Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-02-28, 17:16
Zaq napisał/a:
A jak ktoś się z twego serca wyprowadzi?
Miałam na myśli najbliższą rodzinę, rodziców, rodzeństwo, dziadków. Nie tak łatwo sprawić, aby się wyprowadzili. Nawet jeśli, ze względu na przeszłość i na to, co dla mnie znaczyli, nie odmówiłabym im miejsca. Może jestem zbyt sentymentalna.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-02-28, 19:08
Zaq napisał/a:
myślałem, że chłopaka też chcesz mieć pod skórą
Wiedziałam, że o to Ci chodzi. Nie, chłopaka nie. W razie rozstania miałabym poważny problem...
Biorę pod uwagę fakt, że na wielu stanowiskach byłabym skreślona, dlatego najpierw wolałabym obrać jakąś drogę w życiu, żeby być pewną, że sobie nie zaszkodzę. Także mój tatuaż musi jeszcze co najmniej kilka lat poczekać.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Ja jestem wrogiem kolczyków i tatuaży. Kolczyków nie lubię, bo boję się, że zerwę je przez przypadek, np. ubierając się, a tatuaże nie podobają mi się - uważam, że kobiece ciało samo w sobie jest piękne i nie trzeba go ubarwiać. Poza tym tatuaż może sie znudzić.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-03, 18:52
Odetta napisał/a:
boję się, że zerwę je przez przypadek, np. ubierając się
Coś w tym jest. Ja mam tylko uszy w kolczykach i to często zdarza mi się gdzieś zaczepić. Jednak bardziej zniechęcająca jest wizja długiego gojenia się. To pewnie kwestia organizmu, ale moje ostatnie dziurki goją się już w sumie 11 miesięcy.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Wiek: 25 Dołączyła: 03 Lut 2014 Posty: 708 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-04, 11:16
Chciałabym zrobić sobie w najbliższym czasie kolczyk w pępku. Pieniądze już mam, zostaje tylko znaleźć odpowiednie studio.
Ale... Nie boje się ewentualnego bólu, lecz tego całego pielęgnowania kolczyka i przekłucia, aż do zagojenia.
Boje się, że nie będzie mi się, to goiło tak jak powinno i w ogóle.
Odciski naszych palców na życiu innych nigdy nie znikają.
Iroisai, nie powinno być żadnych komplikacji, jeśli zrobisz kolczyk w dobrym studio. Byłam raz w studio i dostałam karteczkę z instrukcjami czego unikać po przekłuciu, jak dbać i pielęgnować przekłucie oraz czym się smarować/psikać, by nie wdarło się zakażenie i rana szybko się goiła.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-04, 18:06
lullaby napisał/a:
Dlatego jak patrzę na te wszystkie nutki i gwiazdki wytatuowane za uchem to ręce mi opadają.
Ci ludzie chyba rzeczywiście nie są świadomi, że tego 'nie zmyją'...
antymon napisał/a:
Zawsze możesz go sobie wytatuować w wersji zombie. Nawet jak zniknie, bedziesz miała radość z uśmierconego w ten sposób xD
Teoretycznie, ale nie potrzebuję na ciele żadnego zombie. Może to zabrzmi dość śmiesznie, ale wytatuowanie (czy chłopaka, z którym jest się w związku krótko, czy też zombie ) byłoby nie fair w stosunku do ludzi, którzy 'zapracowali' na takie wyróżnienie. Nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi. Być może facet po latach związku by zasłużył, więc kto wie. Na pewno nie pierwszy lepszy.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-03-04, 19:23
Cytat:
Ci ludzie chyba rzeczywiście nie są świadomi, że tego 'nie zmyją'...
czy ja wiem, niektórym tribal czy kontur może się podobać - o tym się nie dyskutuje. Samo miejsce jest spoko - podobają mi się tam dziary, ale stawiałabym na coś bardziej artystycznego - niestety jestem wymagająca i ciesze się, że 'dziko-lis" nadal mi się podoba i nie mam do niego zastrzeżeń.
W przyszłości myślę o czymś takim:
Cytat:
Cytat:
Przy czym sekwencję aminokwasów ułożyłabym sobie prawdopodobnie sama, by miała dla mnie jakiś przekaz (aminokwasy mają skróty jednoliterowe, wytatuowany łańcuch peptydowy tworzy wyraz co widać na 2 rysunku), niestety na razie nie mam pomysłu jak to połaczyć z rękawkami, które coraz silniej do mnie i moich blizn przemawiają.
Zawsze mnie zastanawiają tatuaże typu "pozdro dla kumatych". Niby chce się wyrazić siebie, ale kto to tak naprawdę zrozumie? No chyba, że robi się z ciała swoisty pamiętnik dla samego siebie
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2015-03-05, 15:59
Cytat:
Zawsze mnie zastanawiają tatuaże typu "pozdro dla kumatych"
Bo tatuaż jest środkiem wyrazu siebie - skoro mocno jestem związana z chemią, nie tylko z wykształcenia ale i z pasji, a jednocześnie nie chcę by tatuaż był dosłowny, taki na odwal sie i by po prostu zajmował miejsce. Podobają mi się motywy z łańcuchem peptydowym, a skoro wiem z czym to się je, to czemu nie zakodować w tym jakiejś informacji? Lubię rzeczy z koncepcją, jestem gadżeciarą, tak więc tatuaż też nie może być po prostu.
Każdy tatuaż coś znaczy, tak jak blizna na ciele - jesli dla kogos tak nie jest, to ma dośc odmienne ode mnie zdanie.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-05, 20:31
antymon, pomysł jak najbardziej fajny i oryginalny. Mi taki wzór tatuażu się nie podoba tzn. nie zdecydowałabym się na taki na pewno, ale to niezwykle indywidualna sprawa, więc dla każdego coś dobrego.
antymon napisał/a:
mocno jestem związana z chemią
I wszystko jasne
antymon napisał/a:
Każdy tatuaż coś znaczy, tak jak blizna na ciele
Muszę się z Tobą zgodzić.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.