zadaj może jakieś niezobowiązujące pytanie w stylu 'jak tam weekend'?
Spróbuję. Jeśli nie ucieknę z płaczem do łazienki albo nie zrobię czegoś w tym stylu. Przypominają mi się historie z rozpoczęcia gimnazjum, co mnie jeszcze bardziej dołuje. Wtedy byłam bardzo pozytywnie nastawiona, a skończyło się zmianą szkoły. Teraz będę w klasie z taką jedną osobą z tamtej szkoły z której uciekłam, cudownie. Doskonały start. Ale no, może nie będzie już tego tak dobrze pamiętać, może nie będzie tego rozpowiadać. Spróbuję jeszcze trochę poudawać radosną i roześmianą osobę. A może będzie fajnie i nie będę musiała udawać roześmianej
Wiek: 26 Dołączył: 17 Sie 2013 Posty: 62 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-08-31, 20:17
antymon, właśnie wydaje mi się, że znaczy bardzo dużo. Oni się już znają, zamienili kilka słów i raczej ja z moim niezbyt dobrym wywieraniem pierwszego wrażenia, nie przystosuję się do nich zbyt szybko, jako ktoś kompletnie obcy. Już samo to, że nie byłem na takim spotkaniu, daje powód, żeby uznać mnie za kogoś mało towarzyskiego i w konsekwencji nudnego.
"Ile jeszcze we mnie wiary, Ile jeszcze we mnie samym sił..."
Wiek: 26 Dołączył: 17 Sie 2013 Posty: 62 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-08-31, 21:24
Dobre. Zawsze to jakieś wyjście. Pewnie dzięki temu od razu stanę się bardzo popularną osobą. Żeby tylko mi się potem karma nie zemściła za to kłamstewko.
"Ile jeszcze we mnie wiary, Ile jeszcze we mnie samym sił..."
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2013-08-31, 21:26
WEmil, oj spokojnie, nie powinna
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Wiek: 26 Dołączył: 17 Sie 2013 Posty: 62 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-08-31, 21:48
Już ja widzę te imprezy. Pewnie coś w rodzaju żyletka/[lek przeciwbólowy] party.
A karma to i tak zła kobieta jest, nie oszuka się jej.
Zapoznaj się z Regulaminem:
7. Zabronione jest podawanie nazw handlowych leków oraz substancji czynnej (oprócz przeznaczonego do tego działu) lub innych niebezpiecznych substancji mogących stanowić zagrożenie, oraz metod ich użycia. Dopuszczalne jest podawanie nazw grup leków (np. SSRI, NLPZ)
// Aga
"Ile jeszcze we mnie wiary, Ile jeszcze we mnie samym sił..."
Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2013-08-31, 22:05, w całości zmieniany 1 raz
z moim niezbyt dobrym wywieraniem pierwszego wrażenia
Głupoty gadasz. Nie widzę powodów, żeby mieli Cię źle odbierać. A to, że nie uczestniczyłeś w spotkaniu integracyjnym, nie oznacza, że nie możesz zaistnieć. Chyba, że ustalili już sobie hierarchię ważności.
Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Wiek: 26 Dołączył: 17 Sie 2013 Posty: 62 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-08-31, 22:22
Powodów nie widzisz, bo przecież nie rozmawialiśmy w prawdziwym świecie. Takie rozmowy raczej nie wychodzą mi dobrze, tym bardziej, gdy mam do czynienia z kimś, kogo nie znam.
Hierarchii może nie ma, ale są już na pewno jakieś grupki. Część osób zna się jeszcze z gimnazjum i raczej z wątpliwą radością powitają kogoś naprawdę nowego.
"Ile jeszcze we mnie wiary, Ile jeszcze we mnie samym sił..."
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2013-08-31, 22:31
mistral, trzymam kciuki! Mam nadzieję, że pójdzie po Twojej mysli- daj znać jak minął poniedziałek- bo dopinguję wszystkim tegorocznym kociakom z forum
WEmil, spotkanie integracyjne nadal Cię nie skreśla, jeżeli nie będziesz się negatywnie nastawiał, to czemu ktoś miałby od razu być do Ciebie uprzedzony? Pewnie, nie będziesz mógł podejść do osób które widziałeś przez 2 godziny kilka dni wcześniej, ale zawsze możesz podejść do kogoś i zapytać czy był na integracyjnym i jak było. Zawsze to jakiś temat do rozmowy, podczas którego możesz zarzucić, że Ciebie nie bylo, bo nie mogłeś. Raczej nikt nie będzie drążył dlaczego
Nie było źle. Po części oficjalnej była chwila przerwy i czas, żeby pogadać z ludźmi. Starałam się uśmiechać i coś mówić, no ale tematy szybko się skończyły i zapadła cisza. I wtedy zrobiłam się cała czerwona oo' Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. No ale dobra, jakoś przeżyłam. Potem tylko szybko podali parę informacji, żadnego zapoznania ani niczego takiego. I wtedy duża część osób sobie poszła, a ja się zmusiłam i zostałam, jestem z siebie taka dumna! Nie no, żartuję. Ale cieszę się, że zostałam. Trochę połaziliśmy po okolicy, gadałam z kilkoma osobami, takie różne bzdury o szkole, no ale myślę że to bardzo dobrze, że chociaż tyle. Przynajmniej wyszło na to, że jestem otwarta i chętna do zaprzyjaźnienia się z tymi ludźmi. Bo od razu ktoś tam gadał, że ci co sobie poszli to się nie chcą integrować i coś tam coś tam. Już zaczyna być widać, kto będzie przewodnikiem stada, a kto taką małą dziewczynką jak ja, która łazi z nimi ale nie jest zbyt przebojowa. Generalnie no, czuję że nie pasuję do tych ludzi, oni są tacy ładni i w ogóle. A ja w moich najlepszych ciuchach i nawet z lekkim makijażem wyglądałam przy nich dość biednie. Ale nie było źle. Powiem więcej, było całkiem dobrze. Nie uciekłam. Nie zaczęłam płakać. Uśmiechałam się. Gadałam coś. Już się aż tak nie boję.
I wtedy duża część osób sobie poszła, a ja się zmusiłam i zostałam, jestem z siebie taka dumna! Nie no, żartuję. Ale cieszę się, że zostałam. Trochę połaziliśmy po okolicy, gadałam z kilkoma osobami, takie różne bzdury o szkole, no ale myślę że to bardzo dobrze, że chociaż tyle. Przynajmniej wyszło na to, że jestem otwarta i chętna do zaprzyjaźnienia się z tymi ludźmi. Bo od razu ktoś tam gadał, że ci co sobie poszli to się nie chcą integrować i coś tam coś tam.
To jakiś nowy zwyczaj, czy coś mnie ominęło? Nigdy nawet nie słyszałam o jakimś spotykaniu się po rozpoczęciu roku szkolnego z obcymi osobami z nowej klasy. Właściwie to o spotkaniach ze znajomymi osobami ze starej klasy też nie.
Wiek: 26 Dołączyła: 26 Sie 2011 Posty: 2709 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2013-09-02, 18:44
Chochlik moja klasa zrobiła nawet spotkanie na wakacjach. Niezbyt wyszło i miało być następne, ale nie doszło do skutku.
Jak liczne są wasze klasy? W mojej jest 37 osób, razem ze mną.
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
Wysłany: 2013-09-04, 09:07
Cytat:
I wtedy duża część osób sobie poszła, a ja się zmusiłam i zostałam, jestem z siebie taka dumna! Nie no, żartuję. Ale cieszę się, że zostałam. Trochę połaziliśmy po okolicy, gadałam z kilkoma osobami, takie różne bzdury o szkole, no ale myślę że to bardzo dobrze, że chociaż tyle.
To świetnie, cieszę się, że udało Ci się przełamać i wyszłaś do ludzi.
A jak sobie radzicie po pierwszych 3 dniach w nowych szkołach/klasach? Jakieś przemyślenia?