Wszystkie panie prócz Agi zadeklarowały że nawet jeśli nie są bi, to nie wykluczają kontaktu okazjonalnego z inną kobietą.
Czyżby to była prawda, że (prawie) każda ma coś z bi?
Przyznam szczerze, że związku z inną kobitką bym chyba nie ciągnęła, bo się zwyczajnie boję... pewnie tego co Asik. Wytykania palcami.
A to, że dziewczyny mnie kręcą... nic na to nie poradzę. Dziewczyny są piękne + mądre + wrażliwe + obeznane co gdzie i jak, żeby było dobrze = damn sexy
Owszem, słyszałam, że niektóre z tych terapii przynoszą efekty. Nie mam jednak żadnych wymiernych dowodów na ten temat w postaci chociażby strony internetowej. Poszukam, jak coś znajdę, to napiszę.
Co do tego leczenia aseksualizmu chodziło mi o to, że czytałam kiedyś, że lekarz zalecił aseksualnej kobiecie masturbację, że to pomoże jej zmienić swoje nastawienie do seksu.
Co do tego leczenia aseksualizmu chodziło mi o to, że czytałam kiedyś, że lekarz zalecił aseksualnej kobiecie masturbację, że to pomoże jej zmienić swoje nastawienie do seksu.
Jeżeli komuś źle ze swoim aseksualizmem to można odwiedzić psychologa lub seksuologa. Uważam jednak, że nie warto niczego robić na siłę. Jest wielu ludzi wiodących udane i szczęśliwe życie w którym w ogóle nie ma seksu.
Co do tego leczenia aseksualizmu chodziło mi o to, że czytałam kiedyś, że lekarz zalecił aseksualnej kobiecie masturbację, że to pomoże jej zmienić swoje nastawienie do seksu.
Dobry przykład braku zrozumienia.
Wyobraź sobie, że ktoś uczy Cię, żeby podniecały Cię ramki do zdjęć (tak jest z aseksualnymi).
Albo wymiociny (Z ludźmi, którzy seks uważają za obrzydliwy i ich nie pociąga).
?wirus, słyszałaś kiedyś o tym, żeby ktoś zmienił orientację na siłę?
Owszem, homoseksualiści wchodzą w związki, biorą śluby, mają dzieci... Ale orientację zmienić? W życiu o czymś podobnym nie słyszałam, nie ma o tym słowa we wszystkich książkach z zakresu psychologii i psychiatrii, jakie miałam w ręce.
Hmm... O ile mnie pamięć nie myli, to na anatomii i fizjologii układu nerwowego mówiliśmy o orientacji seksualnej i o tym, że nie da się jej zmienić, bo odpowiedzialne są za nią jakieś styki neuronalne czy coś innego w mózgu.
I znów jeśli mnie pamięć nie myli, to Kościół Katolicki tez nie uważa tego za chorobę odkąd homoseksualizm został 'wykreślony z listy chorób'. Jak ostatnio rozmawiałam ze znajomym księdzem to właśnie tak mówił. Kościół nie toleruje tylko związków/stosunków homoseksualnych, bo według niego (Kościoła w sensie) każdy stosunek ma mieć na celu prokreację. No i rzecz jasna to wszystko jeszcze w małżeństwie.
Fakt, ciężko. Ale ?wir sama pisze, ze nie da się przestawić orientacji więc zostają 2 warianty: albo pogodzić się z tym jak jest i czerpać przyjemność z życia, albo dalej się gnębić. A więc do walki Wilku!