Ja osobiście też wstydzę się być wśród ludzi . Raz do szkoły ubrałam dresz adidasa to jedna koleżanka sie mnie spytała co się ze mną dzieje bo strasznie szpanuję. Strasznie mnie to onieśmieliło i teraz jak idę do szkoły w czymś nowym to staram się unkać rozmów i czuję się skrempowana.Wogóle jakoś wszystko biore do siebie kiedyś w podstawówce na dyskotece śmiali się z tego jak tańczę to do dzisiaj na dyskoteki nie chodze bo sie wstyyydze . A jak pewna osoba mi w sql dokuczała (tak mnie stresowała że zemdlałam i karetka po mnie przyjechałą ) to jej nie dogadałam ani nic i teraz w sql byłam na rozmowie z pedagożką i w czwartek ide do psychologa :p
IV. 13. Odpowiedzi bądź nowe posty, które zamieszczasz nie mogą wyglądać jak spam. Jeżeli całość twojej wypowiedzi to "ja też" "tak masz rację" itp, nie pisz tego. Posty nie mają ograniczeń co do ilości słów, jednak pamiętaj, że nawet jeśli post to jedynie kilka słów, zadbaj aby był on treściwy. Zasada "treść, ponad ilość" jest jak najbardziej na miejscu.
Działy, które nie są brane pod uwagę:
Kącik twórczości i Hyde Park.
Ostatnio zmieniony przez 2013-01-06, 14:02, w całości zmieniany 1 raz
Ja ostatnio tak się zestresowałam w szkole tym, że wszyscy się na mnie patrzą, że rozpłakałam się, dostałam uczulenia i nie mogłam złapać oddechu. Wydawało mi się, że ludzie mnie obserwują, słuchają tego co mówię i się ze mnie śmieją. Dobrze, że była przy mnie moja przyjaciółka i mnie przytuliła, więc się uspokoiłam. Generalnie teraz klasa ma mnie za idiotkę
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
A ja od małego mam obsesyjne myśli, że inni znają moje myśli, że potrafią czytać w nich, odgadywać co myślę i w ogóle.. dlatego czuję wstyd, gdy inni się na mnie patrzą, bo sądzę, że wyśmiewają mnie z tego o czym myślę.. to takie dziwne, że do dziś tego nie rozumiem.
Wiek: 37 Dołączyła: 15 Kwi 2011 Posty: 698 Skąd: z krańca świata
Wysłany: 2012-12-04, 07:14 Re: wstyd przed ludźmi
ZdZiSiO 97 napisał/a:
Mój problem polega na tym, że wstydzę się ludzi. Gdy kogoś mijam, zazwyczaj spuszczam głowę i nie patrzę na tę osobę. Gdy jestem z grupą nieznajomych zawsze mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą. Że czekają, aż zrobię coś dziwnego, aby mogli to wyśmiać.
Miałam tak kiedyś. Okropne uczucie. Jak widziałam kogoś znajomego, to udawałam, że nie widzę, przechodziłam na drugą stronę ulicy itp. Uważano mnie za osobę zadufaną w sobie, niegrzeczną. Kiedyś koleżanka z klasy zwróciła mi uwagę, że jest jej przykro, że po lekcje do niej przychodzę, a na ulicy jej nie poznaję. Nie umiałam wytłumaczyć czemu tak jest. Było mi tym bardziej głupio. Jakoś powoli małymi kroczkami zaczynałam od zwykłego cześć, co słychać. Nie uciekałam od razu jak kogoś widziałam i powoli było lepiej.
Trzeba z tym walczyć, bo w ten sposób sami otaczamy się bardzo szczelnym murem, a z biegem czasu coraz trudniej go przebić.
Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.
A ja od małego mam obsesyjne myśli, że inni znają moje myśli, że potrafią czytać w nich, odgadywać co myślę i w ogóle.. dlatego czuję wstyd, gdy inni się na mnie patrzą, bo sądzę, że wyśmiewają mnie z tego o czym myślę.. to takie dziwne, że do dziś tego nie rozumiem.
Ja od jakiegoś czasu mam dość podobnie . Mam wrażenie i podejrzewam, że każdy może usłyszeć moje myśli... Dzięki temu wspaniałemu uczuciu staram się wszystko zataić. Najgorzej jest kiedy jestem wśród małej grupki osób. Zachowuję się jak Gollum.
"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy."
Chloe, ja zawsze jak jestem w miejscu publicznym to mówię sobie w duchu "nie myśl, nie myśl, nie możesz, bo wszystko wyjdzie na jaw" A co to to wszystko to nie wiem
Aż tak źle jak niektórzy tu nie mam. Gdy jestem w gronie znajomych, to śmieję i wygłupiam się najwięcej ze wszystkich i jestem zadowolony. Nie czuję jakiegoś skrępowania. Gdy jestem z osobami, których nie znam, lub z którymi nie mam przyjaznych stosunków czuję się dziwnie. Jak już wspomniałem, mam wrażenie, że się patrzą i śmieją się w duchu.
Swego czasu jak spotykałam się ze znajomymi to po chwili już zastanawiałam się 'co wymyślić, żebym mogła wrócić do swoich czterech ścian' moje znajomości coraz bardziej ograniczają się do kontaktów wirtualnych a jak dana osoba chce się ze mną spotkać to reaguję dokładnie tak jak mówi EKIN samo wyjście z domu to dla mnie wielki stres.
Hachi, dokładnie, znajomości stają się tylko wirtualne, kiedyś masa ludzi wokół mnie, dziś tylko kila osób i zastanawiam się jak długo i oni przetrwają.
SkinnyPain przy mnie zbyt długo nie wytrwali. Sądzę też, że moje kontakty wirtualne nie przetrwają próby czasu... smutne ciut. Ale kto wie, może z Tobą będzie odwrotnie Oby
Ostatnio zmieniony przez 2012-12-08, 20:09, w całości zmieniany 1 raz
Ja się boję patrzeć w oczy, gdy z kimś rozmawiam. To jest dla mnie zbyt trudne. Mam kompleks na tle swojego wyglądu,że jak ktoś ze mną rozmawia to patrzy na moje włosy i myśli, że mam brzydkie, że za mocno się maluję, że podkład czy fluid mam do d*upy.
Nienawidzę patrzeć w oczy.
bloody_kitten, nie myśl dużo o tym, co mogą o Tobie myśleć inni. Wyglądasz jak wyglądasz. Nie musisz się tego wstydzić, jeśli czujesz się tak dobrze. I tak jak pisze czarną-linia, da się to pokonać, jeśli będziesz tylko chciala.
Hm, też nigdy nie patrzę w oczy. Bo nie potrafię. Jak już spojrzę, to czuję się nieswojo i dziwnie. U mnie wlaściwie takim pierwszym krokiem do przełamania wstydu/lęku przed ludźmi było zarejestrowanie się na forum.