Alkohol jest dobry na wszystko. Na zapominanie. Na łzy. Na smutek. Na radość. Na życie. Na kolorowanie realiów szarej rzeczywistości. < powiedziała Sadu otwierając kolejną tego dnia fortunę >
Chyba mam spory problem .... Za dużo pije i jak zaczynam to źle się to kończy .... i najgorsze jest to że robię głupie rzeczy typu mówię znajomym o mojej przeszłości ... może to jest głupie ale nie mogę odmówić i nie wiem dlaczego .... i zauważyłem że mam sporą sklerozę po 15 minutach zapominam różne rzeczy typu idź wprowadź auto, zanieś coś gdzieś
Co do mnie pokusiłbym się nawet do stwierdzenia, że jestem w jakimś tam stopniu alkoholikiem. Często bywam na suto zakrapianych imprezach, lubię to. Choć nie raz zdarzała się sytuacja, że po alkoholu wracałem do domu cały w rzygach zawsze do niego wracałem. Uwielbiałem do niedawna się nim odurzać, wszystkie troski znikały. Dobrze się bawiłem, łatwiej się rozmawiało. Pod wpływem alkoholu wszystko było inne. Jednakże ostatnio zdarzył mi się pewien przykry incydent, a mianowicie włączył mi się jak to niektórzy mawiają "agresor" co nigdy się mi nie zdarza. W konsekwencji tego jakże głupiego czynu postanowiłem zostać abstynentem od napojów alkoholowych. Zobaczymy czy uda mi się walka z tym gównem.