Wiecie, tak sobie myślę, że to gadanie dorosłych o tym jak bardzo nasze hmm... depresje, to tylko dojrzewanie bo może oni myślą, że depresja to powód do wstydu. Oni są jeszcze z czasów (i myślę, że to się jeszcze nie zmieniło) kiedy to choroba psychiczna była czymś czego powinno się wstydzić. Moja babcia zupełnie zignorowała to, że się tnę, a moje wizyty u psychologa określiła jako fanaberię. Myślę, że to ten wstyd, że ich dziecko może być chore.
Ja tam nie wiem co ze mną, nic mi nie zdążył stwierdzić w sumie, ale powiedział, ze może to dojrzewanie. Nie wiem, jak u mnie. Chyba lepiej żeby to było dojrzewanie, a nie coś z czym trzeba walczyć całe życie.
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-20, 04:52
czarną-linia, osoba na drugim roku studiów na ktorym miedzy innymi jest psychologia powiedziala mi ze moja psychika idealnie ukazuje tok myślenia samotnej, dorosłej osoby. A to przykład jeden z nielicznych
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-20, 12:46
Lady Emaleth, nie. Nie korzystam. Moi rodzice nie mają kasy na takie wydatki jak psycholog, to po pierwsze. Byłam raz u psychologa(jak rodzice zauważyli, że się cięłam) i powiedział im że jest nienajlepiej, ale nie jest bardzo źle. ale to było w czerwcu ubiegłego roku...a od tamtej pory tyle się zmieniło. A po drugie, nawet kiedy próbuję powiedzieć rodzicom, że mam problemy jedyna ich odpowiedź to ' A jakie ty możesz mieć problemy w wieku 14 lat?' Więc wątpię, żebym mogła prosić ich o pomoc. Poza tym, jak już wyżej mówiłam, ledwo wiążemy koniec z końcem
happybrithday, miałam podobnie. 14 lat, pierwsza wizyta u pedagog, bo nauczycielka za bardzo przejęła się tym, że nawet mi się nie chciało poprawiać ocen. Ot, powiedziałam jej że nie mam planów na przyszłość, nie wybrałam jeszcze liceum, ocen poprawiać mi się nie chciało, nie widziałam sensu w niczym. Zaciągnęła mnie do pedagog, babka zapomniała o mnie po 2 tygodniach. A reakcja rodziców? Ojciec przeżywał 3 dni, ale mniejsza o niego. Matka! Ona to mnie jeszcze zwyzywała, że problemów robię.
No bo jakie problemy może mieć 14 latka.
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-20, 13:13
Hathor, Dokładnie. Nie chcę prosić mamy o pomoc bo wiem, że tylko powie mi, że ona w moim wieku opiekowała się siostrami nie miała czasu na pierdoły...Cóż. Ojciec? Wrzeszczałby na mnie(nie wiem czy nie podniósłby na mnie ręki, ma tendencję). Miałam już 15 przyjaciół...wszyscy albo mnie wystawili, albo mieszali mnie z błotem za plecami etc...Nie mam już siły. Atmosfera w moim domu jest sztuczna jak choinka bożonarodzeniowa...Potrzebuję przyjaciół, nie znajomych. Teraz każdy pomyśli 'to dlaczego nie zaprzyjaźnisz się z jakimś znajomym?'. Ha. Nie mogę. Wiem że słyszeli o mnie tyle obrzydliwych rzeczy że wolą się trzymać na dystans. Dużo osób pytało mnie, czy nie mogę zająć się czymś, czy nie mam pasji? Mam pasję - zwierzęta i rysowanie. Ale co z tego, skoro rysowanie mnie nudzi, bo zawsze rysuję w samotności. Rodzice nie mają pieniędzy ani ochoty żeby zapisać mnie na jakieś kółka, a szkoła, mimo że jedna z lepszych w powiecie pod względem nauczania nie organizuje żadnych kółek. A zwierzęta? Tu jest ciekawie. Chciałam ostatnio kupić sobie złotą rybkę/chomika, cokolwiek. Małe zwierzątko...żebym po prostu miała czym się interesować i wiedziała że coś na mnie czeka jak wracam do domu, że muszę coś zrobić. Co z tego, skoro moja kochana mamusia stwierdziła że niepotrzebne mi zwierzęta. Mówi, że chciałaby żebym miała przyjaciół i znajomych, albo chociaż żebym była szczęśliwa. Ale nic w tym kierunku nie robi. Nie chcę z nią gadać o kółkach plastycznych, bo wiem że zaboli ją fakt, że nie będzie w stanie mi tego zapewnić. Rybek mieliśmy już dużo, chomików też, kiedy zapytałam czy mogę kupić sobie chomika stwierdziła że 'ile ty masz lat? 6? Niepotrzebne Ci to!'...Sama nie wiem co robić. Co gorsza, znowu się okaleczam....
happybrithday, nie ma sensu kupować chomika bez uprzedzenia, bo kto wie, co by z nim zrobiła Twoja mama podczas Twojej nieobecności. Powiedz jej, że chcesz małe zwierzątko, bo z dużym by było za dużo wydatków. Przypomnij jej, że sama mówiła, że chce, byś była szczęśliwa. Poinformuj ją, że kupno chomika Cię uszczęśliwi. Jeśli się nie zgodzi, to za każdym razem gdy tylko coś napomknie o Twoim szczęściu mów o chomiku.
Wiek: 23 Dołączyła: 23 Mar 2014 Posty: 547 Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2014-04-20, 13:49
Hathor, hah, dobry pomysł. Spróbuję, może mi pozwoli dla świętego spokoju. Wiem, że gdybym go kupiła i z nim przyszła, moja mama bez skrupułów wyrzuciłaby go ;0;
Nawet jeżeli to miałyby być "tylko" problemy z dojrzewaniem, trzeba je traktować poważnie. Te nastoletnie bunty, hormony itd. zazwyczaj mają konsekwencje równe depresji.