W rodzinie mojego męża jest mężczyzna chory na AIDS. Zachorował "na własne życzenie" za dużo kombinując z narkotykami itd. ale pomimo to rodzina przy nim jest. Wspierają go. Owszem, sąsiedzi i daleka rodzina zmieniła swój stosunek (nie wszyscy, ale zdecydowana większość). Tolerancja osób chorych wiąże się w dużej mierze z wiedzą o tej przypadłości. Edukacja dzieciaków w tym kierunku nadal kuleje. Miałam naoczny dowód o ludzkim zacofaniu: kobieta nie podała mu ręki, bo bała się zarażenia
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
dokładnie takie rzeczy naprawdę się dzieją. Mi odmówiono wizyty u prywatnego dentysty, nie chcą mi zrobić laparoskopii. Kiedyś po ogólnym badaniu nie inwazyjnym tj macaniu brzucha i osłuchiwaniu sprzątano gabinet przez godzinę- w szpitalu!!!! osoby z hiv są operowane w ostateczności i na końcu kolejki by później sprzęt wyrzucić zamiast zdezynfekować. Przyznawanie się do wirusa nawet w medycynie jest ryzykowne i nie potrzebne.
Moim zdaniem powinno być więcej kampanii na ten temat. Skoro media huczą o DKMSie etc. i ludzie pędzą zostać dawcami, to może gdyby zaczęły trąbić o zrozumieniu i tolerancji dla osób z HIV dałoby to jakiś efekt?
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
Skoro kampanie o zespole Downa, nowotworach, ADHD, a ostatnio autyzmie i stwardnieniu rozsianym powoli zmieniają podejście społeczeństwa (do profilaktyki i samych chorych), to pewnie i tutaj by coś dały. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do wymienionych chorób zarażenie się HIV grozi każdemu.
Właściwie ciekawi mnie dlaczego tak mało poświęca się w szkole czasu sprawom najistotniejszym - higiena i układ rozrodczy na biologii (czy tam przyrodzie) to jakaś kpina. Zamiast szerzej omówić choroby, które możemy złapać - od grypy przez otyłość po nowotwory, każe się dzieciakom uczyć na ile sposobów rozmnaża się pantofelek. Znaczy... nie mam nic do pantofelków, ale mam wrażenie, że osobny przedmiot w szkole o zdrowiu człowieka, niezależnie prowadzony od tego przedmiotu o pantofelkach zdziałałby więcej niż kampanie społeczne. No ale przedmiot dodatkowy sprowadzono tylko do kwestii 'jak uprawiać seks' co się wielu osobom z oczywistych względów nie podoba.
Wiek: 41 Dołączył: 20 Sie 2012 Posty: 101 Skąd: Polska
Wysłany: 2013-10-13, 20:45
Raz się badałem kiedy zakułem się przez przypadek igłą, gdy mierzyłem poziom cukru pacjentowi. Po miesiącu zrobiłem badania na obecność m.in tego wirusa i wszystko jest oki.
W niedzielę tj. 1.12 jest Międzynarodowy Dzień Walki z AIDS symbolem jest czerwona wstążka. Proszę wspomnijcie wtedy o mnie a jak macie siły i chęci to także o innych walczących z tą chorobą i piętnem.
Jeżeli jest ktokolwiek kto chce dowiedzieć się czegoś o HIV to niech do mnie piszę odpowiem jak to wygląda z autopsji. Dla zainteresowanych mogę przesłać historię mojego własnego zakażenia.
Jesteśmy ludźmi wartościowymi i zasługujemy na pamięć i szacunek oraz ciepłą myśl skierowaną w naszą stronę. Proszę wspomnijcie o mnie
Badana pod tym kątem byłam raz - dwa lata temu, leżąc na neurologii z niewyjaśnionymi do tej pory bólami głowy. Co prawda jestem zdrowa, ale tak właściwie gdyby nie przypadek, pewnie do tej pory testu bym nie zrobiła. I zgadzam się z przykrością, że w Polsce wiedza o tej chorobie jest naprawdę znikoma. Współczuję tym, którzy muszą się z tym zmagać, bo tak jak już wcześniej zostało tu powiedziane - nie każdy świadomie się na to pisał - to po prostu nie fair
Właściwie ciekawi mnie dlaczego tak mało poświęca się w szkole czasu sprawom najistotniejszym - higiena i układ rozrodczy na biologii (czy tam przyrodzie) to jakaś kpina. Zamiast szerzej omówić choroby, które możemy złapać - od grypy przez otyłość po nowotwory, każe się dzieciakom uczyć na ile sposobów rozmnaża się pantofelek. Znaczy... nie mam nic do pantofelków, ale mam wrażenie, że osobny przedmiot w szkole o zdrowiu człowieka, niezależnie prowadzony od tego przedmiotu o pantofelkach zdziałałby więcej niż kampanie społeczne.
W liceum nie jest już tak źle. Na poziomie podstawowym omawia się głównie organizm człowieka, genetykę i ekologię. Na pewno wiele zależy od nauczyciela. Trudno jest mi się samej ocenić, ale wydaje mi się, że na biologii w liceum zdobyłam podstawową wiedzę na temat zdrowia i kiedy przed miesiączką boli mnie jajnik nie panikuję, że to na pewno mój wyrostek.
Za to z gimnazjum nie zapomnę nigdy lekcji o rozmnażaniu sosny. W moją pamięć nie wryła się wiedza, ale to, że była to najnudniejsza lekcja w moim życiu.
Co do głównego tematu: niestety naprawdę niewiele mówi się w szkole o HIV i ADIS, jednak większość osób, z którymi mam styczność posiada ogólną wiedzę, na czym ta choroba polega i jakie są możliwe drogi zarażenia. Sama najwięcej dowiedziałam się w podstawówce - z planszy, która wisiała obok sali od przyrody. W gimnazjum nie mówiono o tym nic, w liceum było już trochę lepiej, ale nie dowiedziałam wiele pomad to, co już wiedziałam.
Zdobyłam też więcej przydatnych informacji o zdrowiu człowieka: udar, zawał, choroby genetyczne, konflikt serologiczny, mechanizm stresu i wiele innych, ale czy mam je tutaj wypisywać?
Nie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że z systemem wcale nie jest tak dobrze, skoro informację potrzebną dziecku 10-letniemu przekazuje dzieciom 16-letnim. Przez te 6 lat, zgodnie z planem MEN, należy chyba umierać ze strachu z powodu "śmiertelnej choroby" powodującej dziwne krwawienia. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby jedynym źródłem wiedzy była szkoła, a temat erekcji pojawiał się wyłącznie w klasie maturalnej.
Chodziło mi o to, że z systemem wcale nie jest tak dobrze, skoro informację potrzebną dziecku 10-letniemu przekazuje dzieciom 16-letnim.
Gdy ja byłam w 5 kl. podstawówki, mieliśmy kilka spotkań z Paniami "od okresu". Tzn. same dziewczyny miały te spotkania i uświadamiali nas na temat miesiączki, podpasek etc. Również były zajęcia z "wdż". Ale o hiv i aids pierwszy raz pogadanka na poważnie była dopiero w technikum.
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
Człowiek jest człowiekiem, niezależnie od stanu zdrowia. Żadna choroba nie jest powodem, by kimś gardzić (no, robię mały wyjątek dla tych, którzy, mimo, że wiedzą o tym, że mogą kogoś zarazić, świadomie ryzykują).
Ukryta Wiadomość:
Zaloguj się, aby zobaczyć tą wiadomość --- Log in to see the message ---