Po mojej ostatniej przygodzie z ostrym narzędziem znalazłam się w rękach chirurga z igłą i nitką w ręku. Wszystko się cacy goiło, ale po zdjęciu szwów brzegi zagojonej rany zaczęły się rozchodzić i powstała taka dziwna czerwona 'gąsieniczka' (Tak to mniej więcej u mnie wygląda: Nie wstawiamy zdjęć blizn, ran itd.). Wcześniej nie miałam takich atrakcji na skórze, więc nie wiedziałam co to takiego. Ktoś mi powiedział, że to bliznowiec.
Poszperałam i trochę mnie to zjawisko niepokoi - szanse na samoistne zniknięcie żadne, ale na stwarzanie problemów spore. Chociaż na początku trochę mnie ciągnęło i ograniczało ruch ręką, a teraz już tylko swędzi, to nie mogę mieć pewności, że nie będę odczuwać w przyszłości nowych dolegliwości. Co więcej, blizny sprzed kilku miesięcy, które już ładnie wyblakły, ostatnio zaczęły się w miejscach najgłębszych cięć robić czerwone, a jedna się powolutku wybrzusza. Myśli dranica, że nie zauważę?
Macie bliznowce? Sprawiają jakieś pozaestetyczne problemy? Próbujecie jakoś z nimi walczyć?
Ostatnio zmieniony przez 2012-09-30, 13:55, w całości zmieniany 1 raz
Mam bliznowce. Dwa małe po zabiegach (pod obojczykiem i na ramieniu) i jeden trochę większy "na własne życzenie" na przedramieniu. Nie wiedziałam, że mogę mieć w związku z tym jakieś problemy zdrowotne, nic takiego nie doświadczyłam. Czasami mnie swędzą, sinieją jak zmarznę, ale nie przeszkadzają mi jakoś bardzo (no okej, poza tym na przedramieniu) .
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-08-31, 12:35
Ja także mam bliznowce, paskudna sprawa.
Przez pierwsze kilka miesięcy od powstania strasznie swędziało. Czułam także ogromne pieczenie, jakby ogień przechodził w tamtych miejscach
Minęło jakieś półtora roku aż jeden bliznowiec przestał być taki 'nabrzmiały' i czerwony. Już w ogóle nie boli.
Póki co - czekam, aż z innymi stanie się to samo.
Jedna blizna (z października) do teraz mnie boli, choć nie tak intensywnie. Jest czerwona i nabrzmiała, ale myślę, że w grudniu powinno być już lepiej.
Została mi przypisana maść od dermatologa - Contratubex, ale jestem w tej kwestii całkowicie niesystematyczna. Właściwie w ogóle jej teraz nie używam.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Wiek: 30 Dołączyła: 17 Kwi 2011 Posty: 455 Skąd: z tego świata...
Wysłany: 2012-08-31, 15:30
Mam bliznowce po operacji na kolanie Smarowałam bardzo długo i systematycznie cepanem. Jakoś mi jeden już zszedł i praktycznie go nie ma. Drugi schodzi wolniej, ale już nie boli i ciągnie. No i przede wszystkim ładnie schodzi Na rękach nie pozwoliłam by blizny zostawały.. Na biodrze taki niewielki, czasem narywa i piecze ale chyba też będę musiała jakimiś maściami go potraktować żeby jako tako "zszedł".
..Gdy patrzę przed siebie widzę przestrzeń , gdy za siebie pustkę...
Ostatnio zmieniony przez Kasia17 2012-08-31, 15:31, w całości zmieniany 1 raz