ale taka np. raz w tygodniu moim zdaniem powinna być tylko uzupełnieniem indywidualnej.
Moja roczna grupa dla DDA odbywała się raz w tygodniu, a oprócz tego mieliśmy jeszcze swoje terapie indywidualne i... to było bardzo intensywne. Z tego co wiem, później - na czas takiej terapii grupowej - zostały zawieszone spotkania indywidualne, które wracały po zakończeniu grupy.
Jak często mieliście indywidualne? Spotkania indywidualne zazwyczaj zawiesza się na czas trwania grupowej dlatego, że nie można być w dwóch terapiach jednocześnie. Też się z tym spotkałam.
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Nie pamiętam, co ile miałam wtedy spotkania (były zależne od tego, kiedy mi termin pasował, więc różnie), każdy miał u swojego terapeuty, więc mogę pisać tylko za siebie, ale mi to wyszło bardzo na plus i cieszę się, że była też indywidualna.
Niedotykalna napisał/a:
Spotkania indywidualne zazwyczaj zawiesza się na czas trwania grupowej dlatego, że nie można być w dwóch terapiach jednocześnie. Też się z tym spotkałam.
W jakim sensie uważasz, że grupa raz w tygodniu mogłaby być tylko uzupełnieniem indywidualnej?
Chodziłam na dzienny oddział psychiatryczny, na terapię grupową, to zapewne zależy od ośrodka, ale ja wspominam bardzo dobrze to miejsce, zresztą, byłam tam 3 razy i myślę że to nie koniec. Nawet jeśli psychoterapeuta nie do końca jest odpowiedni, to najważniejszą rolę, przynajmniej dla mnie odgrywają współuczestnicy grupy. Dają ogromną siłę, można zawrzeć nowe znajomości na dłużej. Fantastyczna sprawa.
[ Komentarz dodany przez: Arya: 2014-04-07, 22:38 ] Spacje po kropkach i przecinkach.
Ostatnio zmieniony przez 2014-04-07, 22:38, w całości zmieniany 1 raz
hmm... Nigdy nawet nie brałam takiej terapii pod uwagę. Chyba macie racje, że nie jest dobra na początek. Myślę, że należałoby najpierw zrozumieć siebie na terapii indywidualnej, a potem dopiero wybierać się na grupową.
Jestem ciekawa czy grupy są dobierane według wieku? Oczywiście nie chodzi o terapie otwarte.
Spację stawiamy po znaku interpunkcyjnym, nie przed. Tost.
Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
Ostatnio zmieniony przez PanFoster 2014-07-07, 02:27, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 22 Sie 2014 Posty: 50 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2014-08-23, 12:30
Oj, nie znoszę terapii grupowej, Jakoś nie jestem w stanie tego wytrzymać. Niby to jakieś wsparcie, ludzie z podobnymi problemami i takie tam, każdy psycholog chce mnie tam wysłać, ale zawsze rezygnuję po pewnym czasie. Za ciężkie to dla mnie i raczej mnie dobija, niż coś daje. Osobiście nie jestem na to gotowa.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1412 Skąd: Europa
Wysłany: 2014-08-25, 20:20
Ja na terapię grupową chodzę już trzeci rok i jestem bardzo zadowolona. Uwielbiam tych ludzi i uwielbiam z nimi przebywać, chodzę też na indywidualną, którą mam średnio co 2 tygodnie, a terapia grupowa jest co tydzień.
Uważam, ze nie można powiedzieć, żeby psychoterapia grupowa była gorszą formą pomocy od indywidualnej - jest po prostu inna: ma nieco inne cele, inną dynamikę, odpowiada na inne potrzeby i oczekiwania.
Często bywa drugim etapem terapii (po terapii indywidualnej, lub zaczyna jej towarzyszyć), pozwala odnaleźć się na powrót w rolach społecznych, nawiązać kontakt z innymi ludźmi, daje wsparcie od całej grupy i umacnia w przekonaniu, że nie nie jest się samemu, poznaje się inne osoby z trudnościami życiowymi, widzi jak sobie radzą, ich postępy motywują do własnej walki, a jednocześnie można strać się być silnym dla innych. Wyposaża w ważne umiejętności interpersonalne. Grupa bywa często lustrem, w którym możemy się zobaczyć.
Oczywiście wiele zależy od indywidualnej sytuacji i problemu osoby. Ale też wiele zależy od terapeutów, ich podejścia, doświadczenia oraz orientacji psychologicznej w której pracują. Wiele osób się zraża, bo akurat nie przemawia do nich dany model: psychodynamiczny, poznawczo-behawioralny... warto najpierw dowiedzieć się czegoś o stylu pracowania danych terapeutów (grupowych czy indywidualnych)
Istnieją też sytuacje gdy psychoterapia grupowa jest niewskazana, np początki leczenia depresji, schizofrenii, psychopatia, zaburzenia osobowości...
Zajrzyj: moje badanie dotyczące autoagresji, kontroli emocji i lęku przed śmiercią:
pozwala odnaleźć się na powrót w rolach społecznych, nawiązać kontakt z innymi ludźmi, daje wsparcie od całej grupy i umacnia w przekonaniu, że nie nie jest się samemu, poznaje się inne osoby z trudnościami życiowymi, widzi jak sobie radzą, ich postępy motywują do własnej walki, a jednocześnie można strać się być silnym dla innych. Wyposaża w ważne umiejętności interpersonalne.
Zgodzę się. Grupa to dla mnie jedyna sensowna forma leczenia... bo ja po prostu nie mam zaufania do drugiej strony w relacjach "wertykalnych", a już w szczególności relacjach "wertykalnych w górę" czy to pracodawca, czy rodzic, czy terapeuta. Jeżeli ktoś posiada nade mną większą władzę niż ja nad nim, to nie może być mowy o zaufaniu.
Ja chodziłam przez jakieś trzy miesiące na terapię grupową dla uzależnionych. Terapii nie skończyłam, ale byłam zmuszona przerwać z powodu wyjazdu na studia. Terapia grupowa dawała mi mocnego kopa, wiele wsparcia, siły i zaufania. Wczoraj, kiedy się z nimi żegnałam, miałam wrażenie, że rozstaję się z najbliższymi mi osobami, bardzo to przeżyłam.
Witam wszystkich! Ja właśnie zacząłem chodzić na grupową. Miałem już pierwsze spotkanie. Było fajnie. Mi się podobało. Bałem się zaufać, otworzyć. Nie ja jeden. Z pewnymi oporami, ale udało mi się przełamać.
Duże litery na początku zdań, polskie znaki. | Ella
Ostatnio zmieniony przez Ella 2015-02-12, 19:11, w całości zmieniany 1 raz