Ja tam polecam Naked autorstwa Mike Leigh's(nie wiem jak odmieniać obcojęzyczne nazwiska, więc pozostawię tak jak jest). Nie sugerujcie się opisem na fw, czy jakiejkolwiek innej stronie. To absolutnie egzystencjalna podróż w głąb ludzkiej natury, przyprawiona genialnym humorem, którego nawet nie sposób dotrzeć, bo całość filmu utrzymana jest w mocnych, depresyjnych barwach. To nie jest film, który odpowiada na pytania - on je zadaje i nawet nie stara się na nie odpowiedzieć, pozostawiając wszystko odbiorcy. Po seansie kontemplowałem przez miesiąc wszystko co zostało w nim zawarte i będąc szczerym ten obraz dalej gdzieś we mnie siedzi. Polecam wszystkim, którzy chcą się czymś zanurzyć, w czymś głębokim, w czymś czego nie wysuszy nawet ręcznik.
Ja polecam film ''Chce się żyć...'' reżyserii Macieja Pieprzycy. Ja ten film obejrzałem wczoraj i muszę przyznać że dawno tak dobrego filmu nie oglądałem, dopiero na końcu uświadomiłem sobie że to nie film dokumentalny a fabularny, niesamowita gra aktorska Dawida Ogrodnika. Naprawdę polecam, film skłania do zastanowienia się nad własnym życiem.
Wiek: 23 Dołączyła: 16 Mar 2016 Posty: 154 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2016-03-27, 13:45
Też go wczoraj oglądałam (leciało na TVP Kultura) i mam przeciwne odczucia. Może jestem za mało wrażliwa, ale nie podobał mi się ten film i skłonił mnie jedynie do refleksji nad tym jaki świat jest niesprawiedliwy.
Dokładnie. Trudno powiedzieć czy świat jest niesprawiedliwy czy też bóg jest sprawiedliwy czy też nie. Ostatnio się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku że jeśli bóg istnieje to nie ma tu nic do rzeczy, dlatego że to nasze ciała są ułomne i wadliwe, ot zwykła loteria genetyczna, może jest taki sens że tacy ludzie się rodzą Mnie osobiście film poruszył, dodam też że chciałbym mieć takiego ojca jak w tym filmie.
Jeśli ktoś lubi fantastykę, zaskakujące zwroty akcji i baśnie, a jednocześnie nie boi się brutalnych scen, to polecam z całego serca "Pentameron". Będzie ciąża z potworem morskim, czarownicy, ślub z ogrem, obdzieranie ze skóry i inne cuda na kiju.
Sprawdze, powinno być na TVP VOD. Ostatnio ogólnie TVP Kultura bardzo ciekawe programy nadaje. Wajrak na Tropie - miejskie Gangi, o gawronach, wronach i innych gangsta-birdach ale mi się to świetnie oglądało, polecam.
Serdecznie polecam Pół żartem, pół serio z 1959. Niezwykle zabawna opowieść o dwójce muzyków zmuszonych przez okoliczności losu do wstąpienia w progi żeńskiej orkiestry. Wspaniała rola Jacka Lemmona oraz wiele cytatów zapadających w pamięć.
Widziałam też ostatnio Burzę Lodową. Oceniłam 5/10, ale myślę, że mogło mi dużo umknąć. Czy ktoś z Was go widział i podzieli się swoimi przemyśleniami?
Keith - nie jest to kino najwyższych lotów, co do tego nie można mieć wątpliwości, ale warto obejrzeć dla samej kreacji głównego bohatera. Brałabym.
Jeśli ktoś jeszcze nie widział, to polecam Aferim. Film traktuje o niewolnictwie, ale jest utrzymany w totalnie komediowo-westernowej konwencji. Trochę taki Rumuński Django z tego wyszedł. Wciąga od pierwszej minuty.
Wczoraj, w końcu, obejrzałam Szpital przemienienia. Film na podstawie powieści Lema, którego obejrzenie od dłuższego czasu polecała mi jedna osoba. Zrobiłam to. Nie żałuję i zachęcam innych, świetne studium dot. moralności człowieka.
Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-07-28, 18:43
Disconnect - fajny scenariusz, aktualny i moim zdaniem dobrze przedstawia problem internetu i nie tylko. No i podoba mi się sposób, w jaki łączą historie bohaterów.
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
Morderstwo pierwszego stopnia - dramat sądowy ze świetną kreacją Bacona. Co prawda, dużo bardziej podobał mi się Lęk Pierwotny, jednak ten film w pełni zasługuje na mocne 8 czy 9.
Oculus - horror. Nie widziałam jeszcze horroru, który byłby w stanie mnie przestraszyć. Jest to głównym zadaniem filmów z tego nurtu, zatem nie często je oglądam. Ten również nie sprawił abym choć przez chwilę zasłoniła oczy, jednak sposób wykonania i fabuła były wspaniałe. Sami wiecie jak wyglądają oceny horrorów na imbd, fw czy innych filmowych serwisach. Zazwyczaj wykonanie takiej produkcji woła o pomstę do nieba. Tutaj mamy do czynienia z kawałkiem dobrego kina, a i zdaniem mojej przyjaciółki (eksperta w filmowych sprawach), w kategorii horroru plasuje się dość wysoko. To, że mnie nie przestraszył wiąże się tylko z nadludzką odpornością na filmowe strachy.
"21 gramów" - stary, bo z 2003 roku, ale znakomita kreacja Naomi Watts i Seana Penna.
Tytuł najnowszego filmu legendarnych już twórców "Amores Perros" oznacza różnicę pomiędzy ciężarem właściwym ciała człowieka przed i tuż po śmierci. Wielu ludzi uważa, iż ta różnica - tytułowe 21 gramów - jest ciężarem, jaki posiada dusza.
Obraz opowiada o losach trójki bohaterów: Paula, Jacka i Christiany - ich wzajemnych stosunkach, począwszy od przyjaźni, przez miłość, po obsesję i nienawiść...
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Wiek: 36 Dołączyła: 21 Wrz 2016 Posty: 80 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-09-24, 09:09
''Kropka na i''
Hiszpański film, prawdopodobnie bardzo mało znany, bo większość moich znajomych jak o nim wspominam kompletnie o nim nigdy nic nie słyszało.
Pamiętam, że dorwałam go w jakieś gazecie czy na stoisku gdzie sprzedają takie filmy z gazet i mile się zaskoczyłam, bo nie spodziewałam się tak dobrze zrobionego filmu z tak zaskakującym zakończeniem.