Szew na twojej zmarszczonej brwi
I nie wiesz jak
Się stąd wydostaniesz.
Zmiażdżony pod ciężarem klatki piersiowej
Próbujesz złapać oddech
Ale tam zawsze jest powtarzające dudnienie-wszystko w porządku.
Działać jak najlepiej,
Grać własnymi rękami,
Nie jesteś w tym osamotniony.
Jest nadzieja w beznadziei,
Jest nadzieja w beznadziei,
Jest nadzieja.
Zimno w letnią pogodę,
Tak, ty drżysz
Na klęczących kolanach,
Nadal, kiedy twoje serce jest okaleczone,
A niebiosa płaczą,
Tak jak wierzba ugina się razem z wichurą, dasz radę
Biec pomimo wiatru,
Grać w otwarte karty,
Czasem pojawia się granica dawania.
Jest nadzieja w beznadziei,
Jest nadzieja w beznadziei,
Jest nadzieja,
Jest nadzieja,
Jest nadzieja,
Nie jestem z tych
co bez lęku patrzą w ciemność
co słysząc szmer jak w filmach
schodzą do piwnicy
ja jestem z tych co nakrywają
głowy kołdrą z tych którym strach
uniemożliwia oddychanie
ja jestem z tych
którzy się boją zamknąć oczy
by przetrwać noc
zapalają wszystkie światła
jestem z tych
co sami ze sobą rozmawiają
by nie lękać się
cichuteńko sobie nucą
w nocy każdy przedmiot oczy ma
nie jestem z tych
co bez lęku patrzą w ciemność
co słysząc szmer
jak w filmach
schodzą do piwnicy
ja jestem z tych
co nakrywają głowy kołdrą
z tych którym strach
uniemożliwia oddychanie
każda noc jest pełna tortur
Hahaha, genialne ujecie tematu:
Nine Inch Nails - Mr. Self-destruct
I am the voice inside your head (And I control you)
I am the lover in your bed (And I control you)
I am the sex that you provide (And I control you)
I am the hate you try to hide (And I control you)
I take you where you want to go
I give you all you need to know
I drag you down I use you up
Mr. Self Destruct
I speak religion's message clear (And I control you)
I am denial guilt and fear (And I control you)
I am the prayers of the naive (And I control you)
I am the lie that you believe (And I control you)
I take you where you want to go
I give you all you need to know
I drag you down I use you up
Mr. Self Destruct
I am the needle in your vein (And I control you)
I am the high you can't sustain (And I control you)
I am the pusher I'm a whore (And I control you)
I am the need you have for more (And I control you)
I am the bullet in the gun (And I control you)
I am the truth from which you run (And I control you)
I am the silencing machine (And I control you)
I am the end of all your dreams (And I control you)
I take you where you want to go
I give you all you need to know
I drag you down I use you up
Mr. Self Destruct
I hurt myself today
To see if I still feel
I focus on the pain
The only thing that's real
The needle tears a hole
The old familiar sting
Try to kill it all away
But I remember everything
What have I become?
My sweetest friend
Everyone I know
Goes away in the end
You could have it all
My empire of dirt
I will let you down
I will make you hurt
I wear my crown of shit
On my liar's chair
Full of broken thoughts
I cannot repair
Beneath the stain of time
The feeling disappears
You are someone else
I am still right here
What have I become?
My sweetest friend
Everyone I know
Goes away in the end
You could have it all
My empire of dirt
I will let you down
I will make you hurt
If I could start again
A million miles away
I would keep myself
I would find a way
Kiedyś obiecałem, że nigdy was nie zostawię,
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałem tego.
W wiadomościach widziałeś nie raz,
Uderzenie i nagle tłum się zbiera.
Zapatrzony w to, co jest nieuniknione,
Słabość wobec ton stali rozpędzonej.
Staram się zrozumieć, co takiego jest w nas,
Że nie boimy się wbrew rozsądkowi gnać.
Tylko wierzymy w to, że nam się nie przydarzy,
A śmierć przyjdzie dopiero gdy będziemy starzy.
Siedzę sam, biorę w dłoń gazetę, oto pierwsza strona,
Kobieta na ulicy nad kimś pochylona.
On nie wstaje, nie oddycha i nie słyszy próśb.
Ja nie chciałam tego, proszę wróć.
Co ona czuła zrozumieć trudno,
Jak przywrócić życie, kiedy jest za późno.
Nie da się, choć anioły są nad nami,
Możemy w nie uwierzyć, ale wciąż jesteśmy sami.
Kiedyś obiecałem, że nigdy was nie zostawię,
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałem tego.
Czy wiesz o tym, że on miał dziewczynę,
Tak się spieszył do niej na ostatnią chwilę.
Spotkajmy się tam, muszę Ci coś powiedzieć,
Odpalił silnik i ruszył przed siebie.
Ona zamknęła drzwi, wyszła na spotkanie,
Spojrzała w niebie, nie wiem czemu było szare.
Taka pogoda nasilała jej tęsknotę,
W tej szarości tylko miłość była złotem.
Pierścionek leżał schowany przed światem,
Tak bardzo kochał, już planował datę.
Chciał by tego dnia wszystko było magiczne,
Żeby powiedziała tak, kocham bezgranicznie.
Tego dnia właśnie się spotkali,
Jednak nie tam, gdzie planowali.
Patrzę w gazetę, to skrzyżowanie,
Gdzie nie zatrzymała się pędząc na spotkanie.
Kiedyś obiecałem, że nigdy was nie zostawię,
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałem tego.
,,Wenn sie war Gott und sie konnte den freien Platz auf der Welt, wahrscheinlich auswählen Paris."
Ostatnio zmieniony przez Skorpion 2010-06-18, 20:31, w całości zmieniany 1 raz
Karuzela gna, w głośnikach wciąż muzyka gra
Czuję, jak w jej takt kołyszę się cała
I raz, i dwa, i trzy, i w górę serca, wielki czis
Czujność śpi, trochę mdli, jak szarlotka z rana
Co mi, Panie, dasz w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość na tę resztę lat?
Kilka starych szmat, bym na tyłku siadł
I czy warto, czy nie warto, mocną wódę leję w gardło, by ukoić żal
Co tam nagi brzuch i w górę połatany ciuch
Czuję ten wiatru pęd, że głowa odpada
I raz i dwa i trzy i wcale nie jest zimno mi
Z góry pluć, gumę żuć, tu wszystko wypada
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2010-08-25, 11:06
Adam Lambert "What do you want from me"
Hey, slow it down whataya want from me
Whataya want from me
Yeah I’m afraid whataya want from me
Whataya want from me
There might have been a time
And I would give myself away
Oooh once upon a time I didn’t give a damn
But now, here we are so whataya want from me
Whataya want from me
Just don’t give up I’m workin it out
Please don’t give in, I won’t let you down
It messed me up, need a second to breathe
Just keep coming around
Adam Lambert "What do you want from me"[/b]
Hey, whataya want from me
Whataya want from me
Whataya want from me
Yeah, it’s plain to see (plain to see)
that baby you’re beautiful
And it’s nothing wrong with you
(nothing wrong with you)
It’s me, I’m a freak (yeah)
but thanks for lovin’ me
Cause you’re doing it perfectly
(it perfectly)
There might have been a time
When I would let you step away
I wouldn’t even try
But I think you could save my life
Just don’t give up I’m workin’ it out
Please don’t give in, I won’t let you down
It messed me up, need a second to breathe
Just keep comin around
Hey, whataya want from me (Whataya want from me)
Whataya want from me (Whataya want from me)
Just don’t give up on me
(uuuuuuh) I won’t let you down
No, I won’t let you down
(So I) just don’t give up
I’m workin it out
Please don’t give in, I won’t let you down
It messed me up (It messed me up)
Need a second to breathe
Just keep coming around
Hey, whataya want from me
Just don’t give up I’m workin’ it out
Please don’t give in, i won’t let you down
It messed me up, need a second to breathe
Just keep coming around
Hey, whataya want from me (whataya want from me)
whataya want from me (whataya want from me)
whataya want from me
Tłumaczenie
Hej, zwolnij trochę.
Czego chcesz ode mnie?
Czego chcesz ode mnie?
Tak, boję się. Czego chcesz ode mnie?
Czego chcesz ode mnie?
To mógł być czas,
kiedy zdradziłem się
Ohh - Dawno, dawno temu
I miałem to gdzieś
Ale teraz jesteśmy tutaj my.
Więc czego ode mnie chcesz?
Czego ode mnie chcesz?
Po prostu nie poddawaj się,
Jakoś to rozpracuję,
Proszę, nie dawaj za wygraną,
Nie zawiodę Cię
To mnie załamało, potrzebuję chwili na złapanie oddechu
Przekonaj się.
Hey, czego ode mnie chcesz?
Czego ode mnie chcesz?
Yeah, to proste, by zobaczyć,
że jesteś piękna, kochanie.
Wszystko z Tobą w porządku -
To ja - jestem świrem,
ale dziękuję, że mnie kochasz,
bo robisz to idealnie.
Być może istnieje czas
Kiedy pozwolilbym ci odejść
I nawet nie próbowalbym
Ale myślę, że możesz ocalic moje życie
Po prostu nie poddawaj się,
Jakoś to rozpracuję,
Proszę, nie dawaj za wygraną,
Nie zawiodę Cię
To mnie załamało, potrzebuję chwili na złapanie oddechu
Przekonaj się.
Hey, czego ode mnie chcesz?
Czego ode mnie chcesz?
Nie stawiaj na mnie krzyżyka,
nie pozwolę Ci odejść.
Nie, nie pozwolę Ci odejść!
Więc,
Po prostu nie poddawaj się,
Jakoś to rozpracuję,
Proszę, nie dawaj za wygraną,
Nie zawiodę Cię
To mnie załamało, potrzebuję chwili na złapanie oddechu
Przekonaj się.
Hey, czego ode mnie chcesz?
Czego ode mnie chcesz?
Po prostu nie poddawaj się,
Jakoś to rozpracuję,
Proszę, nie dawaj za wygraną,
Nie zawiodę Cię
To mnie załamało, potrzebuję chwili na złapanie oddechu
Przekonaj się.
Hey, czego ode mnie chcesz?
Czego ode mnie chcesz?
Czego ode mnie chcesz?
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
1. Ulice, światła lśnią leniwie pada deszcz
Objęci w pół oszukujemy sen
Za klubem klub, już mylę krok
A Ty lawiną słów zabijasz taką noc
Po co? Z kim? Dlaczego? Jak? i Gdzie?
No powiedz coś
Czy jeszcze słuhasz mnie?
Wcześniej tak, a teraz nie
Już brak mi słów i błagam Cię
Ref. Weź nie pierdol
Weź nie pierdol baby
Weź nie pierdol
Weź nie pierdol baby
2. Nasze sam na sam tu swój koniec ma
Nim się urwie film, zanim sięgniemy dna
Nie rób scen, oddaj klucz
Naprawdę szkoda łez, niekocham Cię już
Niewiem sam, czy mnie myli słuch
Pierwszy raz słyszę z Twoich ust
Ref...
Jeszcze nikt nie dał mi tylu zmarnowanych dni
Jeszcze nikt aż do dziś tyle mi nie napsuł krwi
Jeszcze nikt nie mówił do mnie tak jak ty
tak jak ty
Ref...
Ostatnio zmieniony przez Camaleao 2010-09-29, 23:38, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 29 Dołączyła: 03 Maj 2010 Posty: 1080 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2010-10-16, 20:01
Czesław ?piewa
Caesia & Ruben
Żył sobie chłopczyk
Wierny dziewczynce
I z tą wiernością,
Radość w skrzynce
Jak każdy wie
To miłość płonie
A drewniana skrzynka nie sprawdziła się
Naprzód ten marsz,
Tak się bronią,
Im dawno sprawdzona dłoń z dłonią
Naprzód do dna,
Gdzie smutek już nie ma,
Gdzie jedyną prawdą
Jest on i ona
There was a boy,
And there was a girl,
And if they could,
They would leave this world, they
Tried a lot to give it a shot
And so one day they flew
Watch them now
Walk hand in hand
They managed somehow
Their own promised land
"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
rano gdy otwieram oczy zaczynam nowy dzień
po jeszcze gorszej nieprzespanej nocy ciągle dalej śnie
pomysłu nie mam wcale ja to wale to nie balet ale myśle stale
po drugiej stronie lustra będzie lepiej
więcej zalet będzie szmalec i mniej kalek
świat poukładany z lalek tu gdzie sznurki są na cale ale
chcesz to skonczysz w kryminale więc nie szalej
chcesz to kielon nalej i wypijmy za nasz balet
wypijmy teraz za ten lepszy świat
zeby na tym świecie nie było wcale wad
by zegar życia się zatrzymał i nie liczył lat
druga strona lustra oddziela nas od tego swiata
świata w którym sam zobaczysz uśmiech siostry brata
świata w którym sam chcesz żyć wiec nie musisz tego kryć
bo wystarczy sobą być żeby w zgodzie szczęściu żyć
teraz popatrz powiedz mi co widzisz
widzisz siebie brat czemu się dziwisz
tak wygląda tamten świat jak nasz ciągle taki sam
myślisz sobie z kąd to znam to przeciez ty
ten w lustrze ma takie same marzenia takie same sny
takie samo życie takie same zachowania
więc w czym problem gdy nie widzisz gwiazd
tafla lustra jest splamiona błędami twoich lat
tak patrz na to brat nie marnuj więcej lat
nie marnuj bliskich rad stoi otworem świat
a ty żyj i nie marnuj swego czasu
bo sam go nie masz za wiele już tego nie zrozumiesz
gdy zatęsknią przyjaciele gdy zatęski rodzina
to nie bedzie twoja wina to nie będzie twoja wina
tak to druga strona lustra nie pojmuj tego wspak
świat naszych marzeń świat niezmienny od lat
a ty zrozum to tak i nie pytaj jak
bo sam wiesz jaki jest twój świat
Wiek: 30 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3162 Skąd: Europa
Wysłany: 2010-12-02, 11:14
Pezet - w moim świecie.
W moim świecie
Czuję to we krwi, a i to miasto, żadne z nas nie śpi
Nie chodzi mi o to czy się ze mną prześpisz
Może też nie możesz zasnąć, proszę cię, uśmiechnij się
Może też stajesz do walki, ale upadasz na deski
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz
Wszystkie myśli, uczucia, których nie masz gdzie pomieścić
I nie możesz znieść ich, masz dosyć substytutów
Może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku
Może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek
Móc zawsze i wszędzie, móc polegać na sobie
I gdybym nie miał kilku cech o których wiem
Pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień
Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę
Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę
I w moim innym świecie jesteśmy blisko
Ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko
W moim innym świecie jest inna prawda
Tu ciebie nie ma, to tylko wyobraźnia
I może dobrze, że los nie postawił na nas
W tym czego szukam nie ma nic prócz rozczarowania
Choć w moim innym świecie jest inna prawda
Tu ciebie nie ma, to tylko wyobraźnia
I nawet jeśli miałem rację to już poszłaś
I nigdy się nie dowiem, bo nigdy cię nie spotkam
W moim innych świecie możemy gadać do rana
I rozumiesz mnie bezsprzecznie i jemy wspólne śniadania
I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania
I czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas
W moim innym świecie nawet gdy jest ciężko
Tylko razem zawsze lądujemy miękko
I łączy nas namiętność, z której mogą szydzić
Lecz dopóki jesteś ze mną nie mamy się czego wstydzić
W moim świecie jesteś ze mną nawet wtedy gdy mamy kryzys
Bo pamiętasz tak jak ja, że to jest kwestią decyzji
Spotykam ciebie znów, patrzysz na mnie i widzisz, że
Czuję to co ty albo któreś z nas się myli
Palę papierosa i patrzę w twoje oczy
Myśląc, że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy
W moim innym świecie planujemy przyszłość
Ale teraz nie ma cię, chyba właśnie wyszłaś
[ Dodano: 2010-12-03, 21:36 ] Największy skarb to Twoja autonomia
Twoja myśli niezależność, pomysłów symfonia
Mózgów polifonia
I wtedy ma to sens
To jeden wers, a mógłbym pisać takie co dnia
I dobrze wiesz, bo znasz swoją siłę na wylot
Co by świat Ci nie zrobił tam zawsze będzie się paliło
Posłuchaj, mam trochę myśli, chcesz słuchać?
Pierwsze czego nie chcę to do czegokolwiek zmuszać
Czasem dżentelmen, ale widzisz sama,
Że to raczej warszawski Antek kontra first dama To jak sztama, na dzisiejszą noc nie miej boya
Wisła, spacer, pozwolisz mi wybrać trasę? (To jak?)
Wiele słów, tematów autonomia
Kilka godzin pod księżycem, mózgów polifonia
Osobowość i symfonia
I wtedy ma to sens
A co powinnaś... Ty najlepiej sama wiesz
Chcesz, sprawdź mnie, mały test na zaufanie
Chodź ze mną na chwilę, Ty to moje postrzeganie
Chcesz, zasłoń mi oczy, ja będę szedł jak ślepiec
A co powinnaś... to Ty już wiesz to najlepiej
Zwykła noc spędzona w Twoim mózgu
Obce ciała, psychicznie nadzy razem w łóżku
I mówię szczerze - nie wiem co miałbym wybrać
Ale nie ma różnicy, bo po tej nocy zbyt bliska
To tylko słowa, możesz brać mnie na dystans
Ale zobacz, po drugie nie chcę chwili wykorzystać
A słowa to ja, nie chcę sprzedawać pomysłów
Nie karmię Twoich potrzeb, stoję nagi pośród tych słów
Twoje policzki tak się śmieją, oczy, nos, skóra
Ja wiem, że czas i miejsce to bzdura
Kiedykolwiek w czasie i przestrzeni ze mną
Jeśli chcesz, a co powinnaś... wiesz na pewno
Słyszę te bzdury na orbicie Twoich myśli
Chamstwo bez kultury, paw z gołą dupą nie błyszczy
Raz - tyle razy można zrobić bzdurę
Można, ale najchętniej to już żegnałbym kulturę
Twoja godność, moja pasja i narkotyk
Wiem jesteś silna, ale świętością jest dotyk Ja jestem obok, kłopoty won, bądź sobą
Jedno czego chcę, co powinnaś - mieć świadomość
Mieć pewność o tym, czego potrzebujesz
W łóżku, przy stole, w sercu i w rozumie
W tłumie i sama, potrzebna i niechciana
W czasoprzestrzeni ja dla Ciebie, ja dla nas
Ja, ważne przez konwencję i formę
To nie autoreklama, wiem że ja to problem
Bo widzisz, jeśli te słowa mają znaczenie
Mamy nas pod skórą
W lustrze widzę nas, nie siebie
[ Dodano: 2010-12-03, 21:36 ]
Eldo - Powinnaś
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".