Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Autor |
Wiadomość |
murango
Wiek: 33 Dołączyła: 03 Sty 2011 Posty: 456 Skąd: ...
|
Wysłany: 2012-07-16, 23:29
|
|
|
motherlode, czasami wiele razy musimy się cofnąć, zanim podejmiemy ostateczną decyzję i odkryjemy przed kimś prawdę. Uszy do góry Na pewno kiedyś się odważysz
|
"Każda godzina rani. Ostatnia zabija." |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
dzon [Usunięty]
|
Wysłany: 2012-08-11, 15:30 Re: Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
|
|
|
Mercy napisał/a: | Czy Wasi bliscy wiedzą o waszych myślach samobójczych?
Jaka była ich reakcja? Jak im to powiedzieliście?
|
Wiedza ale nie robia sobie z tego nic. Mam wrazeie ze tylko na to czekaja
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
murango
Wiek: 33 Dołączyła: 03 Sty 2011 Posty: 456 Skąd: ...
|
Wysłany: 2012-08-11, 22:15
|
|
|
dzon napisał/a: | Czy Wasi bliscy wiedzą o waszych myślach samobójczych?
Jaka była ich reakcja? Jak im to powiedzieliście? |
U mnie nikt nie wie, nikomu nie mówiłam. Może dlatego, że zawsze uważałam, że jakoś wytrzymam. Moje myśli nasilają się zwłaszcza jesienią, a pózniej znikają. Próbuję to jakoś wytrzymać.
|
"Każda godzina rani. Ostatnia zabija." |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Euphoriall
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10456 Skąd: świat
|
Wysłany: 2012-08-12, 10:33
|
|
|
murango napisał/a: | Moje myśli nasilają się zwłaszcza jesienią, a pózniej znikają. |
To chyba wiele osób tak ma. Taka depresja sezonowa.
|
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz. |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
ataw100 [Usunięty]
|
Wysłany: 2012-08-12, 15:51
|
|
|
ja też tak mam
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
SoSad
Wiek: 30 Dołączyła: 23 Lip 2012 Posty: 550 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2012-08-12, 20:49
|
|
|
Nikt nie wie. Nikomu o tym nie mówię, a jeśli wspomniałam coś kiedyś, że niby w żartach to odpowiedź mojego słuchacza brzmiała "haha weź" no i tak to.
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
kathika***
Wiek: 42 Dołączyła: 26 Paź 2011 Posty: 827 Skąd: śląskie
|
Wysłany: 2013-02-06, 11:20
|
|
|
Mój mąż nie traktuje poważnie moich myśli samobójczych, chociaż to niekiedy sygnalizuję. Jemu się wydaje, że jak się ma dom, dziecko i osobę, która kocha to nie powinno się mieć takich myśli. A to wszystko nie jest takie proste... Jak ja mam mu mówić, że mam takie myśli, żeby mnie potraktował poważnie?Oddać mu wszystkie uzbierane tabletki i powiedzieć, że miewam niepokojące myśli? Sama już nie wiem...
|
"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"
Haruki Murakami |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
thnks
Wiek: 29 Dołączyła: 06 Paź 2011 Posty: 1745 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: 2013-02-06, 12:19
|
|
|
kathika***, to jest straszne. Rozumiem bo mój facet były czuł się wręcz obrażony gdy chciałam się pociąć, nie powinno mi być źle bo mam chłopaka.
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Kata
po co ?
Wiek: 40 Dołączył: 23 Lut 2013 Posty: 33 Skąd: Six Feet Under
|
Wysłany: 2013-02-27, 15:21
|
|
|
Nie mówię o tym głośno, ale "znajoma" pokazała mi fotografie osób po próbach (udanych, nieudanych) pracuje w mundurowce. Udane masakra Szukanie zwłok na odcinku 1200 metrów... I całości nigdy nie znajdą. A próby nieudane? Ścięło facetowi nogi, przeżył I co mówi teraz? Cholera teraz to nie mam jak tego zrobić (przeżyć spotkanie z pociągiem?)
Jak się zbiorę w sobie, napiszę więcej o "moich problemach" w odpowiednim dziale.
Przed znakami interpunkcyjnymi nie stawiamy spacji! | Nmh
|
"Samobójstwo nie jest kwestią wyboru, następuje, gdy cierpienie przekracza siły do walki z nim" |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Schisma
Wiek: 32 Dołączyła: 24 Lut 2013 Posty: 151 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2013-02-27, 15:24
|
|
|
kathika***, może wyciągnij go ze sobą na jakąs terapie, może zda sobie wtedy z tego wszystkigo sprawę.
|
Dreams torn to pieces, broken like glass
Hope faded away, withered like leaves... |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Lilith [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-02-27, 16:31
|
|
|
Kata, żadna próba nie jest pewna.. tak to już jest. A może to i dobrze. Może to jest dla nas nauczka.
Ja z rodziną w ogóle o tym nie rozmawiam. Raz, przez telefon, najbardziej zaufanej siostrze się wygadałam, która mieszka w Irlandii To jest jedyna normalna osoba w domu, z którą można porozmawiać na moje problemy spokojnie, a ona jeśli nie rozumie powie to, tak samo jak było z moim jedzeniem: "Przykro mi, Nela, oglądałam program o bulimiczkach. Ale jakoś nie potrafię zrozumieć tej choroby. Przepraszam. Ale wiesz, że masz we mnie zawsze wsparcie" (tak na marginesie to jedyna osoba w rodzinie, która od początku wierzyła mi, że mam ED. No teraz już każdy wierzy, bo mają to na papierku, lekarz jest nieomylny ). Czasem właśnie z nią - Kaśką pogadam. Ale rzadko zdarza się okazja, że możemy na osobności pogadać. Jak na skype to matka zawsze jest, przez telefon też matka jest przy mnie jak z nią gadam.. nie ma opcji. Jedynie jak przyleci raz na rok.. brakuje mi jej.
Mercy napisał/a: | Czy Wasi bliscy wiedzą o waszych myślach samobójczych? |
Wiedzą. Matka łkała, że mam wyzdrowieć, jedna siostra płakała, że mam się nie zabijać. Kaśka też płakała, gdy raz w nerwach powiedziałam za dużo. I jej płacz mnie ruszył. Tylko jej. Nie potrafię tego zrozumieć. Ale to jedyna osoba w rodzinie, której ufam.
Mercy napisał/a: | Jak im to powiedzieliście? |
Ja nic nie mówiłam, psycholog powiedziała matce, matka reszcie i tak to się po całej rodzinie rozniosło.
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Niewidzialny
Dołączył: 24 Lut 2013 Posty: 133 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2013-02-28, 03:25
|
|
|
Moi bliscy nie wiedzą, bo ich nie mam. Nie mam komu powiedzieć o moich myślach samobójczych, sam jakoś w tym wszystkim siedzę.
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Schisma
Wiek: 32 Dołączyła: 24 Lut 2013 Posty: 151 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2013-02-28, 08:04
|
|
|
Niewidzialny napisał/a: | Moi bliscy nie wiedzą, bo ich nie mam. Nie mam komu powiedzieć o moich myślach samobójczych, sam jakoś w tym wszystkim siedzę. |
Jakbyś chciał się wygadać to śmiało.
Mercy napisał/a: | Czy Wasi bliscy wiedzą o waszych myślach samobójczych? |
Wiedzą. Matka na początku olewała sprawę, odbierała jako okres buntu. Brat trochę bardziej się przejmował kiedy widział ślady na moich rękach, albo jak widział mnie w stanie wskazującym na nietrzeźwość.
Mercy napisał/a: | Jak im to powiedzieliście? |
Pisałam już to w relacjach rodzinnych. Pewnej nocy wygarnęłam wszystko matce i od tamtej pory było wszystko jasne co się ze mną dzieje. Bratu nie mówiłam, Albo matka mu powiedziała, albo sam zaobserwował. Nigdy nie wnikałam.
|
Dreams torn to pieces, broken like glass
Hope faded away, withered like leaves... |
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Irmamuszenka [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-02-28, 08:31
|
|
|
Po wczorajszej rozmowie z Wami, jakoś "podniosłam się na duchu" - BO KTO? INTERESUJĘ SIĘ TYM CO CZUJĘ, postanowiłam spotkać się z przyjaciółką, którą unikałam dłuższy czas, powiedziałam jej,że myślę o samobójstwie. Była w szoku, przez chwilę siedziałyśmy w ciszy, później wydukała że nie spodziewała się tego po mnie, że w jej oczach(i podobno nie tylko w jej ) jestem silną, ambitną osobą,że zawsze radziłam sobie ze wszystkim etc. A ja natomiast byłam pełna podziwu,że taką dobrą aktorką jestem i potrafię ten"ból" co we mnie siedzi skryć. Nie ukrywam, po rozmowie poczułam się ciut lepiej
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
Lilith [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-02-28, 11:09
|
|
|
Irmamuszenka, cieszę się. Pamiętam jak też kiedyś powiedziałam swojej "przyjaciółce" że próbowałam się zabić. Pamiętam, jak z autostrady pobiegłam do jej doomu (mieszkała niedaleko akkurat). Powiedziałam zszokowana, żeby zaprowadziła mnie do domu, bo się zabiję. Zaprowadziła mnie. Teraz nie poznaje mnie na ulicy. A ja jej ufałam.
|
|
|
|
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi |
|