Przyznanie się do autoagresji |
Autor |
Wiadomość |
antymon
este blestemata
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2016-07-09, 21:21 Przyznanie się do autoagresji
|
|
|
Przejrzałam forum i wydaje mi się, że znalazłam lukę tematyczną. Mamy tematy na temat jak postrzegamy autoagresję u znajomych, jak u obcych, jak inni reagują na nie, jak ukrywać, ile osób wie... nie ma jednak tematu gdzie można by poruszyć temat samego 'coming out', ale w rozumieniu autoagresji.
Czy zawsze jest to tylko wypadek sytuacyjny - ktoś zauważy, nie skończy dopytywać, procenty we krwi? Czy kiedyś ktoś z was celowo przyznawał się do aa?
Był etap, gdy myślałam, że zaczęłam panować nad własną autoagresją, a raczej znalazłam zamiennik jej najprostszej i krwawej wersji. Wtedy też w głowie zaczął rodzić mi się pomysł powolnego wychodzenia z ram, w końcu rany są w miarę stare, przynajmniej te w widocznych miejscach...
Teraz czuję, że powoli jestem przytłaczana do muru przez sytuację i czuję się przerażona. Z jednej strony chciałabym to zrzucić i o ile nadal w pracy zachowywać normalny ubiór to przy wyjściu ze znajomymi (z pracy) przy ponad 30 stopniowym upale nie tłumaczyć się ciągle. Z drugiej nie chce by ktokolwiek patrzył na mnie przez pryzmat tej mojej ułomności.
|
Este blestemata |
Ostatnio zmieniony przez Adriaen 2016-07-12, 17:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Opuszczona [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-07-09, 21:23
|
|
|
Ja ostatnio przyznałam się jednej osobie, bardzo mi bliskiej, można powiedzieć przyjaciółce do autoagresji. Nikomu więcej o tym nie powiem.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Chochlik [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-07-09, 21:46
|
|
|
Nie czuję takiej potrzeby, tak samo jak nie czuję potrzeby do wyznawania komukolwiek, że jestem szatynką. To widać z daleka, więc nie ma najmniejszego sensu zdradzać komukolwiek wielkiej tajemnicy, że "piłka jest okrągła, a bramki są dwie".
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
eternit [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-07-09, 21:55
|
|
|
O aa wiedzą wszyscy znajomi, mają w końcu oczy w głowach. Czasem o coś zapytają, a ja odpowiem.
Pracuję na tyle dziwnie, że w sumie nikogo nie interesuje mój wygląd.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
antymon
este blestemata
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2016-07-09, 22:45
|
|
|
Chochlik napisał/a: | Nie czuję takiej potrzeby, tak samo jak nie czuję potrzeby do wyznawania komukolwiek, że jestem szatynką. To widać z daleka, więc nie ma najmniejszego sensu zdradzać komukolwiek wielkiej tajemnicy, że "piłka jest okrągła, a bramki są dwie". |
Widzisz, u mnie inaczej - nie widać autoagresji bo ją ukrywam, a na pewno w miejscu pracy bo tego nie jako wymaga charakter mojego zawodu. Długie rękawki, rajty i klima na 18C w tym pomagają. Gorzej, gdy z osobami z którymi współpracuję jestem w takich kontaktach, że zaczynamy wychodzić w plener albo przypadkowo spotykamy się w miejscach gdzie długie rękawki wyglądają co najmniej dziwnie. Stąd ten temat - wiem, że czeka mnie comming i lepiej by był na moich zasadach niż perfidne zdemaskowanie i ploty. Pomaga to, że w większości warunków jest mi zimno, a w pełnym upale można się tłumaczyć 'nie chcę się opalić', ale już widzę, że pojawiają się podejrzenia.
Pewnie w pewnym momencie dojdę do tego etapu, ze będę sobie paradować ze sznytami po ulicy, ale na pewno nie w miejscu pracy. Niestety za duże ryzyko, za dużo kontaktu z klientami i tak dalej.
Cytat: | O aa wiedzą wszyscy znajomi, mają w końcu oczy w głowach. Czasem o coś zapytają, a ja odpowiem.
Pracuję na tyle dziwnie, że w sumie nikogo nie interesuje mój wygląd. |
Co masz na myśli przez: "mają w końcu oczy w głowach"?
|
Este blestemata |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
eternit [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-07-10, 01:06
|
|
|
antymon, mam na myśli to, że nie są ślepi. Wiedzą, co ja z sobą robię, orientują się (mniej-więcej), co to jest. Większości praco- i zleceniodawców tez to nie interesuje.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Makaron
Wiek: 29 Dołączył: 03 Lip 2016 Posty: 406 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: 2016-07-10, 11:21
|
|
|
W upalne lato wszyscy się mnie pytali dlaczego nie kąpię się nad wodą/ nie opalam się.. Po parutygodniowej pracy z psychologiem i dzięki pomocy ówczesnej dziewczyny ściągnąłem koszulkę i już nigdy więcej nikt mnie o to nie zapytał. Mój brat ma radochę jak widzi moje ramię, chwali się kolegą że jego brata w wojsku ugryzła kobra królewska . Nie mam problemu z pokazywaniem ręki wśród obcych ludzi lecz taki problem pojawia się wśród najbliższych - po prostu jest mi tego wstyd. Jest na tyle silny, że odpuszczam wakacje nad morzem w tym roku.
|
"Czy pamiętasz płatków róży szept...
Miłość Cię woła, idź za jej głosem,
Nie mów jutro, nie mów zawsze,
Mów i kochaj dzisiaj!" |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
antymon
este blestemata
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2016-07-26, 09:30
|
|
|
Czyli rozumiem nikt nie robił czegoś takiego świadomie, w otoczeniu w którym już istniał jako ktoś 'normalny' i uprzedził zdemaskowanie?
|
Este blestemata |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Niedotykalna
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Wrz 2013 Posty: 4310 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2016-07-26, 12:10
|
|
|
Ja w tym roku po raz pierwszy założyłam krótki rękaw. Zwykle noszę do łokcia, bo na przedramieniu blizny są już białe - ale zawsze trzymam rękę w taki sposób, by nie rzucały się w oczy. Jednak już nie zależy mi tak bardzo, by nikt się nie dowiedział. Świadomie przyznałam się koleżance ze studiów, ale wiedziałam, że ona jest bardzo liberalną i tolerancyjną osobą, która nie ocenia nikogo na podstawie stereotypów. I chyba nikomu więcej tak świadomie, sama od siebie się nie przyznałam. Ale nie twierdzę, że nigdy tego nie zrobię.
|
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./ |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Niereformowalna
Dołączyła: 07 Maj 2016 Posty: 13 Skąd: opolskie
|
Wysłany: 2016-07-27, 19:19
|
|
|
W moim otoczeniu wiedza tylko trzy osoby. Z czego z dwiema pracuje. Ale tylko jednej sie przyznalam, reszta sie po prostu domyslila.
Na szczescie praca w weterynarii pozwala na bardzo duzo wymowek w momentach kiedy klienci mowia "jakie ma Pani posznione rece!", zawsze odpowiedz jest tylko jedna, iz jest to wina kotow ktore sa ciezkimi pacjentami.
|
Materią której najbardziej na świecie nienawidzę, jestem ja sama. |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Surev [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-07-27, 22:03
|
|
|
antymon napisał/a: | Czyli rozumiem nikt nie robił czegoś takiego świadomie, w otoczeniu w którym już istniał jako ktoś 'normalny' i uprzedził zdemaskowanie? |
Powiedziałam o tym koleżance, gdy zaczęła dopytywać, dlaczego nigdy nie chodzę w krótkich spodenkach.
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Artemisia
Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
|
Wysłany: 2016-07-28, 00:31
|
|
|
W mojej poprzedniej pracy nasza managerka zawsze otwarcie o tym mówiła. Muszę przyznać, że nie wiedziałam jak się do tego odnosić ani jak pomóc. Mówiła, że dzięki temu nigdy nie popełni samobójstwa.
|
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali." |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
antymon
este blestemata
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2016-07-28, 08:28
|
|
|
Artemisia, rozumiem, że ona sama była osobą autoagresywną. Rozwiniesz trochę temat?
|
Este blestemata |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
Artemisia
Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
|
Wysłany: 2016-07-28, 14:47
|
|
|
antymon, tak to była bardzo dziwna sytuacja. Ona ma 48 lat i dorosłego syna. Jako że jest managerką kawiarni, dodatkowo gdzie zawsze jest pełno ludzi, ma zawsze krótki rękaw. No i od razu widać, że się okaleczała. Na początku chciałam coś zrobić, ale od razu mi powiedziano, że ona nie chce pomocy, bo mówi, że to ją trzyma z dala od samobójstwa. Sytuacja zrobiła się niesamowicie dziwna jak jedna z dziewczyn w kawiarni popełniła samobójstwo. Wtedy właśnie ta managerka stała się jeszcze bardziej otwarta co do tego, mówiła nawet klientom.
|
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali." |
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
craving
Wiek: 30 Dołączyła: 30 Paź 2013 Posty: 1326 Skąd: podkarpackie
|
Wysłany: 2016-07-28, 19:16
|
|
|
A ja chciałam zapytać...
Może mam trochę pokiereszowane ręce, ale nie są to typowe ślady aa. Ktoś z zewnątrz może myśleć, że po prostu jestem niezdarą.
I tutaj chodzi mi o relacje. Jeśli wchodzę z kimś w relację i mam nadzieję/przypuszczenie, że ta relacja będzie czymś więcej niż zwykłym koleżeństwem (przyjaźń, związek), to kiedy najlepiej się ujawnić? Na samym początku i ryzykować zrażeniem kogoś do siebie, czy po prostu zbyt dużą wylewnością, czy czekać aż znajomość się rozwinie i być może zostać osobą niegodną zaufania? Jak myślicie?
|
|
|
|
Przyznanie się do autoagresji |
|