Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Autor Wiadomość
LalaEś 



Wiek: 32
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 190
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-05-13, 22:47   

Nie jestem za bezstresowym wychowaniem, ale nie jestem za biciem dzieci.
Sama byłam bita i wiele lat nienawidziłam za to rodziców.
Choć uważam, że dzieciom nalezy tłumaczyć i je karać jeżeli to nie wystarczy. Bezstresowe wychowanie jest nie dla mnie, aczkolwiek bicie uważam za skrajność. Dla mnie byłaby to porażka wychowawcza.




"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
 
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
pannanikt 



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Lut 2016
Posty: 116
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-05-14, 02:35   

Jako dziecko nie byłam bita często, zdarzyło się kilka razy kiedy naprawdę ostro przeskrobałam ale mogę teraz powiedzieć, że nie nauczyło mnie to "słusznego postępowania" w kwestiach w których kara cielesna była stosowana. Wręcz przeciwnie, bałam się tego robić ale robiłam dalej tylko lepiej się chowałam i maskowałam.
Natomiast często miałam kary typu szlabany i zakazy. Pierwszą tego typu karę dostałam kiedy miałam może z 9 lat bo wróciłam za późno do domu, mama powiedziała, że jeśli nie będę wracać do domu o 19 to nie będę w ogóle wychodzić po szkole. Kilka dni przyszłam o 19, groźba zakazu wychodzenia została zniesiona a ja w dalszym ciągu chodzę jak w zegarku. Dosłownie. Nigdzie się nie spóźniam i staram się, żeby nikt nie musiał na mnie czekać. Miałam też karę na komputer za absencję w szkole. Faktycznie podziałało to na dłużej, chociaż w liceum nie chodziłam do szkoły ponownie ale to ze względów na problemy z alkoholem jakie pojawiły się w domu. Nie z lenistwa czy z chęci uniknięcia sprawdzianu czy odpytywania. Pamiętam, że w gimnazjum wychodziłam z domu i szłam do lasu z książką. Albo do biblioteki. Niby nie takie okropne wagary ale jednak lekcje opuszczałam i to się odbijało na moich ocenach.




 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-05-14, 09:15   

Cytat:
Nie jestem za bezstresowym wychowaniem

Takie coś w ogóle nie istnieje. Dziecko także odczuwa czasem stres, może innego kalibru niż dorośli, ale w swoim małym światku też czasem się stresuje. Nawet jeśli nie jest bite.

A co do bicia... Byłam bita regularnie przez kilka lat. Za niewymienioną wodę w akwarium, za pomalowanie stolika kredkami i inne takie rzeczy. Robiłam wszystko, żeby matka mnie nie biła - przynosiłam jej śniadanie do łóżka, sprzątałam, starałam się jak mogłam. Ale zawsze znalazła powód. Bicie dla dziecka nie jest w pierwszej kolejności wcale karą za coś - jest UPOKORZENIEM.
I przemoc rodzi przemoc. Ja jeszcze nie mam rodziny, ale widzę po sobie, że to odcisnęło mocne piętno na mojej psychice i stosuję przemoc - tylko że wobec siebie. A żeby nie stosować jej dalej to przechodzę terapię.
ŻADNA forma przemocy nie jest rozwiązaniem.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-14, 10:52   

Niedotykalna napisał/a:
Takie coś w ogóle nie istnieje. Dziecko także odczuwa czasem stres, może innego kalibru niż dorośli, ale w swoim małym światku też czasem się stresuje. Nawet jeśli nie jest bite.

'Wychowanie bezstresowe' to inne określenie na 'wychowanie bez granic'. Był kiedyś (krótko) taki model wychowawczy i okazało się, że jest równie destrukcyjny jak bicie. Wychowanie bezstresowe to nic innego jak kompletny brak wychowania i to nie w potocznym znaczeniu 'ale ty jesteś niewychowany', ale realnie brak wychowania, brak informacji od rodzica co jest dobre, a co złe, co należy, a czego nie należy robić. Wychowanie bez przemocy nie jest absolutnie równoznaczne z wychowaniem bezstresowym. Istnieje multum modeli wychowawczych (np. oparty na bliskości (modny ostatnio) czy autorytecie), które nie uwzględniają przemocy, a stawiają granice.




 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-05-14, 11:14   

Scarlet Halo napisał/a:
'Wychowanie bezstresowe' to inne określenie na 'wychowanie bez granic'. (...)Wychowanie bezstresowe to nic innego jak kompletny brak wychowania i to nie w potocznym znaczeniu 'ale ty jesteś niewychowany', ale realnie brak wychowania, brak informacji od rodzica co jest dobre, a co złe, co należy, a czego nie należy robić. .

Rozumiem. Ale jednak większość postrzega "wychowanie bezstresowe" jako wychowanie bez bicia i ja się do takiej wizji właśnie odniosłam.
Brak wychowania jest rzeczywiście równie szkodliwy jak przemoc, bo dziecko się nie rozwija, ma deficyty w kontaktach społecznych i można by tego wymieniać wiele. Z takiego dziecka wyrosnąć może po prostu psychopata.

Scarlet Halo napisał/a:
Istnieje multum modeli wychowawczych (np. oparty na bliskości (modny ostatnio) czy autorytecie), które nie uwzględniają przemocy, a stawiają granice.

Popieram więc takie modele (ale nie znam ich, wierzę Ci na słowo). Stawianie granic jest istotne zresztą w każdej relacji, ale w przypadku dziecka szczególnie, bo to od rodziców czerpie ono wzorce, uczy się kontaktów interpersonalnych, a rodzic pokazuje co można, a co uważane jest za naganne. Ale przede wszystkim pokazuje dziecku, że człowiek, każdy człowiek, jest jednostką sam w sobie, której nie można tak po prostu wejść na głowę.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
LalaEś 



Wiek: 32
Dołączyła: 05 Maj 2016
Posty: 190
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-05-14, 11:24   

Scarlet Halo napisał/a:
Istnieje multum modeli wychowawczych (np. oparty na bliskości (modny ostatnio) czy autorytecie)
Jest coś takiego jak rodzicielstwo bliskości. Ja właśnie w ten sposób staram się wychowywać córkę. Między innymi nosze ją w chuście, jestem zawsze kiedy mnie potrzebuję, robię dużo żeby jej poziom kortyzolu nie wzrastał z niepotrzebnych powodów, ale uniosę głos kiedy chce pogryźć kable. Mimo, że nie rozumie jeszcze to tłumaczę, próbuję zainteresować czymś innym. Słyszałam teorię "daj po łamach jak chwyta za kable to się nauczy", ale dla mnie to jest wiązanie tylko i wyłącznie danej czynności z bólem, a nie tego chcę uczyć dziecko. Ja do dziś się boję pewnych rzeczy, a mam 25 lat, bo ojciec mnie bił, bo mama mnie biła(np. zbita szklanka powoduje we mnie atak paniki). Nie wiem czy kiedyś uderzę, czy nie będę na tyle słaba. Jednak uważam to za porażkę wychowawczą, a nie sposób na wychowywanie. Uderzenie oznacza tylko to, że nie umiemy sobie poradzić z sytuacją. Dziecko wiążę czynność z poniżeniem, nie rozumie dlaczego ma jej nie robić



"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
 
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-05-14, 11:39   

Z całym postem mroznej się zgadzam. Podpisuję rękami i nogami!



Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Cezar00 
Zdezintegrowany



Wiek: 29
Dołączył: 23 Paź 2015
Posty: 858
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-05-18, 19:03   

Niedotykalna napisał/a:
Ale zawsze znalazła powód. Bicie dla dziecka nie jest w pierwszej kolejności wcale karą za coś - jest UPOKORZENIEM.

Zgadzam się. Ogólnie nie ważne dla mnie czy to w wychowaniu dziecka, czy w konflikcie z drugim człowiekiem, przemoc nie jest dobrym rozwiązaniem, mimo że zdarzyło mi się obić paru chłopaków, nie uznaje tego za wygraną, nawet jak przylałem jednemu z powodu tego, że że sprowokował mnie obrażeniem mojej siostry, do której się przystawiał, a dała mu kosza.
A co do konkretnie bicia, jako metody wychowawczej.
Dostawałem wiele razy po tyłku, za różne przewinienia itp. Ale i tak, tak jak wspomniała pannanikt, było kombinowanie jak zrobić tak, by przeskrobać a nie dostać po tyłku. Więc chowanie się itp było na porządku dziennym. Za złe nie uważam tego lania po tyłku, po prostu nie czuję ani żalu czy bólu odnośnie tego. Więc jako złe ani za dobre w moim 'wychowaniu' tego nie uważam. Ale i tak jestem zdania, że lepiej dać klapsa niż opierdzielić dziecko z góry do dołu, poniżając je.
I tu różnica, między daniem klapsa, a faktycznie ubiciem dziecka. Bo gdy tata nie radził sobie ze mną (ogólnie nie pamiętam by umiał sobie radzić normalnie, tylko straszenie i od razu nerwy), to najczęściej albo sieknął w plecy ręką albo wykręcał ręce bacznie patrząc jak się skręcam. I to już jest jak najbardziej dla mnie akt przemocy, który siedzi we mnie do dziś i boli. I został mi po tym ból i żal, z którym poradzę sobie dopiero z pomocą terapii i nie sądzę, by kiedykolwiek przestało to siedzieć w mojej głowie.

A dla mnie to "wychowanie bezstresowe" czyli jak przytoczyła Scarlet Halo, to dla mnie bardziej 'chowanie' dzieci, a nie wychowywanie, dla mnie to jak traktowanie dziecka jak zwierzęcia domowego za przeproszeniem. Chore nie jest, jeść nie woła, to znaczy że jest dobrze.
I fakt, miałem okazję pracować z dziećmi, jako opiekun, na wyjazdach jak i co tygodniowych spotkaniach. I nie uważam się za kogoś super w tej kwestii, ale nigdy nie zdarzyło mi się mieć myśli by jakieś dziecko uderzyć, albo by zdarzyło mi się podnieść głos tylko zmienić na bardziej stanowczy ton. Ogólnie udawało mi się wpływać na spory dzieci i ich niepoprawne zachowanie bez wyładowania nerwów, lecz zachowania spokoju.

I również popieram mrozną. Gdyż da się wychować dziecko normalnie, stawiając granice, rozmawiając z nim i tłumaczyć mu, dlaczego to co zrobiło, było złe. I jak powinno robić i postępować.




"Mam w sobie tyle ładu i porządku co przedszkola."

Mam całe życie by umrzeć, więc nie będe się spieszyć."
 
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
wilkins 


Wiek: 29
Dołączył: 07 Lip 2014
Posty: 43
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-07-19, 02:40   

To rodzice dają dziecku życie i z tego miejsca muszą być bezwzględnie szanowni przez swojego potomka. To oni powinni wychowywać dziecko, a państwo nie powinno mieć nic do tego. Jeśli uważają bicie dziecka za słuszne to jest ich decyzja. Nikomu nic do tego. Jeśli dziecko jest nieposłuszne w stosunku do nich to należy je ukarać w taki sposób jaki oni uznają za stosowne. Rodzice nie powinni hamować się w środkach by ich dziecko stało się posłuszne.

Czytam też wpisy o odpowiedzieniu przez rodzica tym samym. W takim przypadku dziecko nie zasługuje na to by było przez nich wychowane (chyba, że to bardzo incydentalne zachowanie i na ogół dziecko zachowuje się prawidłowo). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to zabronione, ale w przypadku takiego postępowania dziecko powinno dotkliwie poczuć na własnej skórze konsekwencje swojego zachowania. Rodzice to świętość i mamy obowiązek ich szanować oraz dobrze o nich mówić, choćby nie wiadomo kim byli. Czy zawsze są idealni? Pewnie nie, ale nikt nie jest. To też ludzie i mają prawo się zdenerwować. Dzieci natomiast mają obowiązek posluszeństwa bo gdyby nie rodzice nie byłoby ich na świecie.




 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-19, 07:25   

wilkins, mam nadzieję że nie masz dzieci.



 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Empiria
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-19, 08:12   

wilkins napisał/a:
Jeśli uważają bicie dziecka za słuszne to jest ich decyzja. Nikomu nic do tego. Jeśli dziecko jest nieposłuszne w stosunku do nich to należy je ukarać w taki sposób jaki oni uznają za stosowne.

Żeby do dziecka coś dotarło niekoniecznie trzeba je bić. Jak dziecko zrobi coś źle, to rodzice powinni mu wytłumaczyć, co zrobiło nie tak, pokazać, jakie przyniosło to skutki i konsekwencje, a nie od razu bicie traktować jak panaceum na wszystko.
wilkins napisał/a:
Rodzice to świętość i mamy obowiązek ich szanować oraz dobrze o nich mówić, choćby nie wiadomo kim byli.

wilkins napisał/a:
Dzieci natomiast mają obowiązek posluszeństwa bo gdyby nie rodzice nie byłoby ich na świecie.

Pewnie, szanujmy rodziców, co z tego, że byli nierzadko brutalami, a przemoc z ich strony zostanie w psychice na zawsze? Szanujmy rodziców, jasne, bądźmy wspaniałymi dziećmi, które całe życie będą oddawać im cześć za ofiarowanie nam życia. Ten szlachetny czyn z pewnością rekompensuje wszystkie krzywdy...

Nie wiem, czy piszesz z perspektywy rodzica, ale myślę, że Twoje metody wychowawcze nie należą do najlepszych. Osobiście nie byłam bita, ale wiem, że bicie wzbudza w dziecku strach, przez co później boi się własnych rodziców i nie ma do nich żadnego zaufania.




 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-19, 08:36   

wilkins napisał/a:
To rodzice dają dziecku życie

Żadne dziecko się nigdy o ten 'prezent' nie prosiło. Jak się komuś coś daje nie pytając o zdanie, to nie należy oczekiwać wdzięczności. To mniej więcej tak jakbym ja Ci dała słonia. Nie interesuje mnie czy chcesz słonia, czy lubisz słonie ani czy umiesz się nim zająć i masz go gdzie trzymać. Ja Ci dam słonia, bo mam ochotę Ci dać słonia i uważam, że słonie są fajne, więc Ty będziesz musiał się tym słoniem zajmować i być mi wdzięczny, że go ode mnie dostałeś. Jak Ci się to podoba?

wilkins napisał/a:
Rodzice nie powinni hamować się w środkach by ich dziecko stało się posłuszne.

W takim razie powinni także pokrywać z własnej kieszeni koszty intensywnej terapii dziecka skatowanego, płacić dzieciom renty za kalectwo, do którego doprowadzili i płacić za psychoterapię dorosłych już dzieci.

wilkins napisał/a:
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to zabronione, ale w przypadku takiego postępowania dziecko powinno dotkliwie poczuć na własnej skórze konsekwencje swojego zachowania.

Tak samo rodzic powinien dotkliwie poczuć na własnej skórze konsekwencje stosowania przemocy.

wilkins napisał/a:
Rodzice to świętość i mamy obowiązek ich szanować oraz dobrze o nich mówić, choćby nie wiadomo kim byli.

:rotfl: Skąd w ogóle tak absurdalny pomysł?




Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2016-07-19, 12:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Geralt 
Biały Wilk



Wiek: 32
Dołączył: 14 Cze 2016
Posty: 63
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2016-07-19, 10:58   

Bicie jest chore, są inne metody. Jako tłuczony w dzieciństwie to mogę powiedzieć tylko tyle, że prawdopodobnie nigdy tego rodzicom nie zapomnę, a swoje dzieci jeżeli kiedyś się doczekam wątpię żebym uderzył chociaż raz.



"Najważniejsze w życiu jest, żeby od czasu do czasu, nie za często, ale od czasu do czasu bywać szczęśliwym."
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2804
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-07-19, 11:12   

Czytałem gdzieś, że gdy odpowiednio wcześnie zaczniesz dziecko bić, później nie musisz już tego robić. Dzieci bardzo szybko się uczą. Prawda wilkins?
Jesteś za przemocą wobec dzieci?




dead but delicious
 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Empiria
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-19, 11:21   

R. de Valentin napisał/a:
odpowiednio wcześnie zaczniesz dziecko bić

Nie trzeba robić tego wcale, wystarczy umieć wytłumaczyć pewne rzeczy. Mnie nie bili, tylko ze mną rozmawiali i dzięki temu wiedziałam, co robię źle i dlaczego.




 
 
Bicie jako dobra metoda wychowawcza?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12