Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Autor Wiadomość
wannables 
zgniły anioł



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 144
Skąd: Poznań

Wysłany: 2012-11-24, 13:06   

rozwielitka napisał/a:
Chyba masz inną krew, bo nic mi nie wypływa, a biorę leki przeciwzakrzepowe.

Na biologii się nie znam, także nie powiem Tobie, co mi wypływa, ale krew to to na pewno nie jest.

Nusquam napisał/a:
To nie jest takie straszne. Ja miałem na jeden raz szycie rąk, 50 szwów, potem na następny dzień mdlałem i wogóle... ale samo szycie nie jest tragiczne... nawet bez zniecuzlenia.

Jak miałam sześć lat, przewróciłam się na basenie i zszywali mi brodę. Nic z tamtego okresu nie pamiętam, oprócz takich okropnych PRL-owskich kafelek, a jednak fobia mi została. Panicznie boję się szwów, a broda to moje najczulsze miejsce. I to nie jest wytłumaczalne, to po prostu fobia, jak każda - absurdalna. I nie chodzi o ból, bo on często sprawia mi przyjemność, ale o samą czynność zszywania. Nawet mój ojciec się ze mnie śmieje, że tnę sobie cielsko jak opętana, ale zszyć to potem, to już nie.




Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
 
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Anyone 



Wiek: 34
Dołączyła: 20 Sie 2012
Posty: 401
Skąd: świat

Wysłany: 2012-11-24, 16:08   

Jakie rany nadają się do szycia, w takim razie? Są jakieś kryteria?



 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-24, 16:10   

Jak brzegi się rozchodzą i w środku jest szeroki kanion, to się nadają. Mi szyli gdzieś 5mm szerokości dziury, ale lekarz mówił, że to właściwie tylko jeśli chcę, bo jakoś strasznej potrzeby nie ma.



 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-24, 16:53   

Anyone napisał/a:
Jakie rany nadają się do szycia, w takim razie? Są jakieś kryteria?


Nawet jest taki filmik na youtube, na którym dziewczyna pokazuje rany nadające się do szycia, ale nie wrzucę tu linków.
Generalnie jeżeli brzegi rany się dosyć szeroko rozchodzą, rana obficie krwawi i patrząc na nią możesz bez problemu zauważyć żółtawo-białą tkankę(zdaje się tłuszcz). Wtedy już szycie przydaje się nie tylko ze względów kosmetycznych. Takie rany aż proszą się o zakażenie.

Może by wydzielić z tego nowy wątek o szyciu ran?




Ostatnio zmieniony przez Strigoi 2012-11-24, 16:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
wannables 
zgniły anioł



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 144
Skąd: Poznań

Wysłany: 2012-11-24, 17:19   

Noyee napisał/a:
żółtawo-białą tkankę(zdaje się tłuszcz)

O, właśnie to miałam na myśli, mówiąc o wypływaniu.




Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
 
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-24, 17:27   

wannables napisał/a:
Noyee napisał/a:
żółtawo-białą tkankę(zdaje się tłuszcz)

O, właśnie to miałam na myśli, mówiąc o wypływaniu.


A przypadkiem nie osocze? Tłuszcz bezpośrednio z uszkodzonej tkanki raczej niechętnie się sączy :P




 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10448
Skąd: świat

Wysłany: 2012-11-24, 18:07   

Noyee napisał/a:
Może by wydzielić z tego nowy wątek o szyciu ran?


Mówisz, masz ;)




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
LadyDracula 



Wiek: 29
Dołączyła: 05 Wrz 2012
Posty: 607
Skąd: Arges

Wysłany: 2012-11-24, 20:59   

Ja kiedyś miałam taką ranę... pokaźną. Z "żółtawo-białą tkanką". Zakleiłam plastrem... teraz się cieszę, że nie dostałam zakażenia. Bo mogłam. Nawet o nią szczególnie nie dbałam.



Jestem więźniem. Zamkniętym w klatce mego ciała. A jednak nazywam się wolnym jak sokół.
Ostatnio zmieniony przez 2012-11-26, 13:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
wannables 
zgniły anioł



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Lis 2012
Posty: 144
Skąd: Poznań

Wysłany: 2012-11-25, 01:18   

Noyee napisał/a:
wannables napisał/a:
Noyee napisał/a:
żółtawo-białą tkankę(zdaje się tłuszcz)

O, właśnie to miałam na myśli, mówiąc o wypływaniu.


A przypadkiem nie osocze? Tłuszcz bezpośrednio z uszkodzonej tkanki raczej niechętnie się sączy :P

Kto wie. Jak wspominałam - na biologii się nie znam.




Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
 
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
kathika*** 



Wiek: 42
Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 827
Skąd: śląskie

Wysłany: 2012-11-26, 12:29   

Cytat:
Jakie rany nadają się do szycia, w takim razie? Są jakieś kryteria?


Wiele razy się zastanawiałam nad takim pytaniem, ale jakoś niezręcznie i głupio było mi je zadać. Z postów wnioskuję, że jakieś 3/4 moich ran powinno zostać zszytych. Powinno, ale za Chiny ludowe nie poszłabym dobrowolnie za szycie. No chyba, że nie umiałabym zatamować krwotoku.
Najczęściej całkiem świeże zaklejam plastrem, ale i też nie zawsze. Na wieczór obowiązkowo, żeby się piżama nie ubrudziła i mąż niczego nie zauważył.




"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"

Haruki Murakami
 
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Lilith
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-26, 12:54   

Z tego co czytam, to większość moich teraz już blizn, nadawało się do szycia. Paprało mi się, z każdej widać było tłuszcz, ten okropny tłuszcz! I nieraz pół dnia krew mi leciała. Ja jakoś nigdy nie dbam o rany. Wręcz proszę się o zakażenie.



 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Strigoi 


Dołączyła: 16 Paź 2012
Posty: 347
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-26, 15:56   

Tu jeszcze pozostaje kwestia względnej konieczności. Większość opisanych tu ran wypada zszyć głównie przez wzgląd na efekt kosmetyczny. Logiczne, że konieczne jest szycie dopiero gdy rana jest spora, nie możemy zatamować krwawienia(zwłaszcza jeżeli ktoś ma niską krzepliwość krwi), itp.

Ja też w 100% przypadków olewam szycie i zaklejam plastrem, czy bandażuję. Dalej pamiętam jak przez 3 tygodnie chodziłam z rozciętym wzdłuż przedramieniem(i to tak na amen). A później zrobił mi się straszny bliznowiec, więc może jednak trzeba było szyć :?




Ostatnio zmieniony przez Strigoi 2012-11-26, 16:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-26, 17:52   

hole napisał/a:
Wręcz proszę się o zakażenie.

No prosisz się... uwierz mi jak przychodzisz z zakażeniem takiej rany do lekarza to nie jest to przyjemna wizyta... te komentarze... te spojrzenia... paskudna sprawa. Miałam raz i mi wystarczy - od tamtego czasu bardzo dbam o rany.
hole napisał/a:
Z tego co czytam, to większość moich teraz już blizn, nadawało się do szycia.

Zawsze chciałam się sama zszyć... ale nigdy nie miałam okazji, bo plastry w poprzek rany zawsze wystarczają.




 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Lilith
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-26, 17:58   

Emaleth, możliwe.. ale jakoś nie dbam szczególnie o siebie. I jak dotąd zawsze mi się zagoiły. Zazwyczaj po długim czasie, bo mam jakiś nawyk zdrapywania strupów. Też tak macie?

sama zszyć się nigdy nie próbowałam. Ale za to przeciąć nożem wargę owszem. Bolało.




 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-11-26, 18:01   

Rany lepiej się goją na powietrzu. Ale są czasem tak głebokie że wymagają osłonięcia opatrunkiem. A żeby nie zrywać strupa razem z opatrunkiem wystarczy go polać z wierzchu solą fizjologiczną a najlepiej octeniseptem ewentualnie wodą utlenioną. Zwilżona gaza zejdzie bez rozkrwawiania rany na nowo. Jeżeli chodzi szycie to kwalifikują się rany głębokie z rozchodzącymi się brzegami. Gdy rana jest starsza niż !6 godzin! nie powinno się zszywać, bo wtedy jest to już tzw rana brudna i jej zamknięcie może spowodować jej zakażenie przez rozwój bakterii beztlenowych.



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
Ostatnio zmieniony przez megi-s 2012-11-26, 18:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 15