Witajcie.
Posłuchałem waszej rady i udałem się do lekarza. Dostałem skierowanie do specjalisty odbyłem już dwa "seanse" i muszę przyznać, że kurcze nie wiem jak to nazwać lżej mi jest czy coś w tym stylu. Spotkania odbywają się w bardzo miłej atmosferze i przyjaznej pani doktor. Uważa ona że przed nami bardzo długa droga lecz ja się z nią nie zgadzam. Dla mnie ta droga dziś dobiega końca. Mamy dziś 15.06.2012 Dokładnie 25lat temu przyszedłem na świat tylko pytam się do cholery po co ?? Nie spotkało mnie dzisiaj nic miłego wręcz odwrotnie. Życzenia złożył mi tylko kolega z pracy. I na tym się skończyło w domu ani jednego słowa od rodziców, Brata wręcz zachowują się jak by mnie w domu nie było. Straciłem pracę. Jestem załamany. Czuje że dziś się poddam. Dziękuje wam jeszcze raz za wszystko. Szkoda że tak późno się zdecydowałem na rozmowę. 3 majcie się.
Rozumiem że jest Ci przykro. Niecodziennie kończy sie pól wieku i fajnie by było gdyby ktoś Cię przytulił i pogładzil po głowie. Ale moze zachowanie rodziny jest specjalnie takie aby wieczorem zrobic Ci wielkie SURPRISSE.
My w każdym razie życzymy Ci kolejnego ćwierćwiecza w zdrowiu i radości.
Ostatnio zmieniony przez Skierka 2012-06-15, 19:03, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 31 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3164 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-06-16, 10:13
Bartass87, nie rób sobie nic złego. Możesz uzyskać świetną pomoc specjalisty i wyjść z depresji. Jest światełko w tunelu, nie zaprzepaszczaj tego. A rodziną się nie przejmuj, tylko pokaż im jaki jesteś silny. Pracy zawsze nowej można poszukać, kto wiem może nawet lepszej?
No i wszystkiego co najlepsze! Dużo sił do walki!
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Bartass87, ja osobiście nie zamierzam ci mówić , żebyś wziął się w garść, że to dziecinada etc. etc. Dobrze wiem, że to wcale nie jest takie proste. Sama jestem po jednej próbie samobójczej. Jak widać nieudanej. To było 5 lat temu. To trochę czasu minęło, a jednak mimo tego, że mam ukochanego mężczyznę i moja choroba powoli wrzuca na luz ja ma czasami dość duże myśli samobójcze i nikt tego w moim otoczeniu nie rozumie.A dlaczego? No bo wszyscy myślą, że jak mam faceta, zdrowie, etc. etc. to mam wszystko i cały świat jest kolorowy. Wcale tak nie jest ! Nie robię już sobie krzywdy, ale czasami tak strasznie się męczę. Bo nie mam z kim za bardzo o tym pogadać ani nic. I to mnie przytłacza i przeraża.
A ja mam chyba przed sobą próbę samobójczą,ale mam nadzieję,że się powiedzie. Już nawet wybrałam sposób,nadszedł czas do realizacji planu. Nie widzę sensu swojego życia niby wszystko mam,ale wiem,że wszystko co dobre już przeżyłam i będzie co raz gorzej i nie poradzę sobie w życiu, nie dojdę do niczego, nawet nie wiem czego chcę, nie potrafię zmobilizować się do działania i do zmienienia czegoś w swoim życiu-to takie trudne. Jestem bezproduktywna dla świata,takich ludzi nie powinno być.Nie mam żalu do świata u ludzi.Po prostu wiem,że tak musi być. Wszystko zależy ode mnie.
beznadziejna, tylko skąd ta pewność, że nic nie będzie dobrze, że nie będziesz przydatna dla świata, że sobie nie poradzisz? Zawsze jest ktoś komu będziesz czy jesteś potrzebna. Wstrzymaj się z tym co chcesz zrobić o to Cię proszę jeśli mówisz to zupełnie poważnie.
Wiem,że są osoby,dla których jestem ważna jestem tego świadoma, ale ja czuję taką pustkę i mam o osobie złe zdanie. Jestem po prostu beznadziejna.Wiem,że ludzie mają gorzej w życiu. Ja tak na prawdę nie przeżyłam żadnej tragedii,ale zdaję sobie sprawę,że nie na daję się na ten świat. Sama siebie nie mogę zaakceptować i nie potrafię zrobić nic żeby to zmienić, nie mam motywacji, czuję ogromną bezsilność i jestem pewna,że tak będzie zawsze w moim życiu. Czasami na prawdę jestem szczęśliwa,ale są często momenty jak ten gdzie sobie nie radzę. Męczy mnie już to
beznadziejna, myślałaś może o psychologu? Może warto spróbować choćby dla tych chwil szczęścia, żeby było ich więcej. Też często mam ochotę się zabić, ale zawsze coś mnie powstrzymuje. I ty na pewno też masz takie 'hamulce'. Siądź na spokojnie i dokładnie przemyśl wszystko. Jak potrzebujesz rozmowy to chętnie pogadam.