Dołączył: 23 Sie 2015 Posty: 218 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-10-16, 20:48
Ja nie mam takiego prawa, by kogokolwiek osądzać. Wyrokować, mówić kto zginie, a kto nie. Zrobi to w przyszłości Bóg.
Mogę jedynie przebadać samego siebie i dołożyć starań by być coraz lepszym człowiekiem. Nie bez kozery Jezus powiedział, że nie każdy kto woła "Panie Panie" wejdzie do Królestwa. Nie bez powodu Jakub pisał, że wiara bez uczynków jest martwa.
"Siej twoje ziarno od rana i nie dawaj wytchnienia twoim rękom aż do wieczora, bo nie wiesz, które ziarno wyda plon: może to, może tamto, a może oba okażą się dobre." ~ Kohelet
Ja nie mam takiego prawa, by kogokolwiek osądzać. Wyrokować, mówić kto zginie, a kto nie. Zrobi to w przyszłości Bóg.
Jaaqob napisał/a:
A ilu z dzisiaj żyjących naprawdę jest godnych życia? Garstka. Garsteczka.
Sam sobie przeczysz tutaj. Oceniłeś, że zaledwie garstka żyjących zasługuje na życie, a potem piszesz, że nie można osądzać? I jeszcze oceniłeś współcześnie żyjących ludzi, a poznałeś ich sam w bardzo małym fragmencie. W życiu mogłeś się zetknąć z tysiącami ludźmi czy może nawet dziesiątkami tysięcy, ale gdzie to do miliardów ludzi na świecie? Nie mówiąc, że z tych tysięcy to większość 'minąłeś' w życiu, a nie poznałeś na tyle dokładnie, by ich oceniać.
Dołączył: 23 Sie 2015 Posty: 218 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-10-16, 21:01
R. de Valentin napisał/a:
Bo tak jest napisane w Biblii, tak?
Naprawdę potrzebujesz, żebym odpowiedział na to pytanie?
R. de Valentin napisał/a:
A co z tymi wszystkimi pustelnikami, zamkniętymi zakonami?
Skąd ja mam to wiedzieć?
Nie był to rozsądny wybór, ale sąd pozostawiam Bogu.
Adrian napisał/a:
Sam sobie przeczysz tutaj. Oceniłeś, że zaledwie garstka żyjących zasługuje na życie, a potem piszesz, że nie można osądzać? I jeszcze oceniłeś współcześnie żyjących ludzi, a poznałeś ich sam w bardzo małym fragmencie. W życiu mogłeś się zetknąć z tysiącami ludźmi czy może nawet dziesiątkami tysięcy, ale gdzie to do miliardów ludzi na świecie? Nie mówiąc, że z tych tysięcy to większość 'minąłeś' w życiu, a nie poznałeś na tyle dokładnie, by ich oceniać.
Widzę jaki jest świat. Jak bardzo zniszczony. Te zniszczenia to nie są zasługi jakiejś jednostki, czy małej grupy. Całych pokoleń.
"Siej twoje ziarno od rana i nie dawaj wytchnienia twoim rękom aż do wieczora, bo nie wiesz, które ziarno wyda plon: może to, może tamto, a może oba okażą się dobre." ~ Kohelet
Jako, że Jaaqub milczy... może porozmawiamy o "byciu godnym życia" w szerszym kontekście? Jak w ogóle zapatrujecie się na tą sprawę? Kto według Wam jest "godny życia", a kto nie i dlaczego? W ogóle przewidujecie taką sytuację, w której ktoś nie jest godzien życia?
Jako niereformowalny mizantrop uważam że nikt nie jest godny życia. Na potrzeby argumentu przyjmę, że jedni bardziej a drudzy mniej. Czyli tak:
1. Mordercy nie są godni życia - dlatego w wielu krajach była/jest kara śmierci.
2. Pedofile/przestępcy seksualni - nie są godni życia
3. Ludzie którzy znęcają sie nad zwierzętami nie są godni życia
4. Uważam że ci co stosują przemoc wobec kobiet, dzieci czy kogokolwiek powinni zostać wyeliminowani ze społeczeństwa...
Tylko, że jak zacznę dalej tak wymieniać to w końcu nikt nie zostanie... więc odwrotne pytanie: Czy jest ktoś kto jest godny życia? Tak: na pierwszy ogień postawiłbym tych wszystkich którzy sami stwierdzili że odejdą od społeczeństwa by nie wyrządzać jakiejkolwiek krzywdy czyli mnisi, katoliccy, hinduscy, buddyjscy, pustelnicy, samotnicy itp. Oni jak nikt inni zasługują.
A potem.. to nie wiem kto. nie mam pomysłu.
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-10-19, 15:39, w całości zmieniany 1 raz
Ogólnie nikt nie jest. Ale pomyśl. Nie przejmujesz sie jakimś pustelnikiem który żyje na jakiejś wyspie w mikronezjii i nie ma kontaktu ze światem. Jesli byś miał po kolei zabijać ludzi na ziemi to taki człowiek byłby jednym z ostatnich (może przed dziećmi i jakimiś tam dobroczyńcami).
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-10-19, 16:01, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-10-19, 16:02
Nusquam napisał/a:
Ogólnie nikt nie jest. Ale pomyśl. Nie przejmujesz sie jakimś pustelnikiem który żyje na jakiejś wyspie w mikronezjii i nie ma kontaktu ze światem. Jesli byś miał po kolei zabijać ludzi na ziemi to taki człowiek byłby jednym z ostatnich (może przed dziećmi i jakimiś tam dobroczyńcami).
Czyli dla Ciebie człowiek ma prawo do życia tak długo, jak nie chcę go zabić? I w ten sposób pociągnie się łańcuszek, bo każdy chciałby kogoś zabić.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Czyli dla Ciebie człowiek ma prawo do życia tak długo, jak nie chcę go zabić?
Nie. Ale jeśli Ty miałbyś decydować kto ma prawo do życia a kto nie i miałbyś broń i kase to praktycznym dowodem byłoby kto ginie pierwszy a kto zostaje żywy i w jakiej kolejności.
Nie ma uniwersalnego prawa do życia. Urodziłeś sie to żyjesz. Jutro możesz umrzeć. Nie ma tu "prawa".
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2015-10-19, 16:10, w całości zmieniany 1 raz