[axil]

Ja też sparzyłem się masę razy na ludziach, którzy wydawali się bliscy. Z tym, że zawsze oczywiście ja dostawałem wtedy po tyłku. Teraz jest już dużo lepiej, przynajmniej mam taką nadzieję, że to nie wróci.

Ja też sparzyłem się masę razy na ludziach, którzy wydawali się bliscy. Z tym, że zawsze oczywiście ja dostawałem wtedy po tyłku. Teraz jest już dużo lepiej, przynajmniej mam taką nadzieję, że to nie wróci.

[Hekate]

Często wątpiłam. Często mówiłam sobie, że już nigdy nie zaufam, nigdy nie uwierzę. Z czasem wspomnienia przemijały i moje nastawienie zmieniało się. Znów zaczynałam ufać, znów byłam raniona. To wszystko nauczyło mnie ostrożności, jakiej wcześniej zdecydowanie mi brakowało.

[agMaRA]

Zazwyczaj mam tak,że daję niemal każdemu człowiekowi tzn. pustą kartkę. Nie mam powodów, by komuś nie ufać. Chyba, że później sama się na tym sparzę. Może jest to moja naiwność...,ale mimo tego zazwyczaj ludzie i tak zawodzą.

[Samotnik]

Temat dla mnie.
Pomysł z czystą kartą ja również stosuję. Nie wiem, ale czasem wydaję się za bardzo wyczulony. Ktoś mi powie jakąś kąśliwą uwagę, a ja zmieniam nastawienie do drugiego człowieka.

Temat dla mnie.
Pomysł z czystą kartą ja również stosuję. Nie wiem, ale czasem wydaję się za bardzo wyczulony. Ktoś mi powie jakąś kąśliwą uwagę, a ja zmieniam nastawienie do drugiego człowieka.

[MODOK]

Ja już nie ufam. Nie potrafię. Zakładam najgorszy scenariusz. Serce moje jest chyba w stanie zaufać 1 raz... rozum jest temu przeciwny. Jak ufałem było nieszczęście. Zawsze.

[Kruk]

[feels3]

Też mi trudno zaufać, zwłaszcza gdy chodzi o sprawy sercowe - rzadko byłem przez kobiety zaskakiwany in plus. To co dobre, to to że nie jestem z góry uprzedzony i zawsze daję jakiś kredyt zaufania.

[winyl]

Ja czasami nie ufam nawet sobie.

[Reaper]

Ja jednej osobie szczerze ufam. Ale tylko tej jednej. Reszcie boje powiedzieć się o wielu rzeczach.

[nictakiego]

Nikomu nie ufam w pełni. Nie wierzę w coś takiego jak "przyjaźń", mam tylko dobre koleżanki. Mężczyznom nie ufam prawie w ogóle - mogę się z nimi umówić na pizzę, jak któregoś lepiej znam to mogę go odwiedzić, ale zbyt wiele razy się zawiodłam, żeby teraz dać się omotać ich czułym słówkom. W przyjaźń nie wierzę, bo kilka moich ostatnich "przyjaciółek" po pewnym czasie robiło wszystko, żeby jak najprędzej i najskuteczniej wykopać mnie z towarzystwa, co zazwyczaj się im udawało, przez co często zostawałam na lodzie.
Przynajmniej nauczyłam się, że można liczyć tylko na siebie.

[mody1238]

nictakiego, Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską, coś ze mną nie tak? Spotkałem się z krytyką tego dużo razy, bo wielu ludzi myśli że taka znajomość od razu zamienia się w związek.

nictakiego, Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską, coś ze mną nie tak? Spotkałem się z krytyką tego dużo razy, bo wielu ludzi myśli że taka znajomość od razu zamienia się w związek.

[nictakiego]

mody1238, miałam na myśli przyjaźń damsko-damską.

[mody1238]

nictakiego, Przyjaciółek nie, lecz przyjaciółkę Tzn ja nie mówię, że twoje poglądy są złe bo jeżeli zawiodłaś się na kimś to wiadomo, ciężko zaufać na nowo. No a moja przyjaźń w sumie dosyć dziwnie się zaczęła ale mam nadzieję że nigdy się nie skończy.

nictakiego, Przyjaciółek nie, lecz przyjaciółkę Tzn ja nie mówię, że twoje poglądy są złe bo jeżeli zawiodłaś się na kimś to wiadomo, ciężko zaufać na nowo. No a moja przyjaźń w sumie dosyć dziwnie się zaczęła ale mam nadzieję że nigdy się nie skończy.

[nictakiego]

mody1238, w takim razie mam nadzieję, że waszej przyjaźni nic nie zniszczy

[Reaper]

Przyjaźń damsko-męska może istnieć. Mam pare znajomych dziewczyn, które moge śmiało nazwać przyjaciółkami. Były takie na których się zawiodłem, ale te obecne są w porządku i mam nadzieje, że to się nie zmieni.