Boję się co będzie w przyszłości. Boję się siebie. Boję się przeżywania emocji.
Z bardziej przyziemnych: boję się jutrzejszego egzaminu i piątkowego kolokwium.
Wiek: 32 Dołączył: 17 Maj 2018 Posty: 25 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2018-06-28, 00:13
agogika napisał/a:
Boję się co będzie w przyszłości. Boję się siebie. Boję się przeżywania emocji.
Z bardziej przyziemnych: boję się jutrzejszego egzaminu i piątkowego kolokwium.
I jak poszedł egzamin?
Ja boję się przyszłości. Jakoś nie maluje się kolorowo dla mnie
Find the place inside where there's joy, and the joy will burn out the pain.
Boję się, że stracę osobę, z którą pragnę ułożyć sobie życie. Przeraża mnie myśl, że przecież pewnego dnia może znaleźć sobie kogoś zdrowego, z kim życie byłoby łatwiejsze.
Boję się myśli, że ludzie przemijają i w którymś momencie życia stracę kolejne bliskie mi osoby. Najgorsza jest myśl, że moja mama kiedyś mogłaby zostać sama w momencie napadu, stracić przytomność, przestać oddychać, rozbić głowę, czy akurat trzymać nóż w ręku... nie mówię jej nigdy jak bardzo się boję, a ten strach nigdy nie maleje, szczególnie od kilku lat, od kiedy znalazłam ją w kuchni z rozciętą brodą, w kałuży krwi, nie wiedząc co robić i gdzie jest źródło krwawienia...
Boję się krzyku, a nawet słów pogardy od wielu ludzi, bo bardzo nie lubię zawodzić ludzi...
Gdy mam stany lękowe boję się wszystkiego, nawet mój pokój nie raz przestaje być najbezpieczniejszym miejscem na ziemi i czuję się jak w środku lasu, jakby za każdym drzewem ktoś z krwiożerczym spojrzeniem chciał zapolować na mnie, każdy dźwięk sprawia wtedy, że przyspiesza mi puls i wręcz sztywnieję sparaliżowana strachem, z gonitwą myśli w głowie...
Przepraszam, ale troszkę się rozpiszę, nie wiedziałam gdzie, a bardzo tego potrzebuję...
Jakiś czas temu psychiatra skierowała mnie na diagnostykę do różnych specjalistów, żeby mieć jak największą wiedzę na temat tego, co mi dolega pod każdym kątem. Byłam dziś na wizycie u neurologa, jak zawsze odkąd mam problem z wychodzeniem z domu - towarzyszyła mi mama. Lekarz przeprowadził wywiad, zrobił te wszystkie typowe badania, postukał młoteczkiem... wypisał mi skierowania na EEG i MRI. Gdy wyszłyśmy z gabinetu moja mama zaczęła to czytać i... po prostu cała zbladła i tylko podała mi skierowanie przytrzymując palcem w odpowiednim miejscu. Mam podejrzenie padaczki, moja mama choruje na nią od dziecka, ciężki przypadek, niezwykle oporny na leczenie. Odkąd pamiętam zawsze bała się tego, że mogę być jakoś obciążona genetycznie i też mogę zachorować. Niby bardzo możliwe, że wyniki będą negatywne, że to nie to, ale... widzę to z boku od zawsze. Bardzo się teraz boję, nie wiem w sumie czy bardziej przerażona jestem ja, czy mama... nawet, jeśli to tylko jakieś wyłączenia...
Przepraszam, ale troszkę się rozpiszę, nie wiedziałam gdzie, a bardzo tego potrzebuję...
Jakiś czas temu psychiatra skierowała mnie na diagnostykę do różnych specjalistów, żeby mieć jak największą wiedzę na temat tego, co mi dolega pod każdym kątem. Byłam dziś na wizycie u neurologa, jak zawsze odkąd mam problem z wychodzeniem z domu - towarzyszyła mi mama. Lekarz przeprowadził wywiad, zrobił te wszystkie typowe badania, postukał młoteczkiem... wypisał mi skierowania na EEG i MRI. Gdy wyszłyśmy z gabinetu moja mama zaczęła to czytać i... po prostu cała zbladła i tylko podała mi skierowanie przytrzymując palcem w odpowiednim miejscu. Mam podejrzenie padaczki, moja mama choruje na nią od dziecka, ciężki przypadek, niezwykle oporny na leczenie. Odkąd pamiętam zawsze bała się tego, że mogę być jakoś obciążona genetycznie i też mogę zachorować. Niby bardzo możliwe, że wyniki będą negatywne, że to nie to, ale... widzę to z boku od zawsze. Bardzo się teraz boję, nie wiem w sumie czy bardziej przerażona jestem ja, czy mama... nawet, jeśli to tylko jakieś wyłączenia...
O jezu
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze oraz, że wyniki będą negatywne!
Boję się studiów.
Boję się wyników badań.
Boję się ludzi.
Boję się być mną.
Boję się sobotniego spotkania.
Boję się praktyk.
Boję się być niewystarczająca.
Boję się, bardzo się boję. Moja głowa płata mi figle, mam wrażenie, że sama sobie wywołuję ten stan, a jednak nie umiem tego wyłączyć, wrócić do świata.