Hm. To inna sprawa, wyraziłam się nieprecyzyjnie i już tłumaczę, co miałam na myśli.
Jeśli po prostu ktoś niewierzący postanowi sobie zakpić i poprosi, a pomódl się dziewczyno żeby "tu treść intencji", to zrobisz to wiedząc, że i tak nawet w razie spełnienia próśb się nie nawróci i będzie np. sobie pokpiwał z Ciebie? Albo jak ktoś wyskoczy z tekstem "żeby już dali spokój z tym bełkotem religijnym" czy czymś w tym stylu. O takie sytuacje mi chodzi.
Cytat:
PS: Zapraszam wszystkich na kółko modlitewne w nowym temacie! Ciebie Zaq też!
Zaq nie zalicza się do wszystkich, że go oddzielnie zapraszasz?
Jeśli po prostu ktoś niewierzący postanowi sobie zakpić i poprosi, a pomódl się dziewczyno żeby "tu treść intencji", to zrobisz to wiedząc, że i tak nawet w razie spełnienia próśb się nie nawróci i będzie np. sobie pokpiwał z Ciebie? Albo jak ktoś wyskoczy z tekstem "żeby już dali spokój z tym bełkotem religijnym" czy czymś w tym stylu
Umiem wyczuć głupi żart i nie mam zamiaru się tego typu wypowiedziami przejmować.
Mustela Nivalis napisał/a:
Zaq nie zalicza się do wszystkich, że go oddzielnie zapraszasz?
Po prostu akurat on napisał posta wyżej w temacie o wszechświecie.
Axxie napisał/a:
Wydawało mi sie, że decyzja o tym kto jest zbawiony a kto nie zapada hmm... troszke później niż za życia.
.
U mnie w kościele mówi się, że każdy kto uwierzył jest już zbawiony.
Chciałabym także, byśmy prosili o Boże miłosierdzie dla tych użytkowników tego forum, którzy jeszcze nie dostąpili łaski zbawienia.
Czyli za wszystkich bez wyjątku... Czy mamy jakichś martwych ludzi na forum?
Axxie napisał/a:
Wydawało mi sie, że decyzja o tym kto jest zbawiony a kto nie zapada hmm... troszke później niż za życia.
Riley napisał/a:
Chciałabym także, byśmy prosili o Boże miłosierdzie dla tych użytkowników tego forum, którzy jeszcze nie dostąpili łaski zbawienia.
Riley, czy nie uważasz, że proszenie kogoś (nie ważne kogo) o wyświadczenie jakiejś (nie ważne jakiej) przysługi osobie trzeciej, która nie tylko cię nie prosiła, żebyś w jej imieniu poprosiła o te przysługę, ale nawet tego czegoś nie chce, jest najzwyczajniej w świecie chamskie?
Przy tej okazji pragnę zaznaczyć, że nie życzę sobie, żeby ktokolwiek się za mnie modlił do kogokolwiek/czegokolwiek z jakiegokolwiek powodu; tak indywidualnie, jak i zbiorowo (np. "o boże miłosierdzie dla tych użytkowników forum, którzy nie dostąpili łaski zbawienia" albo "za wszystkich właścicieli kotów").
Riley napisał/a:
U mnie w kościele mówi się, że każdy kto uwierzył jest już zbawiony.
Nie masz gwarancji, że nie stracisz wiary do śmierci, więc chybione powiedzenie.
Nie masz gwarancji, że nie stracisz wiary do śmierci, więc chybione powiedzenie.
O utracalności zbawienia można by długo dyskutować. Są dwa nurty w chrześcijaństwie reformowanym, które wyrażają inne doktryny nt. zbawienia: arminianizm i kalwinizm. Kalwiniści twierdzą, że człowiek raz zbawiony, pozostaje w tym stanie aż do śmierci, arminianie zaś wyznają możliwość utracenia zbawienia przez właśnie odrzucenie wiary.
Chochlik napisał/a:
Riley, czy nie uważasz, że proszenie kogoś (nie ważne kogo) o wyświadczenie jakiejś (nie ważne jakiej) przysługi osobie trzeciej, która nie tylko cię nie prosiła, żebyś w jej imieniu poprosiła o te przysługę, ale nawet tego czegoś nie chce, jest najzwyczajniej w świecie chamskie?
Co w tym chamskiego, jeżeli chcę dla tej osoby dobrze?
Axxie, Chochlik, przypominam, że Biblia mówi, że ten kto uwierzy będzie zbawiony. Nie kto umrze.
Co w tym chamskiego, jeżeli chcę dla tej osoby dobrze?
Hmm... Chcę dla ciebie dobrze, więc pójdę do jakichś wioskowych szamanów i ich poproszę, żeby cię siłą obrzezali, bo kobieta nieobrzezana nie znajdzie męża, za to będzie się puszczać po kątach. Co w tym złego? Przecież chcę dla ciebie dobrze. To, że ty tego nie chcesz nie ma tu nic do rzeczy. Kto by się przejmował tym, jak inna osoba chce sobie życie układać, prawda? Trzeba to zrobić za nią.
W ogóle, to czytałam twoje posty. Znalazłam jeden szalenie ciekawy.
Cytat:
Nie wierzę w Boga, myślę że wiara w jakiekolwiek istoty ponadludzkie jest dla ludzi o prymitywnym sposobie myślenia i ograniczonych horyzontach, którzy swoje klęski, życiowe niepowodzenia lubią tłumaczyć słowami Bóg tak chciał, Widocznie taka była wola Boża itp. itd.
Riley, fajnie, że zamiast się ustosunkować to tego, że zarzuciłam ci chamstwo wolisz mi wytykać, że mam nudne życie (widać żadnych realnych argumentów nie masz, skoro tylko na takie cię stać) i odpisywać na jakieś dygresje zamiast trzymać się tematu.
Chochlik, zarzucasz mi chamstwo, ale czy ja w jakikolwiek sposób chciałam Cię skrzywdzić? Nawet nie miałam zamiaru się za Ciebie modlić.
Wiesz, jest różnica pomiędzy zaprowadzeniem mnie przed oblicza wioskowych szamanów, który zaczną na mnie odprawiać jakieś rytuały, a modlitwą - bezbolesną, na odległość.
Jejku... z każdego tematu offtop?
Został założony temat wystarczająco jasno opisujący cel jego istnienia.
Jak ktoś się nie zgadza/nie chce prosić/modlić się, to niech kliknie ten temat do ignorowanych.
Tu nie ma o czym dyskutować. (W pierwszym poście) Nie ma żadnych pytań, żadnych problemów, to nawet nie temat o sensie modlitwy, zbawieniu, wierze w Boga czy nudnym życiu, tylko o proszeniu o modlitwę.
Choć nazwa tematu i początek pierwszego postu mnie rozbawił i w pierwszej chwili uznałam, że to nie na poważnie, a także obstawiałam, że temat umrze śmiercią naturalną dość szybko, ale widzę, że jednak chyba tak szybko nie umrze i że zawsze ktoś będzie "szukał dziury w całym".
Choć nazwa tematu i początek pierwszego postu mnie rozbawił i w pierwszej chwili uznałam, że to nie na poważnie, a także obstawiałam, że temat umrze śmiercią naturalną dość szybko, ale widzę, że jednak chyba tak szybko nie umrze i że zawsze ktoś będzie "szukał dziury w całym".
Temat jak najbardziej na poważnie, ale chyba trafiłam na nieodpowiednie forum...
Jeśli uważasz, że modlitwa nie ma konsekwencji (w końcu jest taka nieszkodliwa, bezbolesna itd. itp.), to po co się modlisz?
Jeśli uważasz, że modlitwa ma konsekwencje:
- modląc się za mnie wbrew mojej woli robisz mi krzywdę, bo pozbawiasz mnie wyboru w kwestii tego, czy chcę takiej formy wsparcia, czy chcę tego o co się modlisz oraz czy chcę tego wszystkiego akurat od ciebie.
- nie modląc się za mnie, stawiasz mnie w gorszej sytuacji, niż resztę osób, bo deklarujesz jednocześnie, że będziesz się modliła za każdego i w każdej intencji, a za mnie nie zamierzasz.
I nie dotyczy to tylko mnie, a każdej osoby, za którą będziesz/ nie będziesz się modlić bez wyraźnej prośby tej osoby.
A o tym jak moje życie wygląda nie zamierzam się tutaj opowiadać, bo to nie od tego temat. Może daruj sobie osobiste docinki i trzymaj się tematu "modlitwy w intencji". Jak chcesz czegoś się dowiedzieć o moim życiu, to zapraszam do mojego tematu powitalnego.