Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Autor Wiadomość
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-24, 21:39   

XOF napisał/a:
Natomiast co do obowiązku zapalania świeczki, to moja "znajoma" miała i pewno ma to nadal w stałym repertuarze. Kiedyś samobójstwo popełnił młody chłopak, który brał u jej matki korepetycje. Oczywiście znała go tylko z widzenia. Dobry Boże jak ona to przeżywała, płakała, nawet poszła zapalić mu znicz i tam rozbeczała się jak bór.

Zabrzmiało trochę jak to o czym pisała Em - zezwolenie na określony poziom żałoby na podstawie stopnia znajomości/ pokrewieństwa.
Ja też zawsze jak jestem na cmentarzu, to zapalam świeczkę znajomemu, który 'zrobił Magika'. A swojemu ojcu niekoniecznie, chociaż przecież znałam go o wiele lepiej. Jakoś tak hmm... może tą świeczką podnoszę siebie na duchu? Może czuję jakąś więź z tym chłopakiem, chociaż właściwie poza 'cześć' nic do mnie nie mówił? Może (to już daleko idąca interpretacja) chodzi o moją mamę? Jej też jest go żal. Rozumie, że miał depresję, że to taka choroba, że to smutne, że tak skończył i nigdy słowem nie wspomniała o tym, że to może być niestosowne, że ja tą świeczkę zapalam (może też uważa, że tak wypada)... a moich odchyłów udaje, że nie widzi, albo reaguje na nie z agresją. Kurcze... wcześniej tak o tym nie myślałam. Może mi faktycznie bardziej niż o żal nad znajomym chodzi o przekazanie rodzicielce jakiejś informacji na mój temat?




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
XOF 



Dołączył: 19 Cze 2013
Posty: 955
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-08-24, 21:49   

Chochlik napisał/a:
Zabrzmiało trochę jak to o czym pisała Em - zezwolenie na określony poziom żałoby na podstawie stopnia znajomości/ pokrewieństwa.


Można to tak z boku interpretować. Niestety w tym konkretnym przypadku może być mi nieco daleko do pełnego obiektywizmu.




We are not your kind of people
...
We are extraordinary people
 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-09-20, 06:56   Re: Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby

Emaleth napisał/a:
ale niestety w mojej rodzinie jak ktoś zaczyna okazywać emocje, do których nie jest uprawniony to staje się przedmiotem krytyki, kpin i żartów.

U mnie okazywanie emocji, które utożsamiane są ze słabością też jest złe, aczkolwiek nie do tego stopnia. To, co opisałaś brzmi groteskowo. Już samo to "uprawnienie do emocji". Zgadzam się, że to toksyczne. Każdy człowiek ma prawo przeżywać żałobę, a że nie wszyscy jesteśmy tacy sami - to przeżywamy ją różnie. Ale zawsze warto ją przeżyć. Tłumienie emocji to nic dobrego.

Ale u mnie w rodzinie tego prawa do przeżycia żałoby czy smutku w zasadzie nie ma. O tym się nie mówi. A płakanie to robienie scen.
Z tym, że ja nie działam zgodnie z resztą rodziny - zwyczajnie nie potrafię. Na pogrzebie ukochanej babci dostałam ataku histerii, trzeba było mnie praktycznie wynosić z kościoła. Nie pamiętam już, czy jakoś mi się za to oberwało, ale wiem, że ojciec strasznie się wstydził.

[ Dodano: 2013-09-20, 06:59 ]
Chochlik napisał/a:
Cytat:
Są jeszcze ludzie, którzy nadal uważają łzy u mężczyzny jako niespotykany okaz i dowód, że miękka dupa z takiego delikwenta.

Nie na pogrzebie.


U mnie w rodzinie nawet na pogrzebie. I to własnych rodziców. W mojej rodzinie po prostu nie wolno płakać. I już.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-20, 11:31   

Ah, przypomniało mi się, że na pogrzebie mojego ojca, jego siostrzenica się rozpłakała. Rozwścieczyło to moją mamę, bo jak ona śmie teraz mówić, że to jej 'ulubiony wujek' i płakać, kiedy za życia go nie odwiedzała, chociaż podobno często bywa w pobliżu.



 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
uroboros
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-30, 20:26   

Emaleth napisał/a:
A jak u Was to wygląda? Wasze rodziny się wspierają w takich chwilach? Można spokojnie mówić o swoich uczuciach czy też panują jakieś dziwne prawa, nakazy i zakazy?

U mnie w ogóle nie rozmawiamy praktycznie, a już na pewno nie o takich rzeczach, każdy się odcina i uważa, że to on najbardziej cierpi. I najważniejsze każdy udaje, że sobie jakoś radzi.

Właśnie w takich sytuacjach widać czy rodzina jest w dobrych relacjach, jak tak to zazwyczaj zbliżą się do siebie, będą się wspierać, przynajmniej będą próbować, a jak nie to każdy zostaje sam.

Postawa mojej babci tez mnie zdziwiła jak kiedyś byłam mała i byliśmy na pogrzebie nie pamiętam kogo i gdy chowali trumnę pewna pani rozpłakała się na cały głos. Moja babcia wtedy mówiła, że źle się zachowała, że powinna poczekać aż wszyscy pójdą.

W ogóle to nie uważacie, że pogrzeby to trochę taka szopka dla ludzi? Ludzie idą tylko dla sensacji. Nie obchodzi ich co ta rodzina czuje, dla większości liczy się tylko czy będą otwierać trumnę albo kto ile płakał i jak był ubrany. To straszne.




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-01, 07:57   

uroboros napisał/a:
W ogóle to nie uważacie, że pogrzeby to trochę taka szopka dla ludzi?

Nie uważam tak.

uroboros napisał/a:
dla większości liczy się tylko czy będą otwierać trumnę albo kto ile płakał i jak był ubrany

Nawet jeśli dla kogoś to się liczy i tylko po to przychodzi na pogrzeb, to co z tego?




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
uroboros
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-01, 14:08   

Cytat:
Nawet jeśli dla kogoś to się liczy i tylko po to przychodzi na pogrzeb, to co z tego?


Bo na przykład dla mnie to nie było miłe jak pękało mi serce z bólu na pogrzebie mojego ojca, a dwie ławki dalej siedziały jakieś "starsze panie" i i rozmawiały na temat co się stało, że mój ojciec umarł wymieniając się plotami.




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Evi 



Wiek: 31
Dołączyła: 28 Gru 2011
Posty: 3504
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2013-12-01, 14:33   

uroboros napisał/a:
W ogóle to nie uważacie, że pogrzeby to trochę taka szopka dla ludzi? Ludzie idą tylko dla sensacji. Nie obchodzi ich co ta rodzina czuje, dla większości liczy się tylko czy będą otwierać trumnę albo kto ile płakał i jak był ubrany. To straszne.


Też tak uważam. Dlatego, gdy było wiele pogrzebów osób, które kojarzyłam, lub po prostu znałam, ale dość słabo, to na pogrzeb nie szłam, bo nie czułam się odpowiednią osobą, by na nim być... Jeśli odczuwałam taką potrzebę, aby iść i zapalić świeczkę tej osobie, to szłam wieczorem, po całej uroczystości czy na drugi dzień... Podczas gdy tłumy ludzi lecą na czyiś pogrzeb, słyszę "A no idę, bo kiedyś tam raz się widzieliśmy gdzieś tam...", a pewnie nawet sobie "cześć" na ulicy nie mówili, no ale przecież trzeba iść popatrzeć...




 
 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-01, 15:06   

U mnie jest raczej "normalnie" - obrabianie dup żałobnikom przez żałobników, komentowanie jakości wieńców i ciche pytania ileż to ksiądz w kopercie dostał.

Ja na pogrzebie dziadka dowiedziałam się, że mamusia ma jeszcze jednego braciszka, słuchałam bluzgów kuzynki, której przez "żałobę" przepada zajebista impreza sylwestrowa, patrzyłam jak stypa zmienia się w wesele i po odpowiedniej ilości wódy wujaszkowie odśpiewali "Prawy do lewego".
I nie, moja rodzina nie jest patologiczna, czy coś - wszyscy normalni, pracujący, pijący tylko okazyjnie.... :|

A o śmierci własnego ojca dowiedziałam się miesiąc po pogrzebie, mojego kuzyna ruszyło sumienie i napisał mi na fejsbuczku...




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-02, 07:18   

uroboros napisał/a:
Bo na przykład dla mnie to nie było miłe jak pękało mi serce z bólu na pogrzebie mojego ojca, a dwie ławki dalej siedziały jakieś "starsze panie" i i rozmawiały na temat co się stało, że mój ojciec umarł wymieniając się plotami.

Serio, gdyby pękało Ci serce, zwróciłabyś na to uwagę? A nawet jeśli byś usłyszała, to zawsze mogłabyś się odwrócić i im zwrócić uwagę, może chociaż głupio by im się zrobiło.
Ja na żadnym pogrzebie nie słyszałam takich uwag, albo ktoś milczy, albo w rozmowie z kimś innym, wspomina dawne czasy.
To nie pogrzeb jest szopką, to inni ludzi mogą odwalać szopkę.




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-02, 07:40   

ina napisał/a:
To nie pogrzeb jest szopką, to inni ludzi mogą odwalać szopkę.

Jak rozumiem to nie ludzie uczestniczą w pogrzebie, nie ludzie go organizują i nie ludzie wymyślili zasady tej zabawy?




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-02, 07:45   

Chochlik napisał/a:
Jak rozumiem to nie ludzie uczestniczą w pogrzebie, nie ludzie go organizują i nie ludzie wymyślili zasady tej zabawy?

Uważasz, że jak 3 osoby źle się zachowują, to całe wydarzenie jest złe?




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-02, 12:58   

ina napisał/a:
Uważasz, że jak 3 osoby źle się zachowują, to całe wydarzenie jest złe?

Uważam, że wydarzenie nie jest bytem świadomym, w przeciwieństwie do ludzi - organizatorów i uczestników. To jaki jest odgrzeb zależy od ludzi, on sam z siebie nie jest w stanie być dobrym, złym lub niebieskim.




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-02, 13:36   

Chochlik napisał/a:
To jaki jest odgrzeb zależy od ludzi,

Jasne, pogrzeb jak każde inne wydarzenie czy święto, ale uważam, że niewłaściwe zachowanie kilku osób nie sprawia, że wydarzenie staje się szopką.




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-02, 13:41   

ina napisał/a:
niewłaściwe zachowanie kilku osób nie sprawia, że wydarzenie staje się szopką.

A co sprawia? Przecież to zachowanie ludzi decyduje o nastroju każdej imprezy. Jeśli jest choćby jedna osoba, która przeszkadza innym, a ci inni zamiast ją uciszyć udają głęboko poruszonych (bo nie wypada, tym bardziej, że już padła argument, że jeśli ktoś widzi niestosowne zachowanie innej osoby, to jest niedostatecznie skupiony na przeżywaniu i to on jest "zły" a nie ten pajac, który przeszkadza), chociaż w rzeczywistości są wkurzeni tym, że się ich rozprasza, to jak inaczej to nazwać, jak nie szopką?

Poza tym, wiele osób nie lubi imprez typu "musi się to odbyć według określonego schematu i koniec. Bo tak!", a mimo to organizują takie spotkania, bo wstyd przed sąsiadami nie schlać się na weselu, nie podać schabowego na stypie i wszyscy mają gdzieś, że główny bohater imprezy to strejtedżowiec - schab i wódka musi być!




 
 
Śmierć, pogrzeby i przeżywanie żałoby
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 11