Nie, to nie jest dobry sposób na wyładowanie złej energii, bo uzależnia, może prowadzić do innych chorób (przez zakażenia ran) oraz świadczy o zaburzeniu instynktu samozachowawczego. Tnąc się sprawiamy tylko, że spadamy głębiej w zaburzenie. Całe to rozładowanie napięcia to tylko chwilowy skok endorfiny, która zaraz spadnie i poczujemy się równie źle, jeśli nie gorzej.
Wiek: 29 Dołączyła: 11 Sie 2013 Posty: 1778 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-11-28, 19:34
Pomanita, masz całkowitą rację... Sądzę , że większość z nas o tym wie. Ta wiedza niestety nie pomaga na poprzestanie z tym w wielu przypadkach. Często potrzebuje nawet tej chwili "odpłynięcia", by całkiem nie sfiksować ze sobą-to głupie ale tak właśnie jest.
"Bóg zsyła na każdą górę tyle śniegu, ile ta w stanie jest udźwignąć."
Wiek: 30 Dołączyła: 13 Mar 2014 Posty: 210 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2014-12-11, 09:39
Po kilku rozmowach i wielu przemyśleniach stwierdzam (jakże odkrywczo), że moje ostatnie spotkanie z żyletką było spowodowane właśnie uzależnieniem. Bo po prostu od dawna chodziło to za mną i od dawna szukałam pretekstu i chwili samotności, żeby to zrobić. Teraz, przez to nie wiem co dalej z moim związkiem. A sobota tak daleko...
I can be your china doll
If you like to see me fall.
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-12-11, 14:41
CAnn napisał/a:
Teraz, przez to nie wiem co dalej z moim związkiem.
Co to ma wspólnego z Twoim związkiem? Domyślam się, że Twój partner albo nie wie o tym co robisz, albo złości się za każdym razem, gdy widzi u Ciebie rany... A może wręcz przeciwnie, jest empatyczny i współczujący, ale wstydzisz się tego przed nim i nie chcesz mu sprawiać bólu?
Z tego co rozumiem, to dopiero zaczynasz dostrzegać, że aa staje się Twoim uzależnieniem. Wiesz... im szybciej zareagujesz Ty lub ktokolwiek z Twojego otoczenia, tym lepiej...
Ale... ech, jakieś banały gadam.
CAnn, trzymaj się.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Z tego co rozumiem, to dopiero zaczynasz dostrzegać, że aa staje się Twoim uzależnieniem. Wiesz... im szybciej zareagujesz Ty lub ktokolwiek z Twojego otoczenia, tym lepiej...
Ale... ech, jakieś banały gadam.
Właśnie w tym szkopuł, że kiedy mamy z czymś problemy bardzo nam trudno dostrzec lub uświadomić sobie takie z pozoru banalne rzeczy.
CAnn, nie wiem jaką masz sytuację, ale warto rozmawiać. Oby ułożyło się po Twojej myśli
Wiek: 30 Dołączyła: 13 Mar 2014 Posty: 210 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2014-12-13, 01:48
Ella, on wiedział id początku, że mam z tym problem i jak zrobiłam to jakiś czas temu, to się nie zbulwersował prawie w ogóle, tylko zapytał dlaczego. A teraz nie wiem, czy po prostu nie zakończy naszego związku.
PersonaNonGrata, ja wiem, że mam z tym problem. Dziękuję
Nigdy nie chciałam nikomu obiecywać, że nigdy więcej tego nie zrobię, bo wiedziałam, że nie mogę, bo to pomaga. Po przemyśleniu ostatniego razu doszłam do wniosku, że to przestało działać, dlatego obiecałam sobie, że to był właśnie ostatni raz. Szczególnie, że długo wytrzymałam zanim zrobiłam to w weekend. Wywaliłam nawet wszystkie żyletki. Koniec z tym gównem.
I can be your china doll
If you like to see me fall.
CAnn, chyba u mnie nie jest tak źle... Wcześniej, jak ktoś mnie zezłościł chciałam się pociąć. Po prostu gniew. Gniew tak silny, że nie wiedziałam jak go powstrzymać. Moim zdaniem nie szukam byle pretekstu. Ba! Powiedziałabym, że jestem czysta. Nie tnę się, nawet jeśli przychodzą te trudne emocje. Tłumię je. Może i to nie najlepiej, ale cięcie to nie sposób na ich uwolnienie... Sądzę jednak, że potrafię to kontrolować.
Wiek: 30 Dołączyła: 13 Mar 2014 Posty: 210 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2014-12-13, 02:28
Nightmare, jeśli się nie tniesz, nawet przy złych emocjach, to chyba idziesz w dobrą stronę Ja wymyśliłam sobie, że jeśli będę mieć ochotę znowu zrobić coś takiego to zrobię sobie kreski tam gdzie zawsze, ale czerwonym cienkopisem. Może mało odkrywcze, ale pięknie obrazujące, co znowu sobie zrobię z ciałem. Mam nadzieje, że pomoże w razie czego.
I can be your china doll
If you like to see me fall.
CAnn, dobry pomysł. A no idę w dobrą stronę. Jeszcze nie wiem co zrobić z tym gniewem... Ale najważniejsze jest to, że się nie tnę. Może i nie rozładuje emocji, ale nie będzie blizn przynajmniej na ciele. Czasem włączam głośną muzykę i zaczynam skakać. Ha! Może to jest właśnie to? Rozładowanie emocji. Spróbuje tak na maksa, jak znów te emocje przyjdą. Włączę jedną z tych głośnych piosenek i będę wariować, aż do zadyszki!