[Ripples]

F31, samotność, samobójstwo najważniejszej osoby w moim życiu.

F31, samotność, samobójstwo najważniejszej osoby w moim życiu.

[użytkownik]

Samotność, niespełniona miłość i męcząca bezsenność sprawiły, że postanowiłem dokonać tego ostatecznego aktu. Dodatkowo chciałem się wtedy cofnąć w czasie. Kiepsko miałem w tego poukładane w głowie. Na całe szczęście źle się to nie skończyło. I teraz - chociaż życie męczy - wiem, że nigdy już tego nie spróbuje. Trzeba walczyć. Do końca.

Samotność, niespełniona miłość i męcząca bezsenność sprawiły, że postanowiłem dokonać tego ostatecznego aktu. Dodatkowo chciałem się wtedy cofnąć w czasie. Kiepsko miałem w tego poukładane w głowie. Na całe szczęście źle się to nie skończyło. I teraz - chociaż życie męczy - wiem, że nigdy już tego nie spróbuje. Trzeba walczyć. Do końca.

[Kruk]

Ludzie, nie rozumiem tego do końca... Ale przez ludzi,przez plotkę? Która potrafiła mnie zniszczyć tak psychicznie, są tu ludzie którzy wiedzą o czym mówię, to okropne jak można człowieka łatwo zniszczyć, tak nagle zburzyć jego marzenia, osiągnięcia. Wszystko co było normalne stało się jedną wielką paranoją. Ciężko funkcjonować gdzie na każdym kroku wszystko się przypomina, wszystko działa na Ciebie.... Trzy próby +
dwie nie tak daleko od siebie co razem daje pięć. Nie mam siły, czasem obwiniam i siebie i innych nie mając podstaw do tego... Czasem znów mam ochotę to zrobić ale prawidłowo bez powrotu.

Ludzie, nie rozumiem tego do końca... Ale przez ludzi,przez plotkę? Która potrafiła mnie zniszczyć tak psychicznie, są tu ludzie którzy wiedzą o czym mówię, to okropne jak można człowieka łatwo zniszczyć, tak nagle zburzyć jego marzenia, osiągnięcia. Wszystko co było normalne stało się jedną wielką paranoją. Ciężko funkcjonować gdzie na każdym kroku wszystko się przypomina, wszystko działa na Ciebie.... Trzy próby +
dwie nie tak daleko od siebie co razem daje pięć. Nie mam siły, czasem obwiniam i siebie i innych nie mając podstaw do tego... Czasem znów mam ochotę to zrobić ale prawidłowo bez powrotu.

[Astral]

Chyba mnie strzeli. Mama mi załatwiła wizytę u psychiatry W DNIU, KTÓRY SOBIE WYZNACZYŁAM.
Teraz muszę czekać trzynaście dni...

[Arya]

inifitei, może to dobrze? Może wizyta u psychiatry Tobie tym razem pomoże?

inifitei, może to dobrze? Może wizyta u psychiatry Tobie tym razem pomoże?

[Astral]

Arya, to nie ma sensu, naprawdę... Jeszcze rozwaliłam mamie okulary ostatniej nocy... Nigdy nie dam rady jej chociaż za to oddać pieniędzy... A teraz wydawać na lekarza, potem pewnie mama się uprze, żebym kupiła też leki... A mnie nie będzie na tym świecie za kilkanaście dni.

[Arya]

[Astral]

Arya, mmm, pójdę, ale wątpię, żeby mi to coś dało. Zobaczę... Mam jeszcze 11 dni. Następna data w kwietniu. Od wczorajszej nocy... derealizacja, zrobię cokolwiek. Nie mogę myśleć. Po prostu zajmuję się przyjemnymi rzeczami... Czy raczej tymi, które kiedyś lubiłam. Kupiłam sobie różne ciasta i nawet trochę zjadłam. I słucham muzyki, i układam playlisty. Tyle. Ach, niedługo muszę jechać do domu, bo jutro lekarz... Szkoda... Dobrze mi tutaj. I boję się, że jak będę w domu, to znowu mi strzeli i coś odwalę... Chyba po prostu od razu pójdę spać, o ile dam radę zasnąć... Mmm, powinnam kupić tabletki nasenne.

[calthesis]

Utrata wiary, kolejne bolesne słowa od najbliższych, wyzwiska, samotność, wyobcowanie. Zrobienie czegokolwiek byle by przestało boleć, tam głęboko w środku gdzie serce rozpadło się na milion kawałków z których każdy jest ostry i boleśnie rani... Gdybym mogła wybrać wolałabym by mi się udało bo składanie tego krwawiącego i bolącego ochłapu do kupy to dopiero jest wyzwanie...ale jak ma się żyć to trzeba to zrobić, chociaż prowizorycznie.

[Comein]

Ostatnio takie myśli po prostu zaczęły się nasilać. Nie mogę znieść tego pędu w głowie i gorączkowego powtarzania sobie ,,Czas mi się kończy, muszę umrzeć jak najszybciej''.
Co sprawiło że tak jest? Ja sama na sobie próbuję wymusić śmierć.

[Pollock]

https://www.youtube.com/watch?v=LXEKuttVRIo
W punkcie kulminacyjnym tej piosenki wokalista tak pięknie zawodzi. Zawsze mnie intrygowało, jak zmieniłoby się brzmienie tej piosenki, gdyby wrzeszczał zamiast czysto śpiewać.
Więc ja ryknąlem, i nagrałem to sobie na dyktafon. Okazało sie, że mama akurat wróciła do domu, kiedy ja wrzeszczałem, chcąc przy okazji wyrzucić z siebie złe myśli. Miałem nadzieję, że zostanie pustka i będę mógł sobie wszystko uporządkować.
Niby nic, a jednak uderzyło mnie w pełni to, czym ja się stałem. Daleko mi było do syna, z którego rodzice mogliby być dumni. Ale zamiast wykorzystać ten impuls do pracy nad samym sobą, wolałem uciec.
Jakieś dziesięć godzin później obudziłem się na Placu Defilad w Warszawie, dwieście kilometrów od domu, z żyletką w zakrwawionych dłoniach.

[Opuszczona]

W moim przypadku permanentna, chroniczna wręcz samotność.

W moim przypadku permanentna, chroniczna wręcz samotność.

[liv89]

Nie potrafiłam żyć z etykietą ofiary.

Nie potrafiłam żyć z etykietą ofiary.

[Teo]

Samotność, poczucie pustki, utrata bliskiej osoby i obwinianie się za jej śmierć.

[Reaper]

Utrata bliskich.