Tam sie stosuje zewnętrzą. Głos ojca narodu, wodza.

Scarlet Halo napisał/a:
promujący elitaryzm i wygłaszający hasła w stylu "ewolucja działa" (jako komentarz do czyjegoś samobójstwa) albo "przetrwają najsilniejsi, słabi muszą polec" (jako komentarz do wszystkiego)


Dokłądnie jak w narodowym socjalizmie.

Scarlet Halo napisał/a:
Jeżeli postrzegam siebie jako mądrzejszą, bardziej przewidującą, lepiej reagującą i lepiej adaptującą się niż ogół to jaka działalność jest w myśl darwinizmu społecznego dla mnie najlepsza? Przestępcza.


Nie. To jednak ryzyko. Najlepiej zostań politykiem, jesteś mądra to manipuluj ludźmi, miej dobry PR, wciskaj kity i obietnice a potem siedź w sejmie, miej kase za darmo, podróże za darmo, rodzine porozstawianą po spółkach państwowych z takimi zarobkami że szok, a dodatkowo masz immunitet wiec można powiedzieć wsyztsko w d.. To jest dopiero zwycięzca wg darwinizmu społecznego :)

Scarlet Halo napisał/a:
Ktoś miał wypadek? Jest chory? Niepełnosprawny? Jego problem - ewolucja to załatwi. Co z tego, że był żołnierzem walczącym za mój kraj i wrócił z wojny okaleczony fizycznie/psychicznie? Najwyraźniej słaby był, a słabe jednostki trzeba eliminować.


W narodowym socjalizmie tak nie ma. A o on własnie wypromował w XX wieku idee darwinizmu społecznego. Tam bohater wojenny to bohater wojenny. Nikt nie ma prawa go eliminować (oprócz nadrzędnego wodza, ojca narodu)

Dość dużo ostatnio czytałem o faszyzmie, nazizmie z punktu widzenia czysto teoretycznego i jest troche inaczej niż piszesz (może pierwotnie to dotyczyło jednostki), w wymienionych ustrojach panuje nie darwinizm jednostkowy ale narodowy, grupowy, dlatego prowadzi sie wojny z innymi narodami, dlatego Adolf chciał podbijać coraz to nowe państwa. Działa to tez w przypadku grup przestępczych jak gangi w Usa gdzie oczywiście samego indywidualnego jest dużo, to za grupe walczy każdy i każdy za nią zginie (chociaż chyba bez chęci).

Scarlet Halo napisał/a:
Nie ma natomiast powodu ponosić jakichkolwiek kosztów w stosunku do jednostek, które nie chcą się ze swoich społecznych ról wywiązywać.


Tak jak w narodowym socjalizmie :D




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 08:37   

Nusquam napisał/a:
Dość dużo ostatnio czytałem o faszyzmie, nazizmie z punktu widzenia czysto teoretycznego i jest troche inaczej niż piszesz

Tylko, że ja właśnie nie o nazizmie. Narodowy socjalizm to wciąż socjalizm, stąd wspomniane różnice. Ja mówiłam o czymś zdecydowanie bliżej nam, o darwinizmie społecznym w wykonaniu pana Korwina na przykład. O darwinizmie społecznym w wielkich korporacjach. Pisałam raczej o tym jak dziś te koncepcje są wplatane w światopogląd, a nie jak to było 100 lat temu.
Nusquam napisał/a:
To chyba każde tak działa. Każde czegoś oczekuje i każde coś daje.

"Daje ci życie i idź sobie radź" - od biedy też można pod to, co napisałeś podciągnąć, ale ja zupełnie nie to miałam na myśli. Ja miałam na myśli państwową edukację, służbę zdrowia, generalnie szeroko pojęte "inwestowanie w człowieka".
Nusquam napisał/a:
Najlepiej zostań politykiem

Przecież polityk jest niżej w hierarchii społecznej niż szef dobrze prosperującej mafii. To szefowie mafii kupują polityków, a nie odwrotnie. ;)




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 10:03   

Scarlet Halo napisał/a:
mnie darwinizm społeczny ani trochę, jako biologa i lewaka (nie bójmy się tego słowa :P ) nie pociąga i zastanawiam się kogo pociąga i dlaczego? Kto chciałby takiego skrajnie zindywidualizowanego, egoistycznego i narcystycznego społeczeństwa?

Już myślałam, że nie boisz się słowa "truskawka". :P
A propos narcyzmu, to wiesz dobrze, że jest coraz powszechniejszy i nie będę wytykać palcami, kto ma pośród innych zaburzeń też "rys narcystyczny". ;)
A już poważnie: może właśnie o to chodzi - społeczeństwo pełne narcyzów, którzy chcą myśleć o sobie jako o "równiejszych pośród równych" ma w darwinizmie idealne usprawiedliwienie.




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Gość

Wysłany: 2015-10-28, 10:45   

Scarlet Halo napisał/a:
Ja mówiłam o czymś zdecydowanie bliżej nam, o darwinizmie społecznym w wykonaniu pana Korwina na przykład. O darwinizmie społecznym w wielkich korporacjach.


Ok :) W wielkich korporacjach panuje (chyba słuszny) pogląd że liczy sie zysk i zarobek, dlatego to jest firma, biznes, a nie fundacja charytatywna. Tam nie ma sentymentów. Jak ktoś jest słaby w sensie niewydajny to sie go zwalnia albo przenosi na najniższe stanowisko, a jak ktoś ma dobre wyniki sprzedaży, dobrze negocjuje, czy cokolwiek dobrze robi to jest awansowany. Kariera i wogóle. Ja gdybym zakładał firme to głównym celem byłoby to żeby zarabiać pieniądze, a nie żeby sie troszczyć o innych. I jak ktoś by w mojej firmie robił świetne wyniki nawet kosztem swoich współpracowników to zwolnienie go byłoby błędem. Więc poniekąd rozumiem takie działania.

Jeśli chodzi o społeczeństwo i Korwina. On uważa że nie trzeba płacić składek na emeryture (ale możesz - np w prywatnym funduszu, albo możesz liczyć że na starość utrzymają Cie dzieci lub wnuki), że nie trzeba płacić składek zdrowotnych (ale można sie ubezpieczyć z prywatnej firmie lub prywatnym szpitalu). Korwin nie mówi że nikt nie powinien mieć emerytury czy ubezpieczenia zdrowotnego czy czegokolwiek, ale że decyzja o tym zależy od obywatela a nie od państwa. I tu sie troche z nim zgadzam.

Nie wiem jak on myśli o zasiłkach socjalnych jako takich. Podejżewam że nawet on przyjmuje że np żołnierz walczący za kraj i gdy mu urwie noge bo stanie na mine czy coś - to powinien coś otrzymać. Ale może sie myle.

Darwinizm funkcjonuje od zawsze, zawsze był i będzie. Problem ile tego darwinizmu chcemy a ile odrzucamy.




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 13:27   

Nusquam napisał/a:
I jak ktoś by w mojej firmie robił świetne wyniki nawet kosztem swoich współpracowników to zwolnienie go byłoby błędem.

A osoby, nad którymi się znęca ten twój świetny sprzedawca mogłyby pracować dużo wydajniej, gdyby miały komfortowe warunki i pewnie zwalniając jednego 'geniusza' miałbyś większe zyski z grupy dobrych sprzedawców, niż z jednego świetnego i grupy fatalnych.




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-28, 20:11   

Nusquam napisał/a:
W wielkich korporacjach panuje (chyba słuszny) pogląd że liczy sie zysk i zarobek, dlatego to jest firma, biznes, a nie fundacja charytatywna.

Co jeszcze wcale nie wymusza stosowania się do idei darwinizmu.

Nusquam napisał/a:
Jak ktoś jest słaby w sensie niewydajny to sie go zwalnia albo przenosi na najniższe stanowisko, a jak ktoś ma dobre wyniki sprzedaży, dobrze negocjuje, czy cokolwiek dobrze robi to jest awansowany

Tylko, że ktoś może być słaby ze względu na niekorzystną atmosferę panującą w firmie, a w innych warunkach może się okazać geniuszem biznesu.

Nusquam napisał/a:
Ja gdybym zakładał firme to głównym celem byłoby to żeby zarabiać pieniądze, a nie żeby sie troszczyć o innych. I jak ktoś by w mojej firmie robił świetne wyniki nawet kosztem swoich współpracowników to zwolnienie go byłoby błędem.

Można eksploatować pracowników. Doprowadzać ich do wypalenia. Stresować. W efekcie ma się wyniki, ale one są krótkoterminowe, bo zestresowany i wypalony pracownik staje się niewydajny i popełnia błędy. Ty go wtedy wymieniasz, ale dostajesz niedoświadczonego świeżaka, w którego znowu musisz zainwestować szkolenie. Twoi pracownicy nie mają powodu być lojalni - jak Ci się powinie noga, to Cię zostawią. Przy dużej konkurencji pracownicy zaczynają podkładać sobie wzajemnie świnie i połowę energii zużywają na kombinowanie przeciwko innym albo przeskakiwanie kłód, które są im przez innych rzucane pod nogi, a to się odbija na ich wydajności.

Nusquam napisał/a:
Darwinizm funkcjonuje od zawsze, zawsze był i będzie.

Tylko, że darwinizm społeczny jest karykaturą ewolucjonizmu, a nie jego odzwierciedleniem.




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Gość

Wysłany: 2015-10-29, 04:09   

Scarlet Halo napisał/a:
Tylko, że darwinizm społeczny jest karykaturą ewolucjonizmu, a nie jego odzwierciedleniem.


Jest odzwierciedleniem natury ludzkiej. Ale to jest jedna z rzeczy nad którą sie nie myśli i nie planuje. Sapolski w której części o agresji coś o tym mówił ;)

Ja nie uważam, że każdy powinien iść do celu po trupach. Ja nie rozumiem w ogóle tych celów nawet. Dla mnie pogoń za sukcesem czy pozycją społeczną jest tak samo bezsensowna jak multimilioner pracujący, latający po świecie robić biznesy, negocjujący i knujący tak żeby być kiedyś miliarderem. Pomimo, iż ma kasy dla siebie i dla całej swojej rodziny na do końca życia. Nie rozumiem chęci uzyskania sławy, prestiżu czy sukcesu. Ale ja po części wywodze sie ze środowiska punkowego, a po części metalowego więc to we mnie wrosło i juz chyba nigdy tego nie zrozumiem.

Scarlet Halo napisał/a:
Można eksploatować pracowników. Doprowadzać ich do wypalenia. Stresować. W efekcie ma się wyniki, ale one są krótkoterminowe, bo zestresowany i wypalony pracownik staje się niewydajny i popełnia błędy.


Ja nigdzie nie napisałem, że ja bym eksploatował pracowników czy doprowadzał ich do wypalenia. W małych firmach to chyba aż tak nie działa, bo nie ma wielu opcji awansu. Natomiast w wielkich korporacjach to odgórny szef nie ma nawet pojęcia kto pracuje w jego firmie poza tymi na najwyższych stanowiskach. Czasem sie zastanawiałem czy rzeczywiście Steve Jobs był takim potworem, że pozwalał by w Chinach ludzie pracowali po kilkanaście godzin dziennie w strasznych warunkach z kratami w oknach, żeby czasem nie popełnili samobójstwa (bo kilkoro juz skoczyło). Czy on który był miliarderem o tym wiedział? Tego nie wiem. Na pewno kierownik apla na chiny wiedział. Ale właśnie tak im było taniej, a ludźmi sie nie przejmowali. Czyli przykład darwinizmu społecznego. We're evil people.




Ostatnio zmieniony przez Sourlie 2015-10-29, 15:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-10-29, 20:07   

Nusquam napisał/a:
Jest odzwierciedleniem natury ludzkiej.

No jeżeli jest się mizantropem, to faktycznie można tak na to patrzeć.
Nusquam napisał/a:
W małych firmach to chyba aż tak nie działa, bo nie ma wielu opcji awansu.
W każdej firmie to może działać, bo w każdej firmie ludzie mogą się zachwycać darwinizmem.
Nusquam napisał/a:
Czasem sie zastanawiałem czy rzeczywiście Steve Jobs był takim potworem, że pozwalał by w Chinach ludzie pracowali po kilkanaście godzin dziennie w strasznych warunkach z kratami w oknach, żeby czasem nie popełnili samobójstwa (bo kilkoro juz skoczyło). Czy on który był miliarderem o tym wiedział? Tego nie wiem. Na pewno kierownik apla na chiny wiedział. Ale właśnie tak im było taniej, a ludźmi sie nie przejmowali. Czyli przykład darwinizmu społecznego.

Właśnie Apple i Google to doskonałe przykłady dla naszych rozważań. Dwie odnoszące ogromne sukcesy firmy, ale zupełnie różne podejście do zarządzania i zupełnie inna strategia biznesowa. Ja kibicuję Google, a Ty?




 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
księżycowa 
W morzu gwiazd



Wiek: 23
Dołączyła: 03 Gru 2014
Posty: 1084
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2015-10-30, 17:33   

Cytat:
To pogląd stosujący wyłącznie wewnętrzną atrybucję sukcesów i porażek, promujący elitaryzm i wygłaszający hasła w stylu "ewolucja działa" (jako komentarz do czyjegoś samobójstwa) albo "przetrwają najsilniejsi, słabi muszą polec" (jako komentarz do wszystkiego), a także "każdy jest kowalem swojego losu" (jako uniwersalną odpowiedź na wszystko związane z odpowiedzialnością społeczną).

Slyszalam nieraz takie wypowiedzi, skupię się na kwestii samobojstw bo to jedna ze spraw co do ktorych podejscie niektorych mnie przeraża.
Jeśli ktos to zrobil to nie "z głupoty" tylko miał jakis powod. Nie twierdze, ze jest to rozwiazanie. To ostateczność i nic tego nie usprawiedliwia to wurzucenie do smieci najcenniejszego daru. Mimo kazdej trudmosci warto przeciez zyc bo nie wiadomo co zdazy sie za minute,jutro,za miesiac,za rok. Byc moze cos na co czekales cale zycie. Wracajac do tematu, jest takie powiedzenie, że o zmarlych mowi sie dobrze albo wcale.
Jak mozna wyglaszac hasla typu "dobrze ze umarł". Gdyby ktos z rodziny takiej osoby pozbawil sie zycia. Co jakis czas naglasniane sa pojedyncze przypadki afera trwa, wstrząsa mediami i cichnie. A rezzta to tylko cyferki w statystykach. Ci ktorzy zdecydowali sie zakonczyc swoje zycie nie zrobili tego bez powodu. Jesli ktos vhce powiedziev cos glupiego to moze to soboe przeciez darowac. Ci ludzie nie miali latwego zycia niech maja spokoj przynajmniej po smierci.
Scarlet Halo napisał/a:
Promowanie skrajnego indywidualizmu, zanik empatii i odpowiedzialności społecznej oraz amoralność.
To mowi samo za siebie...
I jesli samobojstwo to egoizm to czym jest taka postawa?
Tchorzostwem jest smierc z braku nadziei na godne i szczesliwe zycie a czym wobec tego jest doprowadzanie ludzi do taliego stanu czy tez wyzbywanie sie moralnosci i uczuc, wyzbywanie sie czlowieczenstwa?




Z dnia na dzień silniejsza
 
 
Przetrwają najsilniejsi, czyli darwinizm społeczny...
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13