Tak wypełniam sobie CV do norweskiego urzędu pracy i mam taki problem. Zasadniczo pookreślałam sobie poziomy języków, które mogę używać, ale zawsze mam problem z angielskim.
Chodzi o to, że nigdy go w szkole nie miałam ani na żadnym kursie: tyle umiem co się nadziobałam ze słyszenia, oglądania filmów i przymusu radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych. Dogadać się dogadam, może niezbyt poprawnie językowo, ale nawet wdrożę się w dyskusję tym swoim "Kali jeść, Kali pić" na tematy głębsze niż z moim norweskim B1/B2. Jak zatem to ugryźć w CV? Pod rubryczką, gdzie mogę wpisać "angielski" dorzucić zamiast poziomu A1-C2 jakieś eleganckie wyjaśnienie tego, że jednak "dogadam się"? Na oślep strzelić poziom? Nic nie wpisać?
Ah, poza tym na stronie chyba każdej szkoły językowej są testy, które mają określić poziom języka. Możesz jeśli nawet nie do CV, a dla własnej wiadomości, zrobić kilka i wyciągnąć jakąś średnią.
Mnie udało się dostać pracę w budżetówce. Dramat jest taki, że gdyby nie znajomości, to bym szukał do dzisiaj. Niestety dziś można mieć lepsze CV, a i tak zadecydują znajomości.
Nie da się zaprzeczyć też robiłem złe rzeczy,
zachowywać się jak kretyn, zdarzyło się niestety.
Wiek: 29 Dołączyła: 21 Lip 2015 Posty: 967 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-10-14, 17:18
Naamah, pracuj.pl, praca.pl i jakieś agencji pracy typu Randstad.
„Ty, twe radości i smutki, twe wspomnienia i ambicje, twoje poczucie tożsamości i wolnej woli to w rzeczywistości nic więcej niż aktywność wielkiego zbioru komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek.” "Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową."
Ostatnio szukałam sobie ofert pracy i było tam Adecco i Randstad. Byłam święcie przekonana, że to te firmy poszukują pracowników, a nie że są tylko pośrednikami i trochę dziwiło mnie, że chcą jakiejś rejestracji Dobrze wiedzieć, że to tylko jakaś agencja.
Swoją drogą, wygląda to bajecznie w internecie - oferty pracy biurowej z wymaganiami typu znajomość niemieckiego, pakietu ms office plus jakieś bzdury, do tego praca w centrum miasta i płacą za to ponad dwukrotność minimalnej A ja się nastawiałam na tyranie za grosze w McD jak już rzucę studia. Chociaż pewnie ta znajomość office'a to pewnie ponad mój poziom, więc nie ma czym się jarać póki co.
mistral, Office'a możesz się zawsze sama douczyć, jest w necie dużo różnych kursów. Zwłaszcza tych podstawowych - Word, Excel, Power Point - tego praktycznie zawsze wymagają.
Dobrze jest też na studiach chodzić na jakieś, nawet bezpłatne praktyki i staże - byleby mieć w CV konkrety (umiejętności nabyte też warto napisać w CV).
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./