Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Flirt
Autor Wiadomość
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-05, 16:05   

Feather napisał/a:
Bez przesady, nie prowadzę hulaszczego życia i nie mam bujnego życia intymnego.

Właśnie po wszystkich twoich postach tutaj i w temacie zdrady bardzo widać jaką jesteś ascetką.




 
 
Flirt
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-05, 16:06   

Chochlik napisał/a:
Obowiązku takiego nie ma.


Nikt nie mówi, że ma obowiązek. Dziewczyna tutaj napisała szczerze to co czuje, a potraficie tylko wyzwać ją od nimfomanek i egoistek. Po to tutaj pisze, bo chce jakiejś pomocy tak? Dobrze wiesz co to impulsywność, masz bordera o ile się nie mylę? Jeśli tak, to przepraszam. A takie zachowanie już skrajne i patologiczne też nie jest zwykłym "hulaniem sobie" tylko problemem i niestabilnością uczuciową.

Feather, tak w ogóle to nie wydaje mi się, że nie odczuwasz wyrzutów sumienia. Sądzę, że samo pisanie tutaj o tym jest jakąś formą przyznania się do tego błędu. Mogę się mylić, jeśli tak to mnie popraw.
Feather napisał/a:
Chcę się tego pozbyć. Tylko jak?


Nie wiem, nie znam się na tych sprawach. Zawsze jakieś powody tego zachowania są, strach przed rutyną, przed odrzuceniem i zdobywanie innych osób by pielęgnować te "uczucie", które jak na ironię nie podtrzymuje się, a ciągle zmienia. Nie wiem, szczerze bym chciała coś doradzić. Zawsze wydaje mi się że szczera rozmowa z partnerem jest najważniejsza. Zważ na to, że ranisz go tym.




 
 
Flirt
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-05, 16:11   

Feather napisał/a:
znowu włącza mi się ten syndrom ucieczki, zmieniania wszystkiego, szukania nowych doznań. Chcę się tego pozbyć. Tylko jak?

Może pójść na terapię?




 
 
Flirt
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-05, 16:20   

nevermore napisał/a:
takie zachowanie już skrajne i patologiczne też nie jest zwykłym "hulaniem sobie" tylko problemem i niestabilnością uczuciową

Ty patrz... Jak ja mówię, że jest chora - źle. Jak ty mówisz, że jest chora - dobrze. Gdzie leży różnica?




 
 
Flirt
Feather 


Dołączyła: 27 Mar 2015
Posty: 118
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2015-05-05, 16:25   

nevermore, dzięki za życzliwość. Może masz racje, gdzieś mam poczucie winy, ale jakoś je w sobie tłumię. Kiedyś miałam ciągle poczucie winy, ciągłe wyrzuty sumienia o wszystko co robiłam, teraz po tylu latach, chyba po prostu złapałam znieczulicę, w sensie słabiej reaguje emocjonalnie, ale gdzieś w środku szkoda mi mojego męża, że trafił na kogoś takiego jak ja. On wie jaka jestem, liczy się z tym, że mogę w każdej chwili od niego odejść. Robi wszystko, żeby stabilizować moje skrajne emocje. On wie jakie życie kiedyś prowadziłam.

Vida, chodzę na terapie od lat. Teraz mam przerwę, bo nie mam kasy i ochoty.




http://sad-feather.blogspot.com/
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-05-05, 19:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Flirt
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-05, 16:44   

Chochlik napisał/a:
Ty patrz... Jak ja mówię, że jest chora - źle. Jak ty mówisz, że jest chora - dobrze. Gdzie leży różnica?


Może w sposobie i tonie wypowiedzi? Ja też dzisiaj jestem nadwrażliwy i łatwo wybucham. Ale nie sądzę, by od razu zarzucanie nimfomanii było okej.

Feather, no też dlatego wydaje mi się, że szczera rozmowa o tym by jakoś was naprowadziła.
Ja mówiąc terapia miałam na myśli, żeby wspólnie wybrać się z partnerem lub prowadzić indywidualną właśnie pod kątem Twoich związków i problemów.




 
 
Flirt
Feather 


Dołączyła: 27 Mar 2015
Posty: 118
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2015-05-05, 16:48   

nevermore, masz rację. Powinnam się na tym skupić. Dzięki raz jeszcze za wsparcie i spokojne podejście do tematu. Fakt, mam z tym problem i muszę jakoś to rozwiązać.



http://sad-feather.blogspot.com/
 
 
Flirt
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-05, 16:49   

Feather, zakładam, że wcześniej między innymi skupiałaś się na ED? To też na swój sposób brak kontroli i impulsywność, a wszystko może się ze sobą łączyć. Nie ma za co i trzymam kciuki. ;)



 
 
Flirt
lullaby 
ambiwalencja



Wiek: 32
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 210
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2015-05-05, 17:07   

Feather, skoro kręci Cię flirtowanie to po co wciąż jesteś w związku małżeńskim? Chodzi o ten zakazany owoc czy po prostu o sam fakt flirtu?



Zgubić za sobą ból gorycz i żal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal.
 
 
 
Flirt
Feather 


Dołączyła: 27 Mar 2015
Posty: 118
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2015-05-07, 16:31   

nevermore, no właśnie tak :) . Zaczęło się flirtowanie jak zaczęłam "wychodzić" z ED :( . Do tego jestem uzależniona od narkotyków, od 9 lat nic nie biorę, ale mam skłonności to popadania z uzależnienia w uzależnienie....

lullaby, chyba chodzi o ten zakazany owoc. A może o jedno i drugie? Nie wiem do końca. To już 3 raz w ciągu kilku miesięcy, kiedy zastanawiam się czy jest sens tkwić w tym małżeństwie... Nie jest źle, ale jest nijak. Sprawa się skomplikowała nieco bardziej. ON (obecny obiekt flirtu) przeszedł do tematu nieco śmielej. Zapytał, czy drugie spotkanie będzie randką (niby żartem...), zaczęliśmy o tym rozmawiać, potem powiedziałam, że jest duża szansa, że w jego mieście będę zaocznie robiła kolejne studia, bo taki mam plan od kilku miesięcy. Zażartował (pół serio...), że taka częstotliwość to już romans. Potem wyszło, że on do tego własnie dąży. Potem wyszło, że też jest w związku... Chora sytuacja. Po obu stronach. Chyba trzeba się z tego wycofać, bo wpadnę w szambo jak nie wiem. Aczkolwiek miło dowiedzieć się, że mu się bardzo podobam ;>




http://sad-feather.blogspot.com/
 
 
Flirt
lullaby 
ambiwalencja



Wiek: 32
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 210
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2015-05-07, 18:06   

Feather, po to się flirtuje, żeby poczuć się lepiej. :)
Może warto się zastanowić czy małżeństwo ma sens. W końcu nikt nie chce być zdradzanym.




Zgubić za sobą ból gorycz i żal
W ostatnim skoku w nieskończoną dal.
 
 
 
Flirt
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-07, 19:00   

Feather, a porozmawiałaś już z mężem tak jak wcześniej mówiłam?



 
 
Flirt
Feather 


Dołączyła: 27 Mar 2015
Posty: 118
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2015-05-08, 14:26   

nevermore, nie rozmawiałam, bo nie wiem nawet o czym. lullaby, ja od dawna podejrzewam, że nie ma sensu, ale nie wiem jak z tego wybrnąć :( . Chyba za szybko zdecydowałam się na ślub :( .



http://sad-feather.blogspot.com/
 
 
Flirt
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-08, 15:35   

Feather napisał/a:
bo nie wiem nawet o czym


Jak to? Przecież pisałaś o tym kilka postów wcześniej.




 
 
Flirt
craving 


Wiek: 30
Dołączyła: 30 Paź 2013
Posty: 1326
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2015-11-23, 23:25   

Jej, ja dopiero niedawno nauczyłam się flirtować. I to w sumie dzięki nockom w pracy. To był idealny moment, żeby to robić i potem to wykorzystywałam. Praca była o wiele mniej nudna i świadomość tego, że mi wychodzi bardzo podbudowała moją samoocenę.



 
 
 
Flirt
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 3,52 sekund. Zapytań do SQL: 12