?wirus napisał/a:
Kiedy odbiera Ci mowę, kiedy jest gdzieś w pobliżu. Przyspieszone bicie serducha, dreszcze - mi się ręce i nogi trzęsą jakbym miała epilepsję. Pląta Ci się język, jąkasz się. Ale to wszystko na początku. Hm.. zakochanie, tak?
Tak jest na poczatku. Ale myślę , że to zauroczenie , wstęp do miłości. Dla mnie miłość to wzajemny szacunek , tolerancja. Wspieranie się w każdej sytuacji. Robienie sobie mniejszych lub większych przyjemności. Wspólne plany , decyzje. Poważne rozmowy. Rzeczy robione razem. Uśmiech na myśl o ukochanym . Dzielone radości i smutki ...To taki mój mały nic całkiem kompletny obraz miłości.
Skowyt męczenników dodaje uroku piekielnemu pożarowi.Nie należy skowytem ognia podsycać, pożar, który wybuchł, nie jest piekielny, lada chwila sam zgaśnie.Nie należy ulegać pokusie skowytu - choć - nie ma co ukrywać, jest to pokusa w swych kiczowatych urokach znaczna.
Miłość" jest to dla mnie pojęcie nie do zdefiniowania. To uczucie, którego nie można pojąć, nie można go przewidzieć ani określić w słowach.
?więte słowa. Ale ludzie mają taką tendencję , żeby jeśli nie wsztsrko , to przynajmniej pewne rzeczy definiować. A ujmowanie miłości w słowa jest czystą przyjemnością . Ile osób , tyle definicji. Każdy dodaje coś od siebie. Zwyczajna wolność słowa.
Skowyt męczenników dodaje uroku piekielnemu pożarowi.Nie należy skowytem ognia podsycać, pożar, który wybuchł, nie jest piekielny, lada chwila sam zgaśnie.Nie należy ulegać pokusie skowytu - choć - nie ma co ukrywać, jest to pokusa w swych kiczowatych urokach znaczna.
Miłość stała się dla mnie wszystkim. Nie jestem w stanie określić ogromu uczucia, jakim darzę tego człowieka... Gdyby odszedł to położyłabym się w miejscu, w którym akutalnie bym się znajdowała i zwyczajnie bym umarła.
Boję się tego, jak bardzo pokochałam i jak bardzo zaufałam. Daję wszystko i wszystko otrzymuję. Chcę tak spędzić resztę życia... martwię się jednak, że za to szczęście będę musiała drogo zapłacić...
Wiek: 31 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3168 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-06-28, 23:12
naamah666 napisał/a:
Miłość stała się dla mnie wszystkim. Nie jestem w stanie określić ogromu uczucia, jakim darzę tego człowieka... Gdyby odszedł to położyłabym się w miejscu, w którym akutalnie bym się znajdowała i zwyczajnie bym umarła.
Boję się tego, jak bardzo pokochałam i jak bardzo zaufałam. Daję wszystko i wszystko otrzymuję. Chcę tak spędzić resztę życia... martwię się jednak, że za to szczęście będę musiała drogo zapłacić...
O, idealny opis tego co ja odczuwam. Dodam jeszcze, że miłość to dla mnie huśtawka, która stoi w równowadze.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Huśtawka w równowadze- piękne określenie. Równowaga chyba dlatego że wiesz że niegdy z tego nie spadniesz. A huśtawka bo z drugim człowiekiem zawsze są podwójne nastroje
Wiek: 31 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3168 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-07-02, 13:19
agnieszka.p1991 napisał/a:
Huśtawka w równowadze- piękne określenie. Równowaga chyba dlatego że wiesz że niegdy z tego nie spadniesz. A huśtawka bo z drugim człowiekiem zawsze są podwójne nastroje
O właśnie o coś takiego mi chodziło. Wcześniej nie odpisywałam, bo nie zauważyłam postu.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Gdyby odszedł to położyłabym się w miejscu, w którym akutalnie bym się znajdowała i zwyczajnie bym umarła.
Być może w ten sposób byś się czuła, niemniej jednak muszę Cię rozczarować... ziemia by się nie rozstąpiła, niebo nie spadłoby Ci na głowę, a Ty nie padłabyś trupem na miejscu.
A co do tematu - miłość to przejściowa zmiana biochemii mózgu.
Wiem, czysta chemia... Ale nie mam zamiaru tak o tym myśleć.
K. sprawia, że jestem dużo silniejsza. Dzięki niemu trzymam się za każdym razem, gdy wychodzą nowe sprawy o których nawet nie chce mi się nawet pisać.
Jest dla mnie podporą i nadzieją na to, że kiedyś stworzę normalny dom i rodzinę o jakiej zawsze marzyłam.
?wiat by się dla mnie rozstąpił, a niebo wcale nie musiałoby spadać, już byłabym martwa.
Podnoszę się dla niego, dla tej chemii, która sprawia, że jestem szczęśliwa, uczę się, szukam pracy... I ile razy chcę się poddać, rozwalić się o ścianę albo skorzystać z poczęstunku znajomych heroinistów - myślę o nim i tym co razem planujemy, jak bardzo chcemy i dążymy do tego aby być szczęśliwymi.
Miłość jest dla mnie nadzieją... Bo dzięki niej ktoś we mnie wierzy, a ja chcę zrobić wszystko żeby się nie zawiódł.
Wiek: 31 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3168 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-07-02, 23:20
Miłość dla mnie też opiera się głównie na zaufaniu i przyjaźni. Pomaga przetrwać złe chwile, kiedy wiesz, że jest ta jedyna osoba, która Cię rozumie i zawsze wysłucha i postara Ci pomóc. Ale jest też czymś więcej niż przyjaźń, czymś kompletnie niesamowitym.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Wiek: 34 Dołączył: 11 Gru 2014 Posty: 123 Skąd: świat
Wysłany: 2014-12-11, 19:01
Tak naprawdę, każdy chce kochać i być kochanym. Tak bardzo tego pragnie, że wywołuje u siebie to na siłę. Wie, że miłość to wielkie uczucie, nieskończone, nieskazitelne, czyste. Nie mogąc poczuć tego w kierunku obranym przez nas – w sercu rodzi się twór, którego nazwy nie znam. Nie rozumiem jego istoty i mówię to zupełnie szczerze. Zmuszamy się do miłości, lecz miłość zmuszona nie jest miłością. Nie można też kochać od konkretnego momentu. Czym jest łaska? Jest to dar płynący z serca w kierunku drugiej osoby, przyznanie łaski nie jest związane z żadną naszą zasługą. Czyli miłość nie kocha za coś. Ona po prostu jest. Miłość sama w sobie jest wielka, taka jaka być powinna – często nie jest taka jaką się oczekuje aby była. Nie mniej jednak, nie ma czegoś takiego jak termin „miłość idealna” jako, że ideały to tylko zwykłe hipotezy a świat każdy z nas poznaje subiektywnie. Subiektywnie każdy z nas szuka też czegoś innego. Każda miłość sama w sobie jest najwspanialsza, ale różni się każda od każdej.
Każdy z nas kocha inaczej, po swojemu zgodnie z indywidualnymi kategoriami moralności, pojmowania dobra i zła, wychowaniem w społeczeństwie. Każdy z nas kocha tak jak może i chce być kochany. Jednak nie należy tworzyć wzorce w głowie idealnej miłości jaka by nam pasowała i o jakiej marzymy.
Życie to nie jest książka czy film, nie pojawi się książę z bajki na białym rumaku. On będzie tuż obok, siedział za drzwiami jako mysz i próbował przegryźć drzwi komnaty. Księżniczka zamknięta w wierzy miast rzucić Ci się w ramiona pie***nie Cię patelnią w łeb – za dużo bajek Disneya – ale taka będzie jej miłość.
Wulg. | Arya
Ostatnio zmieniony przez 2014-12-12, 08:30, w całości zmieniany 1 raz
Miłość to uczucie przywiązania do drugiej osoby. Chcesz dla niej szczęścia i nie potrafisz się na nią gniewać. Gdy stanie się jej zaś jakaś krzywda, to chcesz się za to odpłacić. Chyba właśnie tym jest miłość.