Wiek: 39 Dołączyła: 13 Maj 2015 Posty: 415 Skąd: kujawsko-pomorskie
Wysłany: 2016-02-01, 23:12
Night Hunter napisał/a:
intouchable99 napisał/a:
Niby słyszałam pogląd, iż Bóg daje nam cierpienie, tylko takie które jesteśmy w stanie unieść
I tyle złamań tego poglądu ilu samobójców.
Niestety ja jestem ten typ człowieka, który chce wierzyć, nawet jeśli coś wydaje się być absurdalne - byle by się jakoś pocieszyć... Mam gorsze chwile, w których "łapię się wszystkiego"... Może dlatego jeszcze nie targnęłam się na swoje życie, bo wciąż pali się we mnie jakaś iskierka nadziei na lepsze dni...
"Nie śniło jej się nawet, że życie może nieść tyle bólu, chociaż fizycznie nic człowiekowi nie dolega."
"Bóg nie żyje" (niem. "Gott ist tot") - Fryderyk Nietzsche.
Zresztą...wszyscy jesteśmy bezradnymi marionetkami wobec Azathoth'a – demonicznego sułtana, boga-idioty, Pana Wszechrzeczy. To krańcowa, amorficzna zaraza zupełnego chaosu, która bluźni i bełkocze w centrum nieskończoności – nieograniczony demoniczny sułtan Azathoth – którego imienia nikt nie waży się wypowiadać, i który kąsa, wygłodniały, w niepojętych, bez świetlnych komnatach poza czasem, pośród przytłumionego, przyprawiającego o szaleństwo dudnienia złowieszczych bębnów i piskliwego, monotonnego grania wyklętych fletów; do taktu tego obmierzłego dudnienia i piszczenia tańczą powoli, niezdarnie i komicznie olbrzymi ostateczni bogowie, ślepi, niemi, srodzy, bezmyślni INNI BOGOWIE.
"Because he's the hero Gotham deserves, but not the one it needs right now. So we'll hunt him. Because he can take it. Because he's not a hero. He's a silent guardian. A watchful protector. A Dark Knight".
Dołączył: 23 Sie 2015 Posty: 218 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2016-02-02, 13:18
Nietzsche? Ten od koncepcji nadczłowieka? Świetny autorytet.
"Siej twoje ziarno od rana i nie dawaj wytchnienia twoim rękom aż do wieczora, bo nie wiesz, które ziarno wyda plon: może to, może tamto, a może oba okażą się dobre." ~ Kohelet
ODP
Skąd taka wiedza że Bóg stworzył zło ?? posiadam całkiem inną z samego źródła... nic bardziej mylnego..
Zaq napisał/a:
Rozbitek napisał/a:
Znowu oczekujesz czegoś, czego Bóg wcale nie musi robić.
Idealna wymówka. Bóg może wszystko, ale niczego nie musi
ODP
Jak przyjrzeć się konkretnym faktom u źródła to Bóg robi dużo więcej niż musi... wystarczy sprawdzić u źródła
Zaq napisał/a:
Rozbitek napisał/a:
Powiedz jakim Ty jesteś synem wobec Tatusia.
Aby być jakimś synem, muszę najpierw wiedzieć czy w ogóle jestem synem.
ODP
Skąd pewność że nie istnieje?? Czy to znaczy że kolega wierzy iż wszystko powstało w wyniku wybuchu i ślepego przypadku?? Jak by sprawdzić fakty to teoria pozostaje nadal teorią z coraz to większą ilością dziur w miarę jak rozwija się nauka..
powstanie czegoś przez przypadek... Idziesz plażą i widzisz butelkę... co pomyślisz o kimś kto ci powie i będzie cię przekonywał że przez lata piasek tak się usypywał i był poddawany temperaturze i innym czynnikom atmosferycznym... no i powstała butelka... uwierzyłbyś ?? może to prosty przykład... ale prawda zawsze była i jest prosta
Chyba że argumentem jest to że Boga nie widać...więc na pewno go nie ma hehehe...ale to już jest tak mało poważne tłumaczenie że szkoda przykładów
Zaq napisał/a:
Rozbitek napisał/a:
Starasz się, czy wypisujesz głupoty na Jego temat po forach?
Jedyne co o nim wypisuję, to to, że nie wiadomo czy on w ogóle istnieje.
j.w.
Bez obrazy dobry człowieku.
PS może moderator to poprawi, bo coś mi z tym cytowaniem nie wyszło, ::D:D sorry.
Reaper napisał/a:
Night Hunter, Istnieje też opcja, że bóg się zagapił lub bardziej prawdopodobna, że w ogóle go nie ma.
I jedno, i drugie jest nieprawdopodobne...
//próbowałam poprawić cytaty... mam nadzieję, że taka była intencja autora. SH
Ostatnio zmieniony przez 2016-04-12, 20:18, w całości zmieniany 2 razy
Skąd taka wiedza że Bóg stworzył zło ?? posiadam całkiem inną z samego źródła... nic bardziej mylnego..
Jeżeli Bóg jest stworzycielem wszystkiego i istnieje zło, to Bóg stworzył zło. Jeżeli Bóg nie stworzył zła, a zło istnieje, to nie jest stworzycielem wszystkiego.
kann napisał/a:
Jak by sprawdzić fakty to teoria pozostaje nadal teorią z coraz to większą ilością dziur w miarę jak rozwija się nauka..
I wciąż ma więcej sensu niż hipoteza, że wszystko stworzył staruszek z niezdrową obsesją na punkcie ludzkich genitaliów i gamet.
kann napisał/a:
Idziesz plażą i widzisz butelkę... co pomyślisz o kimś kto ci powie i będzie cię przekonywał że przez lata piasek tak się usypywał i był poddawany temperaturze i innym czynnikom atmosferycznym... no i powstała butelka... uwierzyłbyś ??
Butelka nie jest organizmem żywym, więc nie widzę związku. W podział mejotyczny butelek nie wierzę, a zjawisko jako takie wiem, że zachodzi.
kann napisał/a:
Chyba że argumentem jest to że Boga nie widać...
Nie udowadnia się nieistnienia czegoś. Udowadnia się istnienie. Ciężar dostarczenia dowodów leży po stronie tego, który stawia tezę o istnieniu czegoś. Równie dobrze mogłabym powiedzieć - udowodnij mi, że na Twoim ramieniu nie siedzi niewidzialny niematerialny różowy jednorożec i jak nie jesteś w stanie tego ponad wszelką wątpliwość udowodnić, to znaczy, że masz jednorożca na ramieniu.
kann napisał/a:
I jedno, i drugie jest nieprawdopodobne...
Wciąż bardziej prawdopodobne niż wszystko to, co twierdzą kreacjoniści.
Nietzsche w swoich poglądach miał wiele racji, tak samo jak Marks i Engels. A że w taki sposób ich poglądy zostały zinterpretowane i przez takich ludzi, to już inna sprawa...
''Ktoś znów wczoraj mówił mi
-Trzeba przecież kochać coś by żyć
Mieć gdzieś jakiś własny ląd
Choćby o te dziesięć godzin stąd...''
Witaj Rozbitku. Mam do Ciebie przesłanie.
Próba wmawiania komuś sprzecznego rozumowania niż ta osoba posiada, próba zmienienia jej relacji z Bogiem jak i innych tego typu spraw nie jest dobrym rozwiązaniem, nie w taki sposób.
Jestem Chrześcijaninem, wiesz dlaczego? Nie wierzę w to co mówi kościół, co wymyślają ludzie. Nie jestem katolikiem, byłem... Wierzę tylko w to, co jest w Biblii. Z dnia na dzień jestem coraz bliżej Boga, a czy piszę o tym tak, aby jak najwięcej osób przekonać? Wiara to łaska, takie coś możesz na priv czy w działach do tego przeznaczonych. Nie próbuj narzucać bez kogoś woli innej wiary, opinii itp.
Inaczej jest wmawiać komuś coś na siłę, a inaczej porozmawiać na luźno.
Ostatnio się w grupie na fb kłóciłem z katolikami, wiesz dlaczego?
Wstawili post kogoś, kto potrzebuje operacji (był przed nią właśnie) - decydowała o życiu tej osoby.
I wiesz co? Co druga osoba pisała komentarze proszące maryję o pomoc itp (specjalnie z małej, bo robią z niej bożka). Zapytałem - kto Was zbawił. Posądzili mnie o sektę, o należność do jehowych itp. Absurd.
Jeżeli chcesz komuś pomóc - nie rób to na siłę, będzie gorzej, jeszcze Ty ucierpisz, to też zależy od sytuacji.
Tyle ode mnie. Czołem!
dziwnie sformułowany jest ten temat, bo niby dlaczego Ojciec (Bóg) ma pozwalać na cierpienie? Ja uważam, że każdy człowiek na cierpienie skazuje się sam i nie ma w tym winy Boga, może być jedynie jakiś przyczynek, takie, a nie inne pokierowanie Naszymi drogami życiowymi.
Scarlet Halo, raczej miałam na myśli człowieka dorosłego, świadomego tego, co robi oraz, co się dookoła Niego dzieje. I wiesz co? Odnoszę wrażenie, że coś Ci zrobiłam, w związku z czym uwzięłaś się na mnie i starasz się mi dopiec. To naprawdę przykre i smutne dla mnie, wiesz? Proszę, nie rób tego.