[Kass]

[Cappy]

Kass, dobrze. Było trochę nerwów bo zadzwoniła późno ale jest do mnie przyjaźnie nastawiona.

[Kass]

Ojj, terapia przez telefon. Dla mnie chyba najstraszniejsze opcja.

[Cappy]

Kass, To nie była terapia tylko wizyta.

[Tokio]

Ojjj no problem w tym, że sobie nie radzę! Po prostu doszłam do takiej wprawy i ignorancji tych myśli, że nauczyłam się z nimi po prostu żyć.

Ojjj no problem w tym, że sobie nie radzę! Po prostu doszłam do takiej wprawy i ignorancji tych myśli, że nauczyłam się z nimi po prostu żyć.

[Cappy]

Ja kompletnie sobie nie radzę. Po prostu udaję, że ich nie ma

[pojarka1994]

Długie spacery tylko to pomaga na mysli samobójcze..

[baton96]

Nie wypieram się ich, poprostu myślę że chce przestać istnieć

[trup totalny]

Mam je codziennie. To to się pogłębia.

[Smutna Mia]

Wogóle. Mam je całe życie i zapewne z nimi umre kiedyś.

[Okularnik]

Leczę się psychiatrycznie, zażywam leki. Dzięki lekom nie boję się już śmierci, ale leczenie pozwala sprawia, że myśli samobójcze nie pojawiają się już tak często, jak przed rozpoczęciem leczenia.
Jestem bardziej aktywny, potrafię zając sobie czas na przykład ćwiczeniami.

[starguardian]

Wcześniej w tym wątku przeczytałem, że ktoś ma córeczkę i myśli samobójcze. Mam nadzieję, że ich nie zrealizował. Dla mnie to podgatunek ludzki, który się zabija zostawiając swoje dzieci. Pomyśl o tym zanim zaczniesz prokreować. Jeszcze matki z rozszerzonym samobójstwem, och jak gardzę.

Ten post jest na granicy zgodności z regulaminem. Wyrażanie Twoich własnych poglądów nie może obrażać innych użytkowników forum. Zapoznaj się z regulaminem. Myszka

[Sweden]

starguardian, wiesz czym jest depresja? To ciężka choroba.
Ale może wszystkich chorujących na jakiekolwiek choroby nazywasz podgatunkiem ludzkim, którym gardzisz?

[chiroptera]

Mówię sobie, że to kwestia zmiany w lekach i czekam, aż minie. Umawiam dodatkową terapię. Łykam coś na sen.

[Okularnik]

Już nie walczę z myślami samobójczymi, raczej staram się pogodzić z faktem, że kiedyś je zrealizuję.