Wysłany: 2012-11-26, 22:30 Hobbit: Niezwykła podróż
Po sieci krążą informacje o rzekomej śmierci 27 zwierząt na planie "Hobbita". Myślicie, że to prawda? Jeśli tak, jakie są Wasze odczucia, zdanie na ten temat? Jesteście fanami Władcy Pierścieni? Będzie Wam się przyjemnie oglądało z myślą, że tyle zwierząt oddało swoje życie za 'fajny film'?
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10450 Skąd: świat
Wysłany: 2012-11-27, 10:57
O, przypomniałaś mi, że mam książkę dokończyć czytać.
Czekam na ten film ze zniecierpliwieniem ale wielką fanką Władcy Pierścieni bym siebie nie nazwała, ale owszem lubię, na razie tylko filmy, a za książki mam zamiar się zabrać.
Co do informacji o zwierzętach, o ile to prawda, to przykre, że na potrzeby rozrywki giną zwierzęta.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Codziennie ginie więcej zwierząt w rzeźni i jakoś tego media nie widzą.
Ale rzeźnia to rzeźnia, zwierzęta są tam hodowane już z przeznaczeniem do uboju, i takie zwierzęta również obejmują jakieś tam prawa.
Tym zwierzakom nie była przeznaczona śmierć.
Mercy napisał/a:
I jakie to niby zwierzeta? Te co się je, wiec na pewno nie zostały zabite i zostawione a zjedzone
Szczerze w to wątpię. Chociaż, zjadłabym kurczaka z planu Hobbita, poczułabym się... jak prawdziwy elf!
rzeźnia to rzeźnia, zwierzęta są tam hodowane już z przeznaczeniem do uboju
Pierwsze słyszę o hodowli zwierząt w rzeźni
A mnie brak tu jednaj informacji: Ile zwierząt w ogóle brało udział w kręceniu filmu? Bo potem wyjdzie jak z Woodstockiem "to siedlisko szatana, bo tam kradną", a potem się okazuje, że ilość kradzieży jest wielokrotnie niższa niż w mieście o podobnej liczbie ludności.
Ale nie wezmą ci zwierząt z planu filmowego do jedzenia...
Mercy napisał/a:
Może właśnie była przeznaczona A jeśli nie, to był to wypadek
Na pewno był to wypadek, nie zabili zwierząt z premedytacją... Sam fakt, że takie zaniedbanie, że ogrodzenia kaleczyły, że cały plan był 'pełen dziur, potrzasków, wybojów'.
rozwielitka napisał/a:
Pierwsze słyszę o hodowli zwierząt w rzeźn
Oj, wiesz, co mam na myśli. Się czepiasz znowu. A myślałam, że mnie lubisz.
rozwielitka napisał/a:
Ile zwierząt w ogóle brało udział w kręceniu filmu?
Nie wiem, wszędzie jest podana tylko liczba zwierząt, które tam pozdychały.
Ostatnio zmieniony przez Sadist 2012-11-27, 15:25, w całości zmieniany 1 raz
Jestem ogromną fanką Tolkiena. "Władcę Pierścieni" jak i " Hobbita" przeczytałam po kilkanaście razy i czekam z niecierpliwością na film.
Według mnie, jeżeli taka sytuacja miała miejsce, twórcy filmu powinni ponieść wszelkie konsekwencje. Jak dla mnie życie zwierzęcia nie jest wcale mniej warte od życia ludzkiego.
Mercy napisał/a:
Kozy, owce, konie a te zwierzaki się je
Jak można zjeść konia ?! Boże, przecież to najwspanialsze, najbardziej czułe zwierzęta ze wszystkich ! Nie mogę się doczekać aż się wyleczę i wrócę do wegetarianizmu
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
rozwielitka, z końmi jestem zżyta bardziej niż z ludźmi, wychowałam się na stadninie, więc uwierz mi, że nie potrafię wyobrazić sobie, że mogłabym skrzywdzić to zwierze. Poza tym przez dwa lata byłam wegetarianką. Teraz ze względów zdrowotnych muszę jeść mięso (jem raz w tygodniu małe ilości), ale gdy tylko wyniki się poprawią to znów przestanę.
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
Ja nie jem mięsa od jakichś 6 czy 7 lat i jakoś umiem sobie wyobrazić w jaki sposób się je zwierzęta. Nie przeszkodziło mi to też w skończeniu studiów, na których się uczyłam zwierzęta zabijać.
Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy nie dziwią się 'jak można jeść świnię' a dziwią się 'jak można jeść konia'. Tym bardziej, mając kontakt z końmi, powinnaś znać smak końskiego mięsa. Twoje uzasadnienie jest w stylu 'moi rodzice mają farmę krów, więc tak je kocham, że nie jem wołowiny'.
I co ma jedzenie mięsa wspólnego z Hobbitem?
Nie zrozumiałaś chyba tego, co chciałam przekazać, ale nie będę się z Tobą kłócić, bo to nie ma sensu. Jeżeli bawi Cię szukanie dziury w całym to proszę bardzo. Nie jesteś odpowiednią osobą, która mogłaby zmienić moje przekonania.
Chciałabym zauważyć, że nie napisałam nic o tym, że nie dziwię się ludziom, którzy jedzą świnie. Zwierzę to zwierzę, ale Ty przecież jesteś w mojej głowie i bardzo dobrze wiesz co miałam na myśli.
I to nie ja, moja droga, zaczęłam temat o jedzeniu zwierząt, więc proszę, zejdź ze mnie.
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
Ja już byłam na pokazie przedpremierowym - jestem mocno pod wrażeniem tego filmu i tak się zastanawiam czy by nie pójść do Katowic na ten seans z 48 klatkami na sekundę. Wybierałby się ktoś do Kato na tą wersję?