Wiek: 35 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10523 Skąd: świat
Wysłany: 2016-10-30, 08:49
Dobra, zeszliście z tematu, który poruszyłam (wiem nie odzywałam się, brak czasu, przepraszam)
Miałam dzisiaj sen, że łojaciepierdziele.
Przyglądałam się zabiegowi aborcyjnemu. Lekarz na stół wyciągał kawałki dziecka. Nie wiem który to był miesiąc ale jego kończyny były dość spore i rozwinięte. Matka dziecka płakała z bólu. Pełno krwi, krzyku i smrodu.
Nie ściemniam, naprawdę mi się to śniło. Ja się obudziłam z płaczem, bo wyglądało to strasznie.
Jak dla mnie za długo trwa to zamieszanie wokół tej sprawy.
Tak, wiem, ono było, jest i będzie. Chodzi mi o to, że ostatnio jest nasilone.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Zastanawiam się, czy w jakimś kraju, w którym prawo dopuszcza aborcję ze względu na zagrożenie życia kobiety silna depresja lub inna choroba psychiczna może być rozważana jako wskazanie do przerwania ciąży . Ktoś może wie, czy takie przypadki miały miejsce? Przecież jeśli kobieta ma tendencje samobójcze, to stres związany z niezaplanowaną ciążą i perpektywa wychowywania dziecka może być kroplą, która przeleje czarę. W dodatku ludzie w takim stanie dość średnio są w stanie zadbać o samych siebie, a co dopiero o maleńkie dziecko...
Domyślam się, że w Polsce prędzej kobieta musiałaby urodzić to dziecko w świetle prawa, a później prawnie ewentualnie zostanie jej odebrane prawo do opieki nad nim. Może jest inaczej?
Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajmie się dzisiaj projektem "Zatrzymaj Aborcję", który w praktyce zabrania usunięcia ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta....rojekt.html#MT2
Wiek: 38 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 836 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-07-02, 19:53
R. de Valentin napisał/a:
z dala od małej kusicielki
Oczywiście, przecież ta mała nierządnica lgnęła i zgubiła nie tylko siebie, ale i biednego, niewinnego klechę.
R. de Valentin napisał/a:
obrońcy życia
To nie są "obrońcy życia", tylko sadyści, którzy chcą maksymalnie przedłużać cierpienie istot bez żadnych szans na przeżycie, bo im tak kazał ich niewidzialny przyjaciel w chmurach.
R. de Valentin napisał/a:
zabicie dziecka
Wkurzające jest, że dyskusja w tym temacie prowadzona jest z użyciem takiej nomenklatury. Proszę, oto "dziecko" według zygotarian:
Ratujmy zaśniady!
_Azazel, zależy w jakim stopniu.
Jeśli w znacznym, to nie. Przede wszystkim dla dobra dziecka, a argument "zdrowego, fajnego związku" na pewno nie grałby dla mnie żadnej roli w podjęciu decyzji. Chore dziecko to bardzo duża szansa na chore małżeństwo, bo to zbyt duże obciążenie.
a argument "zdrowego, fajnego związku" na pewno nie grałby dla mnie żadnej roli w podjęciu decyzji
W porządku. Pisząc 'zdrowy, fajny' nie chciałem stawiać tego jako argument. Po prostu miałem na myśli nie gwałty albo inne skraje sytuacje. Chodzi o taki zwyczajny związek.
Dzięki za odpowiedź
<<< Dodano: 2018-07-20, 00:38 >>>
A miesiące mają znaczenie? W Polsce chyba (nie śledzę tak bardzo przepraszam, mogę się mylić) do 3 miesiąca można usunąć. W Stanach wygrał Trump a czytałem, że kontrkandydatka Clinton była za aborcją nawet w 9 miesiącu.
When you have insomnia, you’re never really asleep… and you’re never really awake.
Zależy od stopnia upośledzenia. Jeśli byłoby znaczne to nie, nie chciałabym. Jeśli takie, które pozwalałoby na samodzielne, dorosłe życie to byłoby to możliwe, że tak.