W mojej pracy teraz nie jest tak źle. Nie pracuję teraz zbytnio fizycznie, robię głównie inwentaryzacje. Chociaż czasami jest tyle stresu, że marzę o tej beztroskiej pracy przy półkach...
W naszym Inmedio mieści się też kolektura Lotto. Wczoraj było strasznie, bo była rekordowa kumulacja 60 mln. Pracowałyśmy we dwie (z szefową), a i tak dostałyśmy mocno po dupach. Jak się okazało, wczoraj sprzedałam kupon dzisiejszemu milionerowi. U nas padła jedna z trzech wygranych "szóstek". Dla naszego punktu to spora reklama.
Dzisiejszą awanturę w pracy mogę skomentować tylko oraz odesłaniem do NBP, które wyraźnie napisało:
Cytat:
Banki zobowiązane są – na mocy zarządzania prezesa NBP – wymienić zniszczony banknot, jeśli więcej niż 45 proc. jego pierwotnej powierzchni zachowało się w jednym kawałku i możliwe jest rozpoznanie jego nominału.
Banknot, który zachował od 45 do 75 proc. pierwotnej powierzchni, zostanie wymieniony za połowę jego wartości nominalnej.
Banknot, który zachował ponad 75 proc. powierzchni, a także banknot przerwany bądź poplamiony, bank wymieni za jego pełną wartość nominalną.
Ogólna zasada odnosząca się do zniszczonych lub zużytych monet jest taka, że wymianie podlegają monety, oraz ich elementy (rdzeń i pierścień), które mają uszkodzenia typu mechanicznego.
Napisałam maila, że przesyłam raport... i czekam na uwagi... i komentarze... i wysłałam to całej pracowni... A potem mnie olśniło, więc przesłałam jeszcze raz z dopiskiem 'wersja z załącznikiem' i dołączyłam do maila rzeczony raport.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2016-05-24, 15:59, w całości zmieniany 1 raz
Tak bardzo irytuje mnie nieodpowiedzialność ludzi. Jutro jadę zawieźć umowę i rachunek za kolegę (akurat mam po drodze), bo ten zapomniał i w ten sposób nie otrzyma wypłaty.
Wiek: 29 Dołączyła: 21 Lip 2015 Posty: 967 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-05-24, 18:40
Nikogo nie ma, chyba jest za gorąco trochę i ludzie w domach siedzą albo gdzieś nad wodą itp. przybytkami.
„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.” "Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
A ja (tak jak dzisiaj) jestem zupełnie nieasertywna, jeśli chodzi o pracę. Wystarczy mi powiedzieć, że jestem ważna i potrzebna, a już rezygnuję z życia prywatnego na rzecz pracy.
Ja właściwie mam tak samo. Nie lubię nic robić byle jak, wszystko musi być tak, jak inni tego oczekują. A jak mnie pochwalą to dostaję skrzydeł i najlepiej pracowałabym za innych. Ale lubię swoją pracę, tylko... ona mnie trzyma w miejscu, w którym nie chcę być. Dlatego muszę poszukać innej.
Arya, Mamona, w mojej pracy nie ma "zlecania" nadgodzin przez pracodawcę (pomijając baaardzo sporadyczne przypadki, w których to sytuacja narzuca zostanie dłużej, ale i z tego można się bez trudu wymigać). Trzeba samemu, własnoręcznie, z osobistych potrzeb złożyć wniosek do dyrektora o "wyrażenie zgody na pozostanie w pracy dłużej".
Po prostu tak jak myślałam, koleżanki nawet nie tknęły super-pilnych rzeczy, które przychodziły do mnie podczas urlopu i żeby jakoś się z tym w sensownych terminach obrobić najrozsądniej było te nadgodziny wziąć. Już pomijam fakt, że bez nich w pokoju, w połowie czasu pracy robię o wiele więcej niż z nimi przez cały dzień.