Prawda jest taka, że Portugalia do tego finału się doczłapała. Zaliczając pod drodze kilka cudów. Bardziej wolałbym Walię, bo to jak i co grali było przyjemne. Widać, że mieli wolę walki. I najważniejsze - nikt nie spodziewał się po nich cudów. Nie było autobusu w polu karnym, nie było nastawiania się na strzelenie bramki i bronienie. Cieszyli się tym, jak grali. To najważniejsze.
Dziś liczę na Francuzów. Lubię tę drużynę. Mam nadzieję, że Payet znów coś wyczaruje.
Jeszcze trochę i Euro się skończy. A potem... potem zacznie się największa batalia od lat w BPL! Mourinho, Conte, Guardiola, Klopp, Wenger. To chyba będzie gorący sezon. Ostatnio zniszczyła mnie konferencja Mou. Wszedł, pojechał po każdym. Wbił szpilę Wengerowi, nawiązał do padaki van Gaala, nawet Giggs dostał w czerep. Ten człowiek nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. A do tego ściągnęliśmy Ibrę! Wydaje mi się, że od czasów Cantony nie było w United zawodnika z taką charyzmą. Niech tylko jeszcze transfer Pogby wypali i będę szczęśliwy.
Tak na marginesie - ponoć Liverpool chce Błaszczykowskiego. Pszypadeg? Nie sondze.
Akyrp Ratavuli, ja tam nic rasistowskiego nie chcę powiedzieć, ale to miało być Euro... xD
A tak pomijając moje rasistowskie poczucie humoru, to w sumie fajnie popatrzeć, jak ktoś, kto jest dzieciakiem imigranta/uchodźcy ma możliwość dojść wysoko, bez wywalania na ławkę rezerwowych ze względu na kolor skóry.
Mam paskudne wrażenie, że Portugalia jedzie bardziej na sławie kilku piłkarzy, niż na prawdziwych umiejętnościach reprezentacji. Ale to tylko moje babskie zdanie. ;-)
KrólowaSzczurów, chodzi mi bardziej o to, że moim zdaniem reprezentacja narodowa powinna składać się, bardziej z rodowitych piłkarzy, a nie ludzi którzy dostali 2 miesiące wcześniej obywatelstwo danego kraju tylko dlatego, żeby tam grać. To strasznie dziwne, i zaczynam się zastanawiać po co podział na kraje.
I nic dziwnego, że niektóre drużyny grają jak grają skoro dany kraj jest w stanie zwerbować elitę piłkarzy ze świata i przypisać im obywatelstwo.
KrólowaSzczurów, akurat jego kolor skóry nie jest tutaj istotny, tylko to że ktoś całe życie gra na innym kontynencie przychodzi euro i nagle robią z niego obywatela chociaż z krajem nie ma nic wspólego i zna dwa słowa w lokalnym języku.