Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-05-16, 12:04
Mi się wydaje, że każdy z nas ma takie coś.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-05-16, 12:58
Ja mówię o forum ciołku
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-05-17, 09:00
Ja teraz odczuwam pustkę, to nie jest strach ani ból... Nic nie czuje, nie wiem co mam ze sobą robić bo nie wiem co się dzieje wokół, jedyny sposób to leżeć i patrzeć się w sufit albo coś tu napisać...
ekspresja, może teraz nie odczuwasz ale chyba kiedyś miałaś takie stany.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
ie mam ani siły tego tłumaczyć, ale wolę czuć cokolwiek niż zupełnie nic.
Emaleth napisał/a:
Mam tak samo - też mając do wyboru te dwie opcję to wolę ból.
Czy to podchodzi pod tą definicję:
Cytat:
Pustka to uczucie ogólnej nudy, wyalienowania, stan apatii. (...)
Uczucie pustki łączy się często z bezsilnością, brakiem kontroli nad tym, co się wokół nas dzieje, nie potrafimy poradzić sobie sami z życiem i problemami, bywamy drażliwi i zamknięci w sobie. (wikipedia)
Generalnie, że nad bólem w jakiś sposób macie kontrolę, a nad pustką - nie?
(Więcej pytań o definicję nie będzie)
Alzena napisał/a:
ekspresja, może teraz nie odczuwasz ale chyba kiedyś miałaś takie stany.
Alzena, dlatego zawsze jest lepiej pisać/mówić za siebie, a nie za wszystkich, choćby to miało się ograniczyć do użytkowników tego forum
Nie wiem czy czułam kiedyś dokładnie coś takiego o czym wyżej piszecie.
Nie pamiętam, bo dla mnie to przeszłość.
Nusquam napisał/a:
Tak, za kilkoma osobami których już nie ma przy mnie.
Pamiętasz wydarzenie lub wydarzenia, które zapoczątkowały ten stan pustki?
Za jakimi cechami tęsknisz?
Chodzi mi o te w stylu: miłość, bliskość, przyjaźń, wspólne spędzanie czasu, radość, itp...
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-05-17, 10:39
Wydaje mi się, że o tym tylko pamięta się w momencie gdy jej doświadczamy... I to jest stan ogólnego zawieszenia. Nie wiesz co ze sobą zrobić bo nie masz co bo nie masz siły bo nie masz możliwości jasnego myślenia...
U mnie zawsze ten stan pojawia się gdy pada deszcz, nikogo nie ma w domu/ lub jest ale zachowuje się tak jakby go nie było.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Generalnie, że nad bólem w jakiś sposób macie kontrolę, a nad pustką - nie?
(Więcej pytań o definicję nie będzie)
Dla mnie pusta to bardziej poczucie nieistnienie, braku czegokolwiek, jakiegokolwiek bodźca wewnętrznego czy zewnętrznego, często u mnie przebiega z wrażeniem, że nie jestem w stanie dotknąć otaczającej mnie rzeczywistości... tak jakbym istniała w jakiejś bliżej nieokreślonej przestrzeni poza nią, do której nic nie dociera, ale to u mnie... nie wiem jakie inni mają definicje.
Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2011-05-17, 14:45, w całości zmieniany 1 raz