Autoagresja... kto wie? |
Autor |
Wiadomość |
seta.czystej


Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lut 2015 Posty: 102 Skąd: Polska

|
Wysłany: 2016-06-11, 03:58
|
|
|
Arya, no i jaka reakcja?
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
lekkapatologia
Sinusoida


Wiek: 31 Dołączyła: 11 Sty 2014 Posty: 1817 Skąd: kujawsko-pomorskie

|
Wysłany: 2016-06-11, 15:38
|
|
|
Mama(ale ona stara się to wypierać, chyba myśli, że to pojedyncze epizody), po za tym przyjaciel, ale jego reakcja była bardzo fajna.
|
Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze. |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Alessa
Samara


Wiek: 25 Dołączyła: 25 Lut 2017 Posty: 804 Skąd: łódzkie

|
Wysłany: 2017-06-30, 18:13
|
|
|
Tak naprawdę?Chyba tylko psycholog. Rodzice widzieli moje blizny ale chyba wypierają to ze świadomości.
|
Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
jo_aśka


Wiek: 28 Dołączyła: 12 Cze 2017 Posty: 341 Skąd: Polska

|
Wysłany: 2017-06-30, 20:10
|
|
|
Były chłopak do którego miałam tyle zaufania, aby się otworzyć i powiedzieć mu prawdę.
Czasem, gdy mam gorszy dzień i jestem znów sama ze swoimi problemami mam ochotę napisać do niego, ale wiem, że nie to by było kiepskie wyjście.
Do obecnego partnera jeszcze nie mam tyle zaufania. Mam nadzieję, że nigdy nie będę mu musiała powiedzieć o moich problemach z autoagresją. Liczę na to, że w końcu uda mi się z tym skończyć.
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Lemuria
panna nikt


Dołączyła: 27 Wrz 2016 Posty: 19 Skąd: kujawsko-pomorskie

|
Wysłany: 2017-07-03, 19:02
|
|
|
Mój lekarz. Dzisiaj sobie nie poradziłam. Znowu.
|
"Tu nie chodzi o ciebie" .... to czemu to tak boli .... |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Cerv


Dołączyła: 06 Lip 2017 Posty: 19 Skąd: Polska

|
Wysłany: 2017-07-07, 12:20
|
|
|
U nas było dynamicznie. Tzn wie rodzina (główna autoagresja toczyła się w wieku 16-21)
Wie mąż Host, dzieci, kilkoro przyjaciół. Ale zasadniczo co roku jest ten sam problem z ukrywaniem. Zawsze długi rękaw i lęki, że ktoś przypadkiem zauważy. Tylko blizny, bo mamy to już zasadniczo za sobą, co zupełnie nie znaczy, że czasami nie nachodzi nas taka masakryczna ochota
Chociaż miejsca publiczne typu basen mamy już obczajone (tzn nie mamy z tym problemu). Najgorzej jak się spotka znajomych lub dalszą rodzinę.
(i się zastanawiamy czyj to wstyd - nasz własny czy przeniesiony z rodziny?)
|
Mnogość |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Arashi


Dołączyła: 05 Lip 2017 Posty: 623 Skąd: Polska

|
Wysłany: 2017-07-11, 08:25
|
|
|
Rodzice widzieli blizny, ale wypierają ze świadomości. Ojciec często się pytał: "co to za blizny, wyglądają jakbyś się cięła?" Ale nie dostał potwierdzającej odpowiedzi nigdy i chyba tak woli.
Wie tez mój M. I zauważa każdą nową rysę.
Reszta widzi, ale raczej nikt nie pyta, nie chce wiedzieć.
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
kocham.najmocni


Wiek: 18 Dołączyła: 26 Maj 2018 Posty: 7 Skąd: lubelskie

|
Wysłany: 2018-05-27, 12:43
|
|
|
Moi rodzice i siostra wiedzieli, ale teraz myślą, że tego nie robię. Poza nimi to jeszcze przyjaciółka, była przyjaciółka i jeszcze jedna chyba się domyśla domyśla koleżanka. Ogólnie nie odnoszę się z tym za bardzo.
|
"Wśród ludzi jest się także samotnym" |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Milijon
1 000 000


Wiek: 26 Dołączyła: 19 Sie 2017 Posty: 967 Skąd: Polska

|
Wysłany: 2018-05-27, 12:48
|
|
|
Dwójka przyjaciół z akademika. Najlepsze jest to, że sama im powiedziałam, w momencie największego kryzysu. Nie panowałam nad sobą. Zareagowali cudownie - kazali pisać za każdym razem, gdy źle się czułam; od razu do mnie przychodzili, robili herbatę, przynosili czekoladę.
Wyprowadziłam się z akademika, mieszkam w innym mieście. Z najbliższego otoczenia nie wie nikt. Niech tak pozostanie.
|
Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem? |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
użytkownik [Usunięty]
|
Wysłany: 2018-05-28, 10:12
|
|
|
Milijon, to taka lekcja, że jednak czasami warto bliskim o tym mówić. I to nie koniecznie wtedy, kiedy jest już naprawdę źle. Część ludzi posiada jednak zdolność odczuwania, trzeba o takich sobie zadbać.
Nie wiedzieć czemu, ta czekolada skojarzyła mi się z utratą krwi.
Spotykam się jedynie z jednym kumplem i on wie. Poza nim, cała rodzina i reszta grona osób z którymi nie chce mieć do czynienia też wie.
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Alicja


Dołączyła: 28 Maj 2018 Posty: 118 Skąd: świętokrzyskie

|
Wysłany: 2018-05-28, 18:10
|
|
|
Pierwsza dowiedziała się lekarka rodzinna. Pokazałam jej nadgarstek, bo nawet nie potrafiłam powiedzieć w czym problem. Za jej namową powiedziałam przyjaciółce. A dzisiaj dowiedziała się endokrynolog/onkolog, ale to nie było planowane, nie przewidziałam że będzie chciała zbadać brzuch.
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
tyra_blood


Dołączyła: 09 Sty 2023 Posty: 8 Skąd: mazowieckie

|
Wysłany: 2023-01-09, 15:31
|
|
|
Z mojego doświadczenia im mniej osób wie, tym lepiej
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Zakręcona
Nikt ważny


Dołączyła: 01 Paź 2014 Posty: 580 Skąd: Polska

|
Wysłany: 2023-01-09, 16:25
|
|
|
tyra_blood napisał/a: | Z mojego doświadczenia im mniej osób wie, tym lepiej |
Ja bym powiedziała, żeby wiedziały tylko te ważne osoby lub te które pomogą a nie będą osądzać.
U mnie wiem tylko psycholog i psychiatra.
|
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz. |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
księżycowa
Walczę


Wiek: 22 Dołączyła: 03 Gru 2014 Posty: 1040 Skąd: mazowieckie

|
Wysłany: 2023-01-10, 03:11
|
|
|
Mam wrażenie, że im jestem starsza tym mniejsze znaczenie to ma dla osób z zewnątrz. Inna sprawa, że moja autoagresja, a przynajmniej taka fizyczna i mocna jest nieaktywna, co mam nadzieję pozostanie.
Ciekawe jest dla mnie bycie w relacji z osobą, która też ma na ciele blizny. Powiedzieliśmy dobie o tym otwarcie, traktujemy jako część naszej historii i właściwie nie zwracamy na nie uwagi.
Obecnie nie ma nikogo więcej kto by wiedział. Mama po latach chyba się domyśliła, wtedy, gdy to podejrzewali niczego nie zauważyli, a ja coraz sprytniej się kryłam.
|
Cóż.. |
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
Imperfect


Dołączyła: 14 Gru 2014 Posty: 181 Skąd: pomorskie

|
Wysłany: 2023-01-12, 21:17
|
|
|
Psychiatra, psychoterapeutka, 2 bliższe znajome.
A! i jedna dalsza znajoma, która zauważyła kilka blizn i powiedziała, że gdybym to robiła po wewnętrznej stronie rąk to, by nie było tak widać...
|
|
|
|
Autoagresja... kto wie? |
|