Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3507 Skąd: Polska
Wysłany: 2019-12-23, 15:45
Rok świadomej pielęgnacji włosów – i oto moja transformacja! Wcześniej w ogóle nie wiedziałam, że się kręcą/falują. Miałam taki puch, że wstyd było je rozpuścić (koleżanki w gimnazjum się śmiały #truestory #starekompleksy). A teraz to jestem bardziej niż zadowolona.
Chciałabym usunąć zdjęcie za 7 dni.
Usunęłam.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Ostatnio zmieniony przez chiroptera 2020-01-07, 17:12, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3507 Skąd: Polska
Wysłany: 2019-12-23, 16:23
Pisałam ostatnio długi post na fejsbukowej grupie włosingowej, więc leci kopiuj-wklej!
Cytat:
1. Mycie 1x w tygodniu. Wiem, jestem farciarą.
2. Rozczesuję na sucho przed myciem. (Eksperymentowałam kilka miesięcy z czesaniem tylko na mokro/używaniem tylko grzebienia/palców, ale zajmowało mi to mnóstwo czasu, a efektu nie zmieniało).
3. Płuczę chłodną wodą. W pustym pojemniku po Kallosie spieniam szampon (#pentalfreshpure ) i nakładam pianę głównie na skalp. Dodam jeszcze, że to pierwszy szampon, który nie drażni mi skóry.
* Co 2-3 mies. szampon-rypacz na całą długość włosów (#herbalessences )
4. [PEH] Wyciskam włosy w bawełnianą bluzkę i nakładam odżywkę emolientową #kalloscolor lub #garnierhairfood <– to taki mój basic; co któreś mycie (zależnie jak mam czas, równowaga PEH tak na oko):
– wzbogacam ją w jakiś olej, np. kokosowy albo oliwę z oliwek (po oliwie mam mięciutkie, ale niestety gorzej się falują, więc coś za coś);
– zamiast emolientowej daję proteinowo-emolientową (#o'herbal#l'biotica albo #syoss <– ten ostatni niezgodny z metodą cg, ale u mnie sprawdza się świetnie);
– przed emolientową daję jakiś humektant, np. wodę z miodem, cukrem.
– rzadko, bo rzadko, ale zdarza mi się laminować (zwykłą galaretką pomarańczową)
5. Włosy z odżywką pod siatkę foliową, na wierzch ręcznik. 15min. do max. 30min., bo już raz przeemolientowałam i trochę mi zajął powrót do normy.
6. Spłukuję chłodną wodą, ewentualnie zostawiam trochę Kallosa bez spłukiwania. Wyciskam włosy w bawełnianą bluzkę i przez kilka minut ugniatam je ze stylizatorem (#wella). Na koniec plopping – tak długo, jak tylko mam czas.
7. Schną naturalnie. Jeszcze raz wygniatam, jak już zupełnie wyschną.
8. Brakuje mi jeszcze w pielęgnacji czegoś do codziennego zabezpieczania końcówek. Już sobie zażyczyłam na święta.
Dużo powyżej żargonu włosomaniakalnego. Pewnie część odwiedzających ten temat się w nim orientuje, ale jak coś, to pytać, wyjaśnię terminy.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
chiroptera, wow... Podziwiam metamorfozę włosową. No i przede wszystkim duży podziw za to, że Ci się chce (Ile czasu spędzasz jednorazowo na wykonaniu wszystkich tych opisanych punktów?). Ja bym chyba nie potrafiła aż tak zaopiekować się włosami...
(Ale u mnie zaawansowana pielęgnacja dosyć mocno leży tzn szampon używam taki, żeby ładnie pachniał i nie wysuszał za bardzo, jak coś jest włosom nie tak to zmieniam na chwilę lub na dłużej. Po myciu pryskam odżywką (Gliss Kur życiem ) i tyle).
A jeszcze ciekawa jestem, to Twój naturalny kolor czy hennujesz?
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3507 Skąd: Polska
Wysłany: 2019-12-27, 15:24
agogika, dzięki. Na tę chwilę serio nie zajmuje mi to już dużo czasu. Powiedziałabym, że z 20 min. + siedzenie z maską pod turbanem 15 min., ale wtedy robię w międzyczasie inne rzeczy. Jak na początku miałam fazę na wymyślną pielęgnację włosów, to potrafiłam i do 2h dojść – ale wtedy sprawiało mi to radość.
Kolor naturalny, tylko filtr na zdjęciu.
Jednobarwna, oo, muszę spróbować! Dzięki!
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Mnie po wielu szamponach swędzi skóra głowy, czy te bardziej naturalne czy nieco mniej, przy regularnym stosowaniu peelingu trychologicznego szampony są u mnie lepiej tolerowane, ale mam taki jeden awaryjny szampon (to apteczny, więc i droższy dlatego używam go na zmianę z innymi), który zawsze pomaga:
Pirolam
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1412 Skąd: Europa
Wysłany: 2020-02-17, 22:16
Szukam dobrej nawilżającej maski do włosów, zna ktoś coś takiego? Jestem w stanie wydać na nią więcej kasy. Wszelkiej maści domowe maseczki mnie nie interesują.
20września, peeling do skóry głowy z pharmaceris jest fajny, mi fryzjer mówił żebym fusy z kawy zmieszane z szamponem używała w ramach peelingu ale nigdy nie posłuchałam tej rady