Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Już nie mam siły...
Autor Wiadomość
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-04-27, 07:59   

Te myśli nachodzą mnie już trochę rzadziej, co nie zmienia faktu, że nadal się pojawiają. Dałam sobie trochę czasu, może się coś zmieni... :cry:



Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Już nie mam siły...
Makaron 



Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2016
Posty: 406
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2017-04-27, 11:27   

Samara, samo nic się nie zmieni ;)



"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!"
 
 
Już nie mam siły...
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-04-27, 11:45   

Makaron, wiem, że samo nic się nie zmieni. Po prostu mam tygodnie w których mogę wszystko i jestem pozytywnie nakręcona po czym przychodzi parę tygodni, że mam wszystkiego dosyć i jestem negatywnie nastawiona do wszystkiego. I tak na zmianę.



Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Już nie mam siły...
Konrad96 
fan Imagine Dragons



Wiek: 27
Dołączył: 28 Paź 2015
Posty: 339
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2017-04-28, 22:19   

Przepraszam że pisze,ale chciałbym trochę opisać moje posrane życie wiem że nikogo to nie będzie obchodziło ale już nie mam sił chce zakończyć swój żywot, urodziłem się dystonią miokloniczną (choroba genetyczna polegająca na niekontrolowanych tikach rąk nóg i twarzy) ludzi wiecznie kpili sobie ze mnie i śmiali się ze mnie ,potem doszła epilepsja jak ludzie się dowiedzieli nazywali mnie padakiem ,tym bardziej zniechęcało mnie to do życia,nie mając znajomych przyjaciół popadłem w głęboką depresję na chwilę obecną już nie mam celu w życiu,nigdy się nie zakochałem ( chociaż mocno chciałem ale tym bardziej co szukałem) z czasem zwątpiłem też w miłość że istnieje ,jak wychodzę na miasto i widzę parę zakochanych to dostaje wścieklości plus moja sytuacja życiowa doprowadza mnie do tego że nie mam sił już żyć :( :( :(



,,Gorąca woda przelana do wielkiej kadzi,stygnie bardzo wolno.
Ale wystarczy porozlewać ją do mniejszych naczyń,
A wychłodzi się błyskawicznie.
 
 
 
Już nie mam siły...
 


Wiek: 33
Dołączył: 15 Gru 2014
Posty: 21
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-03, 15:20   

No i znowu nadeszły mnie te myśli. Mam chęć to rzucić wszystko pod grom. Po co żyć i dla kogo jak nie mam nikogo. Nie jest to chyba efekt mojej choroby, ale chyba moja świadoma decyzja, bo mimo lekarstw, mam ochotę to zrobić, czuję że nie pasuję do tego świata. Niby jest lepiej, nie mam lęków, ale jednak nie chce tak żyć. Czuję że nic dobrego w życiu mnie nie spotka. Znowu się na kimś zawiodłem, na osobie dla której byłem wstanie zrobić wszystko. Czuję się jak śmieć, czuję się jak żywe zombie, która poza najprostszymi czynnościami podrzemujące życie, nie czuję nic. Tak bardzo pragnę być wśród ludzi tak bardzo potrzebuję bliskości drugiej osoby, ale jak to ja zwykle jestem odrzucany. Nie wiem czemu tak jest; to jest chora pętla z kolejnym niepowodzeniem coraz bardziej zamykam się w sobie. Ciągle mam te myśli, wieczory są najgorsze, jedynie co mi pomagało mi uciec od tych myśli było piwo, ale nie chce już uciekać, nie chce już pić, skoro samozagłada jest moim przeznaczeniem niech tak się stanie. Czemu to wszystko jest takie chore, mam chęć rozpłynąć się w powietrzu, zniknąć, przespać to całe życie



"Mówią, że świat poszedł naprzód. No tak! Poszedł naprzód, poszedł naprzód, i to bardzo... zawędrował po drodze do piekła." Stephen King- Czarnoksiężnik i Kryształ
 
 
Już nie mam siły...
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2017-05-03, 16:51   

, jeżeli na siłę będziesz próbował zdobyć kontakt innych ludzi - nic z tego, nic się w Twoim życiu nie zmieni. Pracuj nad sobą to Ci inni, bliscy w końcu sami się pojawią. Żyj dla siebie. Skoro nie pasujesz do świata, dopasuj świat do siebie.



 
 
Już nie mam siły...
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-05-03, 17:24   

, sama po sobie wiem, że szukanie kontaktu z ludźmi na siłę nic nie daje. U mnie przyniosło to efekt odwrotny od zamierzonego - ludzie zaczną Cię unikać.
Tak jak napisał Ryba, dopasuj świat pod siebie.




Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Już nie mam siły...
 


Wiek: 33
Dołączył: 15 Gru 2014
Posty: 21
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-03, 19:08   

Staram się, zacząłem się leczyć, chce odstawić używki. Chcę być szczęśliwy, patrząc teraz przez pryzmat lat nie wiem czy to jeszcze jest możliwe, tak długo byłem w dołku, no ale cóż czas pokaże co będzie. Choć naprawdę czasami jest cholernie ciężko żyć i uwierzyć w to wszystko. No cóż czas pokaże gdzie mnie to wszystko zaprowadzi...albo całkiem upadnę i się nie podniosę, albo powstanę wkońcu z kolan



"Mówią, że świat poszedł naprzód. No tak! Poszedł naprzód, poszedł naprzód, i to bardzo... zawędrował po drodze do piekła." Stephen King- Czarnoksiężnik i Kryształ
 
 
Już nie mam siły...
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-06, 00:06   

Znowu wróciły do mnie myśli samobójcze. Po spotkaniu z koleżanką naszła mnie taka melancholia, apatia... Co ja mam z mojego życia :cry2: większość czasu siedzę w domu, nie mam hobby, większość osób, które mnie zna uważa, że jestem nienormalna ( tym większość mojej rodziny) :świr2: Z jednej strony sama się izoluje, mogłabym z kimś wyjść, ale myślę po co a jak już znajdę jakieś wydarzenie, na które chciałabym pójść to nikt nie chce ze mną na to iść.... co ja tu robię... za dużo chyba wypiłam albo za mało... trzeba iść spać :pacynka:



 
 
Już nie mam siły...
shady 
4w5



Wiek: 24
Dołączyła: 29 Mar 2015
Posty: 566
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-05-08, 01:14   

Tak mnie wszystko męczy... Te myśli wciąż nachodzą jako jedyne rozwiązanie. Co jeśli leczenie i tak nic nie da? Co jeśli też dowiem się, że tylko histeryzuję? Przecież można prościej wszystko załatwić. Jest tyle sposobów na to, chwila i wieczny spokój. Tylko co z tymi nielicznymi osobami, co się mną przejmują? Ze względu na nich jeszcze tu jestem, ale nie wiem ile dam radę. Czuję się jakby mnie przygniatał wielki głaz i nie mam już siły trzymać go, żeby nie zmiażdżył mnie doszczętnie.



"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
 
 
 
Już nie mam siły...
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-08, 02:07   

shady, masz dwie możliwości. Możesz siedzieć nadal w tym samym miejscu i gdybać najgorsze scenariusze, dając się pochłaniać chorobie/zaburzeniom. Albo podjąć leczenie i przekonać się, co Ci to daje. Ruszyć z miejsca, wyjść poza strefę komfortu. Raczej nic nie stracisz, nawet jeśli nie zyskasz, to nie poniesiesz większych strat.



Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Już nie mam siły...
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2804
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-05-08, 08:45   

Ja też nie mam już siły.



dead but delicious
 
 
Już nie mam siły...
shady 
4w5



Wiek: 24
Dołączyła: 29 Mar 2015
Posty: 566
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-05-08, 12:45   

Żurawek, Chcę właśnie spróbować, ale czasami mam już ochotę się poddać. Na szczęście jakoś potem te myśli częściowo przechodzą. Ogólnie jednak ta nadzieja, że może będzie lepiej jest ciągle coraz słabsza.



"Wiesz dlaczego żółw jest taki twardy? Bo jest taki miękki..."
 
 
 
Już nie mam siły...
bobek_666 


Wiek: 34
Dołączył: 14 Maj 2017
Posty: 4
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-14, 03:54   

Wczytałem się w ten temat dosyć mocno, aż założyłem konto.
Mam myśli samobójcze od przeszło 15 lat...
Walczę z tym, bo wiem, że teraz żyję aż do śmierci,a potem co? No właśnie, to mnie chyba przeraża bardziej.
Jak sobie z tym radzę? Nie radzę...
Szukam zawsze jakieś pozytywów, nowych znajomych... i nowych możliwości końca. Ale też jak zabezpieczyć moją rodzinę, aby nie została beze mnie z niczym, a tylko długami (w sumie to już zrobiłem).
Nie mam siły ciągnąć tego dalej, żyć... Zatracam się w pracy(pracuje po 15h dziennie 6 dni w tygodniu), alkohol i inne używki są normą u mnie, nie sypiam od bardzo dawna.
Nie wiem skąd mam w sobie tyle siły że tego nie zrobiłem, a może skąd mam w sobie tyle odwagi? Albo jestem po prostu tchórzem.
Nie wiem wiele, ale wiele mam za sobą, chciałbym się z kimś tym podzielić, porozmawiać.
Nie wiem czy można, ale 535__674__467__

siemq.

Zdanie zaczynamy dużą literą. | Sourlie




Ostatnio zmieniony przez Sourlie 2017-05-14, 13:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Już nie mam siły...
Zjawa 



Wiek: 30
Dołączyła: 08 Kwi 2017
Posty: 62
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2017-05-16, 02:15   

bobek_666, mnie w sumie też trzyma przy życiu myśl, że później może być gorzej. Chciałabym, żeby po śmierci nie było nic. Żebym po prostu przestała istnieć, bo wiem, że gdziekolwiek bym nie była, nadal będę sobą... Poza tym, głupio mi też tak odchodzić, bo nic po sobie nie zostawiłam. Przeżyłam te dwadzieścia kilka lat i... no właśnie i co? Zmarnowałam tylko czas, pieniądze i nerwy mojej rodziny i innych ludzi, którzy byli w moim otoczeniu... Nie pomogłam nikomu, niczego nie osiągnęłam... Niszczyłam się tylko przez cały czas. To jedyne, w czym kiedykolwiek byłam dobra.
Też zastanawiam się, czy wybranie śmierci jest odwagą, czy tchórzostwem...




rzucam się w wir koszmarów wszechświata
cudowne to skrzydła - znów mogę latać!
 
 
Już nie mam siły...
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 12