No wyskakują, ale są wtedy dla mnie debilami... Kazać, bardzo Cie prosze, już widzę jak ona akurat ma inne rozwiązanie sytuacji... To on ma gówno do powiedzenia
Z resztą po kiego grzyba mu podsuwasz taki pomysł.
Byłeś kiedykolwiek w podobnej sytuacji?
Kruk, przeczytaj jeszcze raz co napisałem, jeszcze raz i jeszcze raz, a jak zrozumiesz sens i wydźwięk mojej wypowiedzi, to nie będziesz zadawał takich pytań.
We are not your kind of people
...
We are extraordinary people
Pierwsze, możesz kazać jej usunąć ciążę (o ile pozwoli na to jej i Twoje sumienie, lub jeżeli masz zupełnie inne podejście do kwestii życia niż ja).
Pogrubiona część zdania, postawiona w opozycji do możliwości aborcji, wskazuje jasno, że cenię sobie życie i nigdy bym się na to nie zdecydował. Niestety, o ile faktycznie będą mieć dziecko, bo póki co nie zrobili testu, to nie ja będę podejmował decyzję, a mają prawo znać wszystkie możliwości, co ewentualnie wybiorą jest tylko ich indywidualną decyzją i muszą liczyć się z jej konsekwencjami.
We are not your kind of people
...
We are extraordinary people
Jak się nie zgodzi to wez ją pobij, kazać KAZAĆ! KAZAĆ! KAZAĆ!
Fajna możliwość niema co.
Kruk, to jest wyłącznie Twoja wypowiedź.
Moja ocena jego zachowania jest bardzo negatywna, stąd moja odpowiedź równie dosadna i chłodna. Skoro tak boi się ojcostwa, że myśli o samobójstwie, to pokazuje mu alternatywę, m.in. z usunięciem ewentualnej ciąży. Może to da mu do myślenia lub nie. Poza tym ma dwa inne wyjścia. Jest wiele bezpłodnych par, które chciałyby, a nie mogą mieć dziecka i naprawdę byłyby w stanie dać temu brzdącowi dobrą opiekę. Wreszcie może sam spróbować je odchować, to nie będzie łatwe, bo będzie musiał szybko dorosnąć i na pewno po skończeniu szkoły, czyli za jakieś 2 lata szukać pracy, a w tym czasie liczyć jednak na wsparcie rodziny, o ile takie może dostać.
We are not your kind of people
...
We are extraordinary people
Wiek: 31 Dołączył: 18 Lip 2014 Posty: 201 Skąd: Europa
Wysłany: 2014-09-21, 19:44
XOF napisał/a:
Wreszcie może sam spróbować je odchować, to nie będzie łatwe, bo będzie musiał szybko dorosnąć i na pewno po skończeniu szkoły, czyli za jakieś 2 lata szukać pracy, a w tym czasie liczyć jednak na wsparcie rodziny, o ile takie może dostać.
Było by super, ale wiesz, nie chciałbym by to dziecko się za jakieś 12 lat zarejestrowało tu, bo tatuś i mamusia sobie nie poradzili.
Kruk, XOF skończcie, proszę, offtop. Temat dotyczy problemu użytkownika wacek97 , a nie Waszej wzajemnej interpretacji postów.
wacek97 okres w tym wieku bardzo często jest nieregularny. Organizm jest jeszcze młody... Niemniej Twoja dziewczyna powinna zrobić test, żebyście wiedzieli, na czym stoicie.
Jeżeli wpadliście... Cóż, mam koleżanki, które już nawet rodziły w tym wieku... I teraz są odpowiedzialnymi matkami i świetnie sobie radzą.
Ostatnio zmieniony przez 2014-09-23, 17:12, w całości zmieniany 2 razy
Mnie coraz częściej zadziwia głupota młodych dziewczyn. W liceum widywało się nastolatki w ciąży, w gimnazjum słyszało się o jednej, która była skrobana dwa razy. Dla mnie był to gorszący widok. Nie należałam do grona koleżanek, które głaskały po brzuchu i sepleniły w jego kierunku. Raczej patrzyłam na te dziewczyny z pogardą.
Mi właściwie wszystko jedno, znam kilka dziewczyn, które są od kilku lat/od niedawna matkami i dobrze się spełniają w tej roli, mają pomoc swoich chłopaków/mężów i rodziny... W zasadzie trochę zazdroszczę, bo myślę, że ciąża w wieku np. 18-20 lat zamyka więcej drzwi, niż dziecko w wieku lat 16.
Sama nie wiem, ale zawsze towarzyszyła mi swoistego rodzaju niechęć wobec tych dziewczyn... Nie podoba mi się to, tym bardziej, że większość tych ciąży to wpadki. Wg mnie ciąża to powinna być rzeczą przemyślaną. Nie wierzę w to, że szesnastolatki myślą w tym przypadku racjonalnie.
Wiek: 26 Dołączyła: 29 Sie 2014 Posty: 64 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2014-09-27, 16:53
Dla mnie jest to nieodpowiedzialne.
Nawet, gdy takie dziewczyny są z tego dumne. Przede wszystkim dlatego patrzę na nie z pogardą, bo to nie one wychowują to dziecko. BLISCY POMAGAJĄ! Gdyby nie pomoc z tej strony to przypadki matki Madzi z Sosnowca byłyby normą. Najbardziej mnie bawi tłumaczenie, że mają czas dla siebie, dla szkoły. Ciekawe, czy takie potrafią rodzicom podziękować.