Czy taka znajomość ma szansę przetrwać, czy to możliwe, że poznając kogoś spotkaliśmy właśnie tą najważniejszą osobę?
Tak
Mercy napisał/a:
Liczę na wasze doświadczenia
Zdaje się, że moje jest znane
Poznanie na forum o autoagresji, potem spotkanie, i spotkania po dziś dzień planując, w sumie to już, nieco, organizując, wspólną przyszłość
Mimo odległości - 444km pociągiem, to mija 2,5 roku razem
Wiek: 29 Dołączyła: 03 Maj 2010 Posty: 1080 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2010-06-16, 17:07
Mercy napisał/a:
Zdarzyło Wam się kiedyś?
Niestety tak
Cytat:
Liczę na wasze doświadczenia
Bardzo żałuję takiej znajomości przez, którą praktycznie katowałam się psychicznie.
Przez tego chłopaka miałam problemy, które skończyły się na cotygodniowych wizytach u psychologa.
To, że dalej kocham tę osobę nie zmienia faktu, że bardzo mnie zraniła i nie jestem w stanie mu wybaczyć.
Lit. - M.
"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
Ostatnio zmieniony przez 2010-06-16, 17:11, w całości zmieniany 1 raz
Niestety,a może i ,,stety" mi się to zdarzyło.
Z jednym kolesiem utrzymywałam kontakt czysto przyjacielski.Przypadkiem byliśmy w tym samym miejscu o tej samej porze,i tak o to spotkałam Michała w realu.
Historia z niejakim Grzegorzem jest już co niektórym znana,poruszyłam ją w swoim temacie w dziale ,,Poznajmy się".
Nie zapomnę Go do końca życia,bo nieco w Nim namieszał.Były przepłakane noce,a były też noce przepełnione szczęściem i uniesieniem.Zawsze czułam,że jesteśmy bratnimi duszami i do tej pory mam wrażenie,że skądś Go już znam.
Żałuję,że nie poznaliśmy się w innych okolicznościach.
Kiedyś się spotkamy,a to będzie piękny dzień.
,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Czy taka znajomość ma szansę przetrwać, czy to możliwe, że poznając kogoś spotkaliśmy właśnie tą najważniejszą osobę?
Według mnie to w życiu wszystko jest możliwe. Jeśli dwoje ludzi naprawdę się kocha i chce ze sobą być to nie ma znaczenia czy mieszkają od siebie kilka kilometrów czy kilkaset. Jak będą chcieli się spotkać ze sobą to odległość znaczenia mieć nie będzie.
Marcy napisał/a:
Liczę na wasze doświadczenia
Moja miłość nie przetrwała, ale nadal ze sobą rozmawiamy i wciąż utrzymujemy kontakt. Kto wie, może kiedyś nasze drogi się znowu skrzyżują? Zobaczymy
Czy taka znajomość ma szansę przetrwać, czy to możliwe, że poznając kogoś spotkaliśmy właśnie tą najważniejszą osobę?
Myślę, że tak. Ma szansę nie dość, że przetrwać, ale i sprawić, że ludzie ze sobą będą.
Mnie się niestety nie udało. Chłopak, w którym byłam zakochana przez neta, traktował mnie jedynie jako bardzo dobrą Przyjaciółkę. Zarywaliśmy dla siebie noce, wspierał mnie w każdej chwili. Wiedział o mnie wszystko.
Do tej pory, jak sobie przypomnę, jak mocno biło mi serce, gdy na gg pojawiało się, że jest dostępny xD Albo jak trzęsły mi się ręce, gdy odbierałam smsa, od niego;]
Piękne czasy...
Z czasem jednak zaczęłąm interesować się bardziej chłopakami w real.
Nie pamiętam jednak co się stało, że przestał się do mnie odzywać... Ot tak, niedawno. Nie odpisuje mi na gg, o mailach już nie wspomnę... Powód? Nieznany...
Tak, zdarzyło się.
Generalnie najpierw to była przyjaźń - i spotkania na żywo. W przyjaźni. Ponad rocznej. Potem się pojawiło coś więcej i trwa już prawie 11 miesięcy.
Jest to możliwe, ale żeby być pewnym to uważam, że trzeba poznać daną osobę w prawdziwym świecie, najlepiej wcześniej. Przyjaźń jest świetnym fundamentem każdego związku i baardzo się cieszę, że ona była najpierw.
Natomiast długotrwała fascynacja to i owszem. Zdarzyła się prawie rok temu i trwała przez parę miesięcy. Z początku wydawało mi się, iż trafiłam na osobę, która jest dokładnie taka sama jak ja. Ma podobne problemy, odczucia etc. Kiedy jednak doszło do spotkania na żywo, mocno się rozczarowałam.
Znajomość nie przetrwała próby czasu, czego de facto nie żałuję.
A i owszem. Mój pierwszy związek rozpoczął się przez internet. Może i nie przetrwał długo, ale był dosyć intensywny, a sporadyczny kontakt utrzymujemy do tej pory. No ale czego wymagać od gorącej 16, jaką wtedy byłam.
Prawdę mówiąć uważam, że nie ma znaczenia w jaki sposób ludzie się poznają. Jesli im na sobie zależy, to powinno przetrwać.
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
Owszem, owszem.
Swojego pierwszego chłopaka poznałam przez internet, przez forum ateisty.pl dokładniej
Byliśmy razem krótko, no tylko 4 miesiące, ale pierwsze spotkanie zawsze będę dobrze wspominać. I później jak przyjechał do mnie pierwszy raz. Potem wyszło niedopasowanie charakterów, to że on był niestabilny emocjonalnie a ja potrzebowałam wsparcia i cóż... skończyło się.
Kontakt przyjacielski mamy teraz, ale prawie rok po zerwaniu wyzywał mnie od gówniar itp.
Najpierw przyjaźń, potem się zakochałam.. Z tej fascynacji pojechałam do niego pociągiem, by go poznać... I.. Było wspaniale.. Ale on na pewno nie czuje do mnie nic Co prawda.. Całowaliśmy się... Tego ''związku'' już przyjaźnią nie można nazwać [?] Bo to nie był buziak w policzek...
Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...