feels3, myślę, że mimo wszystko to głównie cecha osobnicza jak się reaguje i social media nie są bezpośrednią przyczyną poczucia niskiej wartości, a jedynie obnażają fakt, że większość ludzi ma z definicji tendencję do porównywania się do innych. Przecież naprawdę nie trzeba obserwować tych wszystkich gwiazdek internetowych, śledzić stron ze z wiadomościami czy oglądać filmików superwymiataczy na gitarze. Portale społecznościowe są i będą, mogą też wnieść dużo dobrego. Zastanawiam się dlaczego np. nie stworzyć tematu "zdrowe korzystanie z portali społecznościowych".
Zagrożeń w internecie jest sporo, ale one są odkąd internet istnieje i moim zdaniem najlepiej jest się nauczyć z tym żyć, a nie uciekać przed zmieniającym się światem.
Jestem chyba "starej daty" mam fb, korzystam, ale nie scrolluje codziennie walla, a jak już to zwracam uwagę tylko na treści edukacyjne, bo to jest właśnie mój target. Fb i tak głównie służy do komunikacji. Na yt 90% contentu, który oglądam stanowią treści edukacyjne, 10% to głupotki czy wymiatacze na gitarze. Ale ja np. bardziej utożsamiam się z tym co powiedziała L.M., ja patrząc na wymiataczy na gitarze, myślę sobie "o fajne to, może też tak dam radę", pewnie gdyby nie filmiki pewnego youtubera nie wróciłbym do gry na basie, chociaż wiem, że tego poziomu nie osiągnę, bo nie jest to moim celem.
Dorastałem w czasach kiedy globalny internet dopiero budził się do życia, komunikacja nie była taką oczywistością. Myślę, że portale społecznościowe wiele w kwestii prezentowania życia lepszym niż jest nie zmieniły, zmieniły się tylko metody i zasięgi.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Wiek: 29 Dołączył: 07 Mar 2015 Posty: 459 Skąd: śląskie
Wysłany: 2021-02-13, 11:52
L.M. napisał/a:
W sumie nigdy tak o tym nie pomyślałam. Chodzi mi o ten przykład z gitarą. Zawsze miałam bardziej poczucie, że czasem ludzi dobrze jest sprowadzić do parteru, gdy mają zbyt duże ego, a internet i te filmiki od "wymiataczy" mogą służyć do podpatrzenia czegoś. Ale ma to pewien sens.
Oczywiście nauka od ludzi bardziej ogarniętych zawsze ma sens, ale motywację może to dać, gdy traktujesz to czysto hobbystycznie, dla siebie. Jeżeli natomiast chcesz mieć ze swoich umiejętności jakąś kontrolę nad rzeczywistością, coś osiągnąć większego, to social media jednak to utrudniają. Trudno już czymkolwiek zaskoczyć, bo praktycznie w jakąkolwiek dziedzinę by nie uderzyć (no może poza bardzo hermetycznymi sprawami jak branża IT), "rynek" jest nasycony. Szafiarki, trenerzy, wizażystki, gamerzy, wszelkiej maści poradniki lifestylowe, programy rozrywkowe... - wszędzie widać profesjonalizację, próg wejścia w to dla szaraka (ale nie na zasadzie przymusu, bo jest przez to "fejm", tylko stopniowego rozwijania własnej pasji) wzrósł niebotycznie wysoko. Oczekiwania klientów/widzów również.
Michał napisał/a:
feels3, myślę, że mimo wszystko to głównie cecha osobnicza jak się reaguje i social media nie są bezpośrednią przyczyną poczucia niskiej wartości, a jedynie obnażają fakt, że większość ludzi ma z definicji tendencję do porównywania się do innych. Przecież naprawdę nie trzeba obserwować tych wszystkich gwiazdek internetowych, śledzić stron ze z wiadomościami czy oglądać filmików superwymiataczy na gitarze. Portale społecznościowe są i będą, mogą też wnieść dużo dobrego. Zastanawiam się dlaczego np. nie stworzyć tematu "zdrowe korzystanie z portali społecznościowych".
Zagrożeń w internecie jest sporo, ale one są odkąd internet istnieje i moim zdaniem najlepiej jest się nauczyć z tym żyć, a nie uciekać przed zmieniającym się światem.
O, taki temat byłby bardzo przydatny.
Mnie boli w tym wszystkim fakt, że social media przyczyniły się do nadmiernej centralizacji internetu. Wcześniejszy internet ceniłem za zróżnicowanie treści, teraz coraz trudniej przekopać się przez te kilkadziesiąt-kilkaset stron głównego nurtu. Brakuje mi też czegoś w rodzaju współczesnej netykiety, nieformalnego zbioru zasad który byłby przestrzegany przez ogół użytkowników (ale nie siłą przez cenzurowanie treści tylko coś o czym ludzie sami z siebie wiedzą). Jeszcze trzeba dodać do tego zjawiska takie jak farmy płatnych trolli, profilowania i śledzenia każdego ruchu, postępującego zaniku forów tematycznych czy budowania stron w taki sposób, żeby jak najmocniej nas uzależniały (np. mechanizm scrollowania i niekończącej się ściany contentu).
Dołączyła: 07 Maj 2021 Posty: 11 Skąd: kujawsko-pomorskie
Wysłany: 2021-05-15, 22:39
Usunęłam instagrama. Marnuję mniej czasu.
Nie było to nic rozwijającego. Nie lubię oglądać życia innych ludzi z takiej perspektywy. Fajnie jest porozmawiać, a nie wiedzieć coś tak po prostu... Co dodatkowo przypomina mi o rzeczach co nie są ok. Ponadto, że przedstawia się tam często radosne chwile, tworzy się fałyszywy ułamek rzeczywistości....
Wiek: 42 Dołączył: 19 Mar 2023 Posty: 172 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2023-03-25, 00:02
Nie mam konta instagramowego, a konto fejsbukowe miałem przez pewien czas nieaktywne i nie zauważyłem żadnej różnicy.
Nie ma obowiązku, ani potrzeby korzystania z takich stron. Ciekawych informacji na nich nie znalazłem, a z niewielką grupą osób, które lata temu postanowiły zostać moimi znajomymi na fejsbuku żadnego kontaktu nie mam.
Konto fejsbukowe (a dokładniej messenger) służy mi do kontaktu z kolegą z pracy i z rodziną.
Absolutnie nie rozumiem osób, które regularnie i intensywnie obserwują te portale społecznościowe.
Tak się zastanawiam, bo zdarza mi się ostatnio nieco więcej scrollować. Czy u Was feed w fb składa się właściwie z treści reklamowych tudzież zwyczajnie treści, których nie obserwujecie? Bo w zasadzie fb obecnie służy do czytania dram na grupie osiedlowej (z czego zrezygnować trudno, bo czasem jednak są wśród dram też istotne informacje).
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Czy u Was feed w fb składa się właściwie z treści reklamowych tudzież zwyczajnie treści, których nie obserwujecie?
Ja mam relatywnie mało osób wśród znajomych, a sporo wśród nich takich, które mało kiedy zamieszczają cokolwiek. Także składa się w 20% z postów znajomych, w 10% z postów na grupie, w której jestem, a w 70% z reklam, w większości nietrafionych.
W sumie jest mi ten wall obojętny. Najważniejszy messenger oraz raz na kilka miesięcy odpowiedzenie pod czyimś postem
No właśnie w zasadzie jest obojętny, bo nawet nie pokazuje nic co by miało zachęcać. Ale przyznam, że czasem celowo klikam w jakieś totalne clickbaitowe głupoty, po części żeby skołować algorytm, ale też bawią mnie jakieś boomerskie artykuły o narzekaniu na świat.
To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
Hm. U mnie na fb jest sporo treści, która mnie interesuje. Bo reaguję na to i mam feedback. Głównie psychologia, nauka i black metal
A znajomi i grupa dają też jakieś 50%. Lubię ich i grupę, także 90% trafne. Moze ponad. Kilka % to jakiś szit.
Natomiast konto na IG prowadzę od niedawna i dopiero teraz algorytm 'czai' co mnie interesuje. Wcześniej był sam szit.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3610 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-10-26, 17:58
IG ostatnio skasowałam, a FB wygląda u mnie jak strona z reklamami. Staram się unikać walla i sprawdzać tylko powiadomienia z istotnych grup i messengera. Do scrollowania zostawiłam sobie Pinteresta, jakoś najbardziej mi odpowiada z powszechnych apek. Chociaż też różne algorytmy łapie.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10524 Skąd: świat
Wysłany: 2024-01-28, 06:58
takajakinne napisał/a:
Hm. U mnie na fb jest sporo treści, która mnie interesuje. Bo reaguję na to i mam feedback. Głównie psychologia, nauka i black metal
A znajomi i grupa dają też jakieś 50%. Lubię ich i grupę, także 90% trafne. Moze ponad. Kilka % to jakiś szit.
Natomiast konto na IG prowadzę od niedawna i dopiero teraz algorytm 'czai' co mnie interesuje. Wcześniej był sam szit.
U mnie odwrotnie - FB wyskakują mi reklamy kompletnie odklejone ode mnie a IG - przed chwilą właśnie dodałam do obserwowanych kolejnego artystę, przy pracach którego szczęka mi opadła.
Ciekawe, bo przecież IG i FB podobnie jak Bolt i Uber - jedna banda tym kieruje.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.